• Z Ósemką 

          w świat

    • Skład zespołu dziennikarskiego:

      Martyna Nalewajko - redaktor naczelna (VIId)

      Jakub Metrykowski - zastępca (VIId)

      Dziennikarze: Natasza Patoka (VIId), Jonatan Wiczkowski (VIId), Karol Śmigielski (VIId), Jakub Heintze (VIId), Dawid Gembara (IVc), Franciszek Wojtkiewicz (IVc), 

      Korespondenci: Nikola Potęga (VIIb)

      Graficy: Julia Marcinkowska (VIId), Martyna Nalewajko (VIId), Jonatan Wiczkowski (VIId)

      pani Daria Stachowicz - opieka polonistyczna

      pani Alina Guzikowska - opieka informatyczna 

        • Pasjami o pasjach

        • A mnie jest szkoda Świąt w ... Chinach

          Cześć. Dziś przedstawię Wam, jako miłośniczka języka i kultury azjatyckiej, w jaki sposób obchodzone są Święta Bożego Narodzenia w Chinach.

          ~Słownictwo~

          Boże Narodzenie:
          聖誕節 ~ Shèngdàn jié
          Wesołych świąt Bożego Narodzenia!:
          圣诞快乐 ~ Shèngdàn kuàilè!

          ~Chrześcijanie i ich rodzina~

          W Chinach chrześcijanie stanowią 1% całej populacji. Dla nich to jest najważniejsze święto w roku. Większość Chińczyków cieszy się z kolejnej okazji do spotkania się z rodziną i przyjaciółmi. Organizowane są w tym czasie świąteczne przyjęcia, które są w dość dziwnych miejscach, takich jak Mc Donalds, w klubach karaoke, restauracjach i barach. W dni Bożego Narodzenia Chińczycy odwiedzają swoje kościoły. W Wigilię odbywają się koncerty chórów i przedstawienia teatralne. Dzień ten nazywany jest Spokojnym Wieczorem 
          (平安夜 - Ping’an Ye). Zaczerpnięto tę nazwę z kolędy "Cicha noc".

          ~Prezenty~

          Boże Narodzenie w Chinach nie łączą się z wręczaniem prezentów. Bardzo często, zamiast nich jednak dostaję się jabłko. W języku mandaryńskim brzmi ono podobnie do słowa pokój. Najczęściej jabłko ma namalowane na skórce słowo miłość (愛 - Ài) lub kształt serca.

          ~Dekoracje~

          Świąteczne dekoracje i związane z tym dniem melodie pojawiają się na znaczących ulicach Chin już pod koniec listopada. Spotkać można Świętego Mikołaja, zwanego Dziadkiem Świąt 
          (圣诞老人 ~ Shèngdàn Lǎorén)

          Martyna Nalewajko z kl VIId

        • Pasjami o pasjach

        • Jak zostać ministrantem? Porady ministranta Dawida

          Nazywam się Dawid Gembara. Jestem ministrantem z parafii Św. Józefa.

          Ministrant to osoba, która służy Bogu w kościele. Ministrant jest ubrany w czerwoną sutannę, białą komżę i czerwoną pelerynkę (kołnierz).

          Kandydat to ochotnik na ministranta - manduktor. Jego główną funkcją jest odpowiadanie na wezwania kapłana podczas mszy świętej. 

          Ministrant ołtarza - jego zadaniem jest pójść po ampułki i zadzwonić dzwonkami oraz posługa do pateny.

          Ministrant krzyża (krucjferariusz) - jego funkcją jest niesienie krzyża podczas procesji. 

          Ministrant światła (ceroferarinusz) - niesie świece podczas procesji, Ewangelii oraz różnych świąt. 

          Ministranci kadzidła - nawikulariusz oraz turyfenariusz; są odpowiedzialni za kadzidło podczas mszy świętej. Turyfenariusz idzie po prawej stronie, niosąc łódkę. 

          Ceremoniarz - podczas procesji w święta prowadzi procesję i nie dopuszcza, żeby panował chaos na procesji. 

           

          Zapraszam wszystkich chłopaków do zapisania się na spotkania przygotowujące do posługi ministranta, o 9.00 dla młodszych, a o 10.00 dla starszych.

          Msze święte odbywają się :

          W niedziele : 7.30, 9.30, 11.00, 12.00, 14.00, 18.30

          W dni powszednie : 7.00, 18.00.

          Dawid Gembara z kl. IVc

        • Pasjami o pasjach

        • Wędkarz nigdy nie wzdryga się na wzdręgę, bo to krasnopióra

          Cześć, chciałbym przedstawić Wam rodzaj ryb o nazwie krasnopióra, inaczej nazywana wzdręgą. Wędkarstwo to moje hobby, a to jedna z moich ulubionych ryb, znana jest również jako płoć lub wzdręga.

          To gatunek ryby słodkowodnej, który jest bardzo popularny w Europie i Azji. Wzdręgi mają smukłe ciała pokryte srebrzystymi łuskami, a ich płetwy są często zabarwione na czerwono. Żywią się różnorodnym pokarmem, od roślin po drobne zwierzęta wodne, co czyni je wszystkożernymi. Dzięki temu potrafią przystosować się do różnych środowisk. Wędkarze lubią łowić wzdręgi, ponieważ są one wyzwaniem i smakują wyśmienicie. 

          Polecam wszystkim zabieganym i zestresowanym wędkowanie, niekoniecznie zawodowe. Tak po prostu, dla relaksu oraz nacieszenia oka otaczającą przyrodą.

          Karol Śmigielski z kl. VIId
           

      • Świętujemy

      • Drodzy Nauczyciele, Pracownicy Szkoły oraz Uczniowie

        Z okazji nowego roku w imieniu zespołu redakcyjnego "Z Ósemką w świat" życzę radosnych chwil spędzonych z rodziną, spełnienia marzeń oraz miłego wypoczynku podczas ferii zimowych. 
        Niechaj kilka zdjęć, na których uwiecznieni zostali szkolni dziennikarze oraz aktorzy ze szkolnego "Ósemkowego Teatru", będą miłym wspomnieniem wspólnie spędzonego czasu przy wigilijnym stole.

        Martyna Nalewajko z kl VII D
        redaktor naczelna

                 

                 

        • Pasjami o pasjach

        • "Czy lubi pani cha chę, czy cha chę pani zna?"

          Cześć,
          chciałabym podzielić się z Wami moim hobby, jakim jest taniec towarzyski, który doskonalę od kilku lat pod okiem fachowców w tej dziedzinie. Polecam tę formę aktywnego spędzania wolnego czasu, dzięki której można kształtować w sobie poczucie estetyki i rytmu. 

          Standard i latino

          Tańce w tańcu towarzyskim dzielą się na standard i latino (łacina). Do tańców standardowych zaliczamy: walc angielski, walc wiedeński, tango i slow fokstrot, a do tańców latynoskich zaliczamy: cha chę, sambę, rumbę, pasodoble oraz jive.

          Klasy taneczne

          Klasy w tańcu towarzyskim zdobywa się podczas udziału w turniejach tanecznych. Wyróżnia się następujące klasy: H,G,F,E,D,C,B,A,S.

          Przywileje

          Przywileje w tańcu w klasie tanecznej H (to najniższa kategoria taneczna) w kwestii strojów turniejowych to: skromna sukienka bez frędzli, falban czy cekinów, kamieni, cyrkonii, pereł czy też piór i błyskotek.
          W klasie tanecznej G do D można już posiadać na sukienkach frędzle, falbany i różne ozdoby, ale również bez świecących elementów, piór czy pereł.
          W klasie C można już pozwolić sobie na perły, cekiny, pióra, zgodnie z kanonem piękna tancerki.

          Premium 

          Premium to punkty, które zdobywa się na turniejach i to dzięki nim przechodzi się wyżej. Zbiera się punkty, dlatego, żeby przejść do kolejnej klasy tanecznej.

          Zasady 

          Jak wiadomo, każda złamana zasada ma swoje konsekwencje. Gdy mamy na sobie nieprzyzwoity strój, niedostosowany do danej kategorii, następuje natychmiastowa dyskwalifikacja. Tak samo jest z figurami tanecznymi. Niedozwolone kroki taneczne, niezgodne z wymogami danej kategorii, też oznaczają dyskwalifikację.

          Natasza Patoka z kl. VIId

          Źródło zdjęć: Pinterest

            

        • Porozmawiajmy

        • "Fizykę, żaden problem polubić", czyli wywiad z nauczycielem fizyki

          Cześć,
          w tym artykule  chciałbym przedstawić rozmowę, którą przeprowadziłem z panem Adamem Stelmaszykiem, nauczycielem fizyki. Wywiad był udany. Dzięki niemu można dowiedzieć się, jakie zainteresowania ma nasz rozmówca oraz przekonać się, że fizyka może stać się nawet pasją dla niektórych uczniów, a dla pozostałych ciekawą formą edukacyjną.

          Redakcja: Skąd wzięła się u Pana pasja do nauczania fizyki?
          Pan Adam Stelmaszyk: Zawsze lubiłem astronomię. Uwielbiałem ją i myślę, że stąd narodziła się moja pasja, bo ma wiele wspólnego z fizyką.
          Red.: Jak Pan odnalazł się w naszej szkole i co sądzi Pan o poziomie wiedzy z zakresu fizyki naszych uczniów?
          A.S.: Bardzo trudne pytanie. Nie wiem jak dyplomatycznie z tego wybrnąć. Wydaje mi się, że poziom jest taki sam jak w innych szkołach. Wiadomo, są lepsi uczniowie z większą wiedzą, są z mniejszą wiedzą, ale kwestią zasadniczą jest to, czy ktoś chce się uczyć, czy nie i jakie ma podejście do przedmiotu.
          Red.: Czego wymaga Pan od swoich uczniów?
          A.S.: Systematycznej pracy.
          Red.: Czy fizykę można polubić i dlaczego?
          A.S.: Znowu trudne pytanie. Wydaje mi się, że można ją polubić, ponieważ zewsząd nas otacza. Wszystko, co nas otacza, to fizyka, którą próbuję opisać, ale i wyjaśnić, dlaczego tak, a nie inaczej się dzieje. Tak więc fizykę żaden problem polubić, bo łatwo da się przeprowadzić pewne doświadczenia w domu, zresztą wykonać również zadania. Myślę, że to nic trudnego, chyba, że ktoś podejdzie do tego negatywnie. Wtedy, wiadomo, że może się nic nie udać. Ważne, żeby od razu nie nastawiać na "nie", bo wówczas się niczego człowiek nie nauczy i nie będzie umieć fizyki.

          Miłego czytania!

                                                                                                                                                                                      Wywiad przeprowadził

          Jonatan Wiczkowski z kl.VIId
           

        • Pasjami o pasjach

        • Real Madryt najlepszym klubem piłkarskim na świecie

          W tym artykule chciałbym napisać o moim ulubionym klubie, któremu kibicuję od najmłodszych lat. Przedstawię jego ciekawą historię.

          Real Madryt powstał w 1902 roku w Madrycie, stolicy Hiszpanii. Wcześniej Real Madryt był podzielony na dwie drużyny na New Foot-Ball de Madrid i Español de Madrid w 1900 roku przez Juliana Palaciosa. Nazwa Real Madryt została oficjalnie założona 6 marca w 1902 roku przez Juana Padrósa Rubio, czyli pierwszego prezesa Real Madryt.

          Członkami pierwszego zarządu drużyny byli, oprócz Rubio, również, Enrique Varela (wiceprezes), Manuel Mendía (sekretarz), José de Gorostizaga (skarbnik) oraz Antonio Neyra, Mario Giralt, Carlos Mertens, Álvaro Spottorno i Arturo Meléndez (członkowie zarządu). 

          Pierwszy mecz Madrid FC rozegrał trzy dni później, 9 marca 1902 na boisku przy ulicy noszącej obecnie imię Filipa II. Drużyna nie grała jednak wówczas z zewnętrznym przeciwnikiem – był to tylko wewnętrzny mecz mający pomóc w wyłonieniu podstawowej jedenastki oraz rozreklamowaniu nowo powstałej ekipy. Zmierzyły się w nim składy, „czerwony” (J. Giralt, Meléndez, Molera, Salvador, Valcárcel, Spottorno, Stampher, J. Palacios, Varela, Celada, Bueno) i „niebieski” (Meléndez, J. Padrós, Spottorno, Gorostizaga, Mendía, Páramo, Neyra, A. Giralt, F. Palacios, Martens, Rodero), a zakończyło się wynikiem 1:0 dla „niebieskich”. Kilkanaście dni później Madrid FC zyskał pierwszego trenera – został nim Irlandczyk, Arthur Johnson, autor instrukcji, jak grać w piłkę, opublikowanej w Heraldo del Sport. Oficjalnymi siedzibami klubu stały się zaś, zaplecze sklepu Al Capricho należącego do braci Padrós oraz tawerna La Taurina, z której zawsze wyruszali na mecze.

          Pierwszym sukcesem Realu Madrid było zwycięstwo w  Lidze Mistrzów w 1955/56. Głównymi sukcesami Realu były:
          -15-krotne wygranie Ligi Mistrzów w (1956, 1957, 1958, 1959, 1960, 1966, 1998, 2000, 2002, 2014, 2016, 2017, 2018, 2022, 2024),
          - 35-krotne wygranie Pucharu Hiszpanii (1932, 1933, 1954, 1955, 1957, 1958, 1961, 1962, 1963, 1964, 1965, 1967, 1968, 1969, 1972, 1975, 1976, 1978, 1979, 1980, 1986, 1987, 1988, 1989, 1990, 1995, 1997, 2001, 2003, 2007, 2008, 2012, 2017, 2020,2022), 
          - dwadzieścia Pucharów Króla, trzynaście Superpucharów Hiszpanii, Puchar Ligi, osiem klubowych mistrzostw świata (trzy Puchary Interkontynentalne i pięć klubowych mundiali), dwa Puchary UEFA i sześć Superpucharów Europy.

          Legendarni piłkarze, tacy jak Alfredo Di Stefano, Ferenc Puskás, Cristiano Ronaldo, Raúl González i Zinedine Zidane, odegrali kluczową rolę w kształtowaniu historii i sukcesów Realu Madryt. Oprócz nich legendami są też m.in.:  Ronaldo Nazario, Kaka,Roberto Carlos, Sergio Ramos, Iker Casillas, Robinho, Marcelo, Karim Benzema, Gareth Bale, Fabio Cannavaro, Xabi Alonso, David Beckham, Luis Figo, Emilio Butragueño.

          Dzisiejszy skład Realu Madrid składa się z młodych nowych talentów, którzy są coraz lepszymi piłkarzami, m.in.: Thibaut Coutrios, Andrij Łunin, Daniel Carvalaj, Eder Miltao, David Alaba, Lucas Vazquez, Jesus Vallejo, Fran Garcia, Antonio Rudiger, Ferland Mendy, Jude Bellingham, Eduardo Camavinga, Arda Guler, Aurien Tchouameni, Luka Modric Federico Valverde, Daniel Ceballos, Kylian Mbappe, Vinicius Junior, Rodrigo Goes, Endrick, Brahim Diaz.

          Mam nadzieję, że mój artykuł zainteresuje młodszych, jak i starszych czytelników, wśród których znajdą się miłośnicy piłki nożnej i tego klubu, a może rozmiłują się w tej dyscyplinie sportowej. 
          Dobrej lektury.

          Jonatan Wiczkowski z kl. VIId


          Źródło: Wikipedia, książki o tematyce tego klubu
           

        • Palce lizać!

        • Drodzy Czytelnicy,

          jak cenne są wspólnie spędzone chwile, nie tylko podczas kolegium redakcyjnego, ale także przy słodkim wypieku naszego redakcyjnego kolegi, Kuby Metrykowskiego, przekonaliśmy się w jednym z listopadowych dni. Nie od dziś wiemy, mamy nadzieję, że Wy również, że Kuba słynie z talentu kulinarnego. I tak mogliśmy skosztować przepysznego serniczka, ale nie takiego tradycyjnego. Palce lizać!  Jakub podzielił się z nami swoim przepisem.

          Red.

           

          Halloweenowy sernik z bezowymi duszkami

          Składniki:

          ·       75 g masła

          ·       180 g pianki marshallow

          ·       50 ml mleka

          ·       200 ml śmietanki kremówki

          ·       300 g ciastek czekoladowych

          ·       500 g sera białego

          ·       20 sztuk bez

           

          Czarny barwnik w żelu

          Wykonanie:

          Spód sernika, czekoladowe markizy przełożone kremem, miksujemy na drobno. Wlewamy stopione masło i miksujemy do połączenia składników. Wsypujemy masę do tortownicy i dociskamy ją do dna i ścianek formy za pomocą łyżeczki. Wstawiamy do lodówki na czas przygotowania masy serowej.

           

          Masa serowa

          Wykonanie:

          Pianki wkładamy do rondla, wlewamy mleko i mieszamy do powstania jednolitej masy. Zostawiamy do ostygnięcia na kilka minut. Miękki ser i śmietankę miksujemy. Wlewamy do masy serowej jeszcze ciepłą mieszankę marshmallow i ponownie mieszamy. Gotowa masę wylewamy na spód. Chłodzimy sernik minimum 2 godziny, a najlepiej cały dzień. Bezowe duszki ozdabiamy czarnym barwnikiem i dekorujemy sernik.

          Jakub Metrykowski z kl. VIId

           

            

        • Cztery łapy

        • "Psijaciel"

          Cześć. Dzisiejszy artykuł poświęcę mojemu pieskowi, Daktylowi, który urodził się 24 lutego 2024 r., a zamieszkał z moją rodziną 1 maja 2024 r.

          Zwyczaje Daktyla

          Daktyl jest aktywnym pieskiem, który bardzo kocha biegać, i (chyba) jego celem w życiu jest przynoszenie piłki osobie, która mu ją rzuca. Jest on również bardzo przyjazny i zawsze chce się z każdym bawić, kocha być głaskanym. Ma też urocze spojrzenie, któremu trudno się oprzeć, gdy o coś prosi. Ale przy jedzeniu jest strasznym "wymuszaczem"… bardzo chce zjeść, to, co aktualnie ktoś je. 

          Daktyl w centrum uwagi

          Mój pies uwielbia chodzić na długie spacery, ale jednocześnie lubi leżeć u czyjegoś boku. Ma swoje ulubione miejsce do drapania – brzuszek. Daktyl, chyba jak każdy pies, kocha być w centrum uwagi, a przecież każdy w jakimś stopniu zajmuje się nim. Jest też dobrym podróżnikiem, z chęcią zwiedza świat przez szybę samochodu.

          Właścicielka Daktylka

          Każdemu życzę takiego "psijaciela", jakim jest Daktyl.

          Martyna Nalewajko z kl. VIId

        • Palce lizać!

        • Sernik płaczący, czyli sernik z rosą radosnej Nikoli

          Cześć,

          wszystkim miłośnikom dobrej kuchni. Redakcja "Z Ósemką w świat" zaprasza do współpracy korespondentów, czyli uczniów, którzy nie mogą, uczestniczyć w spotkaniach redakcyjnych, ale chcą dzielić się z naszymi czytelnikami swoimi zainteresowaniami. W dzisiejszej odsłonie rubryki kulinarnej podzieliła się swoim słodkim przepisem Nikola Potęga z kl. VIIb, a którym, spójrzcie poniżej.

          red.

          ~Sernik z rosą~

          Cześć, dziś podzielę się z Wam przepisem na sernik z rosą. Pomimo wielości elementów, przepis nie jest skomplikowany. Wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem:)

          Składniki na kruche ciasto

          - 250g mąki

          - 1 łyżeczka proszku do pieczenia

          - 150g masła (zimnego)

          - 1/2 szklanki cukru pudru

          - 1 jajko

          - 2 żółtka

          Składniki na masę serową:

          - 1 kg zmielonego twarogu

          - 2 jajka

          - 4 żółtka

          - 1 szklanka cukru

          - 2 opakowania cukru waniliowego

          - 2 budynie śmietankowe lub waniliowe

          - 3 szklanki mleka

          -1/2 szklanki oleju roślinnego

          Składniki na bezową piankę:

          - 6 białek

          - 1 szklanka cukru

          Przygotowanie kruchego ciasta

          1. Zagnieć ciasto kruche, a do mąki dodaj proszek do pieczenia, pokrojone w kosteczkę zimne masło oraz cukier puder. Posiekaj na stolnicy. Całość rozdrobnij mieszadłem miksera planetarnego lub palcami, by uzyskać kruszonkę. Następnie dodaj 1 jajko oraz 2 żółtka ( 2 białka odłóż na bezę). Zagnieć na gładkie ciasto, by uformować kulę.

          2. Dużą formę wysmaruj masłem i wyłóż papierem do pieczenia (spód i boki). Ciasto pokrój nożem na plasterki i rozłóż je na spodzie blaszki. Ugnieć palcami na równy placek.

          3. Podziurkuj placek widelcem i piecz przez ok.10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C.

          Przygotowanie masy serowej

          1. 2 jajka i 4 żółtka (4 białka odłóż na bezę) ubij z dodatkiem cukru i cukru wanilinowego na puszysty biały krem (ok. 8 minut). Następnie zmniejsz obroty miksera do średnich i stopniowo dodawaj twaróg, cały czas miksując.

          2. W oddzielnej misce wymieszaj mleko z sypkimi budyniami. Stopniowo wlewaj otrzymaną mieszankę do masy serowej, miksując na małych obrotach. Na koniec wlej olej roślinny. Otrzymana masa serowa będzie bardzo rzadka.

          3. Delikatnie wylej masę na podpieczony spód i wstaw z powrotem do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Piecz przez ok. 45 minut do ścięcia się masy. Po upieczeniu, piekarnik przestaw na 150 stopni C.

          Przygotowanie bezowej pianki

          1. Piankę bezową należy zacznij przygotowywać na ok. 10 minut przed końcem pieczenia sernika. Białka ubijaj z cukrem przez ok. 8 - 10 minut na sztywną i gęstą pianę.

          2. Wyłóż piankę ją na gorący sernik i wygładź powierzchnię. Możesz zrobić rowki za pomocą specjalnej płytki do dekoracji tortów lub pozostawić gładki wierzch.

          3. Ciasto piecz w 150 stopniach C przez15 minut. Od razu wyjmij sernik z piekarnika i ostudź. Po około 1/2 godzinie zaczną pojawiać się pierwsze kropelki rosy, a po 1 godzinie powinny pojawić się już wszystkie.

          Mam nadzieję, że posmakuje Wam sernik z delikatnymi kropelkami rosy.

          Nikola Potęga z kl.VIIb

        • Świętujemy

        • "Ja jestem Polak, proszę pana!" - Ósemkowy Teatr w sztuce o tożsamości narodowej 

          Drodzy Czytelnicy,
          Ósemkowy Teatr oraz szkolny chórek z kl. VIb miał zaszczyt przedstawić 8 listopada sztukę zainspirowaną opowiadaniem Marii Dąbrowskiej pt. "Marcin Kozera". Uczniowie z kl. VIa, c oraz VIId przekonująco wcielili się w uczniów szkoły angielskiej w czasach rozbiorów Polski. Jeden z nich, Marcin Kozera, syn polskiego emigranta, który urodził się na obczyźnie, zrozumiał, kim tak naprawdę jest. W drugim akcie sztuki kolejne pokolenia Polaków, uczęszczających do jednej z londyńskich szkół, były świadkami odzyskania przez rodaków upragnionej wolności po 123 latach zniewolenia.

          Wszystkim Czytelnikom Redakcja "Z Ósemką w świat" życzy z okazji Święta Niepodległości wolności wyboru, radości w relacjach z otoczeniem oraz możliwości kreowania lepszego, zgodnego i tolerancyjnego świata.

          Redakcja

        • Cztery łapy

        • Szczekający z radości

          Cześć,
          dzisiaj chciałbym Wam przedstawić mojego pieska, który wabi się Ferbi. Jest to piesek rasy Shih tzu, w październiku skończył sześć latek. Gdy przyjechaliśmy do Państwa, od których chcieliśmy kupić psiaka, od razu Ferbi z radości wskoczył na nas. Już wtedy wiedzieliśmy, że chcemy go.

          Ferbi ma naturalny włos, dlatego, gdy przychodzi psi fryzjer, to po wygoleniu wygląda jak mała krówka. Jego ulubioną zabawką jest miś, a raczej misie, Ferbi ma ich pełno i wszystkimi lubi się bawić.

          Gdy Ferbi wychodzi z kąpieli, dostaje „głupawki”, w związku z tym lata po całym domu. Gdy ktoś przychodzi do domu, okazuje swoją radość, skacząc i szczekając z radości. Po prostu Ferbi jest najukochańszym psem na świecie!

          Wspaniale jest mieć psiego przyjaciela, o którego należy się troszczyć, a on odwdzięczy się nam dozgonnym przywiązaniem.

          Jakub Heintze z kl. VIId

        • Ósemkowicz w formie

        • Cześć, nazywam się Franek Wojtkiewicz i uczęszczam do kl. IVc. Współautorem krótkiej relacji na temat wrześniowej Akcji Ósemka biega" jest Dawid Gembara, który również uczęszcza do tej samej klasy i tak samo, jak i ja, rozpoczął w nowym roku szkolnym współpracę ze szkolna redakcją czasopisma "Z Ósemką w świat". Oprócz zainteresowań sportowych, chciałbym podzielić się jeszcze kilkoma na łamach naszej gazetki. Myślę, że tym razem zachęcę Was do utrzymywania formy przez cały rok, a takie akcje, jak ta, o której piszę, jest tylko odzwierciedleniem naszej kondycji.


          Ósemka biega przez cały rok

          17 września 2024 r. akcja "Ósemka biega" rozpoczęła się na trzeciej godzinie lekcyjnej. W pierwszej turze biegów wokół boiska (jedno okrążenie) uczestniczyły klasy najmłodsze I-III, a potem przyszedł czas na starszych uczestników. Najważniejsze, że ci, którzy ukończyli symboliczne jedno okrążenie, udowodnili, przede wszystkim sobie, że warto uczestniczyć w różnych formach aktywności, a nie tylko biernie przyglądać się pozostałym. Nie podium się liczy, a start i bieg do mety, nawet kiedy jesteśmy tymi na końcu peletonu. 

          Gratulujemy tym, którzy "pobiegli po zdrowie". 

          Franek Wojtkiewicz oraz Dawid Gembara z kl. IVc
           

        • Porozmawiajmy

        • ~Wywiad z Panią psycholog szkolną~

          Cześć, w nowym roku szkolnym w rubryce - Porozmawiajmy publikujemy rozmowę z panią Pamelą Świątek, szkolną psycholog, której praca opiera się na kwestiach wspierania zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

          Redakcja: Co skłoniło Panią do wyboru studiów na kierunku psychologia?

          Pani psycholog: Chyba to, że ciekawiły mnie inne osoby i ciekawi mnie to, co ktoś ma do powiedzenia, co ktoś myśli.

          Red.: Jak długo zajmuje się Pani zawodowo psychologią?

          P.P: Myślę, że już na studiach trochę pracowałam w tym zawodzie, bo byłam w wolontariatach, więc można powiedzieć, że już około siedmiu lat, mogłabym to tak określić.

          Red.: Dlaczego wybrała Pani naszą szkołę?

          P.P: Mam do niej dużo sentymentu, bo też chodziłam do tej szkoły. Wielu nauczycieli, którzy dzisiaj pracują, też mnie uczyło, gdy byłam dzieckiem, więc stąd ten wybór.

          Red.: Czy wielu młodych ludzi ma problemy psychiczne?

          P.P: Raczej wiele osób je przechodzi, ale niekoniecznie określiłabym to jako problemy psychiczne. Wiele osób ma jakiś kryzys w życiu i potrzebuje pomocy. Wiadomo, że są też osoby, które mają jakieś zaburzenia czy jakieś choroby psychiczne, ale głównie przyjmuję osoby w jakimś kryzysie, jak się coś wydarzyło w ich życiu i one potrzebują porozmawiać.

          Red.: Co mogłoby im pomóc?

          P.P: Nie da się chyba tak całkowicie przekazać jednej takiej rady, ale wydaję mi się, że taka uważność bliskich, to, jak inni są wyczuleni na różne sygnały i, trzeba właśnie ująć to tak, że ktoś ma problem, a koleżanka np. przyjdzie, pomoże, zaprowadzi do psychologa, to czasami  jest też jest ważne, czyli wsparcie bliskich.

          Red.: Czy chciałaby Pani przekazać coś czytelnikom gazetki szkolnej?

          P.P: Chciałabym chyba przekazać, że jeśli czujecie, że fajnie by było porozmawiać z kimś i macie taką potrzebę, to myślę, że warto  porozmawiać z Panią psycholog, która będzie tu pracowała już niedługo.

          Red.: Dziękujemy.

          Ten wywiad, jest podziękowaniem dla Pani psycholog za dotychczasową pracę, którą Pani wykonywała w naszej szkole. Redakcja gazetki szkolnej życzy Pani powodzenia i sukcesów w karierze psychologa.

          Rozmawiały:

          Martyna Nalewajko i Natasza Patoka z kl VIId

        • Palce lizać!

        • Ciasto czekoladowe na jesienną chandrę 

          Któż nie lubi czekolady? Czekolada to endorfiny. Po jej zjedzeniu hormon szczęścia wprawia nas w świetny nastrój. W rubryce „Palce lizać” chciałbym zaproponować Wam czekoladową eksplozję, czyli ciasto czekoladowe. Polecam, bo nie tylko go kosztuję, ale i sam je często piekę.

          A oto jego krótka historia:

          Ciasto czekoladowe

          Historia ciasta czekoladowego sięga XVIII wieku w Ameryce, kiedy to z napoju przekształciło się w składnik ciast i ciasteczek. Pierwsze przepisy pojawiły się w XIX wieku, a znaczącym udoskonaleniem było wynalezienie prasy do kakao przez Coenraada Van Houtena w 1828 roku, dzięki której kakao w proszku stało się bardziej dostępne. Proces przekształcania czekolady z napoju w składnik ciast i wypieków rozpoczął się w XVIII i XIX wieku, po rewolucji przemysłowej. Przełomowym momentem było zwiększenie dostępności proszku kakaowego dzięki wynalezieniu przez Coenraada van Houtena w 1828 r. prasy do wyciskania kakao. Wynalazek ten ułatwił produkcję proszku kakaowego poprzez oddzielenie masła kakaowego od prażonych ziaren kakaowca, dzięki czemu czekolada stała się bardziej przystępna cenowo i dostępna dla ogółu społeczeństwa. Jednak ciasta czekoladowe zyskały popularność dopiero później.

          Przepis

          Składniki:

          80 g masła

          100 g czekolady gorzkiej

          ½ szklanki mleka

          2 jajka

          150 g cukru

          150 g mąki

          1 łyżeczka proszku do pieczenia

          dżem

          polewa czekoladowa

          Wykonanie:

          W rondelku rozpuścić masło z czekoladą. Odstawić z ognia, dodać mleko i wymieszać. Jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Do mąki dodać proszek do pieczenia, ubite jajka z cukrem i masę czekoladową. Zmiksować na minimalnych obrotach. Przelać do tortownicy. Piec w 175 ˚C przez 45 minut.

          Po wystudzeniu placek przekroić , posmarować dżemem. Placek polać polewą czekoladową.

          Gotowe!

          Jakub Metrykowski z kl. VIId

        • Palce lizać!

        • ~Przepis na placuszki dyniowe~

          Cześć, dziś przedstawię Wam przepis na moje, ostatnio ukochane, placuszki dyniowe (po koreańsku : 호박 팬케이크 (wymowa : hobagpenkejku)). Są idealne na jesienną, zdrową kolację.

          ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Składniki :
          - dynia - 150 g (kawałek)
          - jajko - 60 g (jedna duża sztuka)
          - jogurt naturalny 2% -  20g (2 łyżki)
          - miód  - 5 g (1 łyżeczka)
          - olej rzepakowy - 5 g (1 łyżeczka)
          - mąka pszenna - (pół szklanki)
          - proszek do pieczenia - 5 g (1 płaska łyżeczka)
          ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Sposób przygotowania: 
          Dynię trzeba obrać, usunąć pestki i pokroić w kostkę. Gotować ją przez około 30 minut, aż będzie miękka. Następnie odcedzić i zmiksować. Ostudzić i wymieszać z jogurtem, jajkiem oraz olejem i miodem (najlepiej w mikserze). Dodać mąkę z proszkiem do pieczenia i zamieszać. Na rozgrzaną, suchą patelnię łyżką wykładać ciasto. Smażyć na małym ogniu przez około 1 minutę z każdej strony. Po upieczeniu można posypać cukrem pudrem.

          Mam nadzieję, że Wam też posmakują, tak samo jak mnie.

          Martyna Nalewajko z kl VIId
           

        • Kącik Germanisty

        • Jesień u sąsiadów

          Cześć!
          W tym artykule chciałbym przedstawić młodszym czytelnikom zwroty i wyrażenia w języku niemieckim, które będą nawiązywać do obecnej pory roku - jesieni. Pisząc takie artykuły, zamierzam prowadzić kącik języka niemieckiego. Język niemiecki to mój ulubiony język obcy.

          Niemieckie idiomy i przysłówki związane z jesienią

          ⦁ das Eis - lód
          ⦁ das Blatt - liść
          ⦁ die Pfutze(u-umlaut) - kałuża
          ⦁ der Herbst - jesień
          ⦁ der Regen - deszcz
          ⦁ das Wetter - pogoda
          ⦁ die Kastanie - kasztan
          ⦁ der Sturm-burza - nawałnica
          ⦁ das Herbstwetter - jesienna pogoda

          "Rzeczowniki jesienne"

          ⦁ ein Selbstgemachtes/Eingemachtes/dasSelbstmachte - domowe przetwory
          ⦁ der Pilz - grzyb
          ⦁ der Kakao - kakao
          ⦁ die Gummistiefel - kalosze
          ⦁ der Regenschirm - parasol
          ⦁ das Gluhbier(u umlaut) - piwo grzane
          ⦁ der Karoffelpuffer - placek ziemniaczany
          ⦁ die Vorrate(a umlaut) - zapasy
          ⦁ die Ernte - żniwa i zbiory
          ⦁ das Kastanienmachen(a umlaut) - ludzik z kasztanów
          ⦁ bunte Blatter(a umlaut) - kolorowe liście

          "Czasowniki jesienne"

          ⦁ entkernen - dryblować
          ⦁ luffen(u umlaut) - wietrzyć
          ⦁ sammeln - zbierać
          ⦁ Geh in de Wald -i ść do lasu
          ⦁ Pilze sammeln - zbierać grzyby
          ⦁ Kastanien sammeln - zbierać kasztany
          ⦁ Blatter sammeln(a umlaut) - zbierać liście
          ⦁ Pilze sammeln gehen - iść na grzybobranie
          ⦁ Spazieren Sie im Herbstpark - spacerować po jesiennym parku
          ⦁ mahen(a umlaut) - kosić

          Jesienna roślinność

          ⦁ der Zucchino - cukinia
          ⦁ de Kurbis(u umlaut) - dynia
          ⦁ die Birne - gruszka
          ⦁ der Apfel - jabłko
          ⦁ die Vogelbeere - jarzębina
          ⦁ die Brombeere - jeżyna
          ⦁ die Marone - kasztan jadalny
          ⦁ der Busch - krzak
          ⦁ der Mais - kukurydza
          ⦁ das Moos - mech
          ⦁ die Hasselnuse (u umlaut) - orzechy laskowe
          ⦁ die Tomate - pomidor
          ⦁ die Pflaume - śliwka
          ⦁ die(Wein)Traube - winogrono

          Gatunki grzybów

          ⦁ der Steinpilz - borowik,prawdziwek
          ⦁ getroknete Pilze - grzyby suszone
          ⦁ der Pfifferling - kurka
          ⦁ der Butterpilz - maślak
          ⦁ der Seitling - boczniak
          ⦁ der Grunling(u umlant) - gąska zielona
          ⦁ der Taubling(a umlaut) - gołąbek
          ⦁ der Zunderpilz - huba
          ⦁ der Schrimpilz - kania
          ⦁ der Birkenpilz - koźlarz
          ⦁ der Fliegenpilz - muchomor
          ⦁ der Hallimasch - opieńka
          ⦁ der Champingnom - pieczarka
          ⦁ der Maronenpilz - podgrzybek
          ⦁ der Bovist - purchawka
          ⦁ der Reizker - rydz
          ⦁ der Stinkmorchel - sromotnik
          ⦁ die Truffel(u umlaut) - trufla

          Miłej nauki
          Jonatan Wiczkowski z kl. VIId

        • Z poczekalni - Kącik Młodego Anglika

        • Anglik w kuchni

          Cześć,
          chciałbym dzisiaj podpowiedzieć parę zwrotów i wyrażeń w języku angielskim, które obowiązują w terminologii kuchennej. Będę tworzył sam, a może współtworzył Kącik Młodego Anglika, ponieważ jedną z moich pasji jest nauka języka Wysp Brytyjskich. 

          Czynności i urządzenia potrzebne w kuchni 

          kuchnia - kitchen
          miksować - mix
          mikser  -mixer
          piekarnik - oven                                                                                           
          mikrofala - microwave oven
          zmywarka - diswasher
          nóż - knife
          deska do krojenia - cutting board
          garnek - pot
          miska - bowl
          szklanka - glass
          talerz - plate
          łyżka - spoon
          widelec - fork
          stół - table

          Produkty żywnościowe 

          mleko - milk
          makaron - pasta
          chleb - bread
          jajko - egg
          mięso - meat
          masło - butter
          pomidor - tomato
          ogórek - cucumber
          cebula - onion

          Dania 

          sałatka - salad
          spaghetti - spaghetti
          kotlet schabowy - pork chop
          pieczony kurczak - roast 
          ciasto - cake
          naleśniki - pancakes
          frytki - chips
          kanapki - sandwiches

          Napoje 

          sok - juice
          kawa - coffee
          herbata - tea
          woda - water

          W kolejnej odsłonie Kącika Młodego Anglika zaproponuję przepisy kulinarne dań, a Wy zapoznacie się z nimi w języku angielskim z przekładem na język polski.

          Karol Śmigielski z kl. VIId

        • Świętujemy

        • Szanowni Pracownicy Szkoły,
          z okazji Dnia Edukacji Narodowej w imieniu zespołu redakcyjnego "Z Ósemką w świat" składam Państwu najserdeczniejsze życzenia dobrego zdrowia, pomyślności w pracy zawodowej oraz samych słonecznych dni w życiu, aby dobry nastrój Państwa nie opuszczał, a szczęście sprzyjało w codzienności.

          Martyna Nalewajko z kl. VIId
          redaktor naczelna

        • Ósemkowicz poliglota

        • Z kubkiem koreańskiej herbaty podczas jesiennych wieczorów

          Cześć, wracam do Was po wakacyjnej przerwie, by przedstawić koreańskie słownictwo związane z jesienną aurą. 

           Słówka

          가을 (wymowa : gaul) - Jesień 

          호박 (wymowa : hoba) - dynia

          잎 (wymowa : ip) - liść

          붉은 잎 (wymowa : bulgunip) - czerwony liść

          오렌지 잎 (wymowa : olendziip) - pomarańczowy liść

          노란 잎 (wymowa : nolanip) - żółty liść

          밤나무 (wymowa : bamnamu) - kasztan

          도토리 (wymowa : dotoli) - żołądź

          차 (wymowa : cza) - herbata

          담요 (wymowa : damjo) - koc

          책 (wymowa : cze (delikatne z, położyć większy nacisk na c)) - książka

          걷다 (wymowa : gotta) - spacer

          Język koreański to dla wielu z Was czarna magia, ale zapewniam, że i Wy jesteście w stanie zgłębić jego tajniki. Naprawdę warto.  

          Martyna Nalewajko z kl. VIId
          miłośniczka kultury i języka koreańskiego

        • Z poczekalni

        •  O  Otwartym  Pucharze  Województwa  Lubuskiego w Judo

          W tym artykule chciałbym sięgnąć pamięcią do moich sportowych zmagań i sukcesów. W artykule na otwarcie nasza redakcja postanowiła zamieścić mój artykuł o zawodach w judo, które odbyły się 2 marca 2024 w Czerwieńsku.

          Zajmuję się działem sportowym, bo chciałbym propagować nie tylko judo, ale w ogóle postawę prosportową oraz krzewić sportowego ducha w naszych Czytelnikach.

           

          Na tegoroczne  Zawody przyjechały zespoły  z różnych szkół, m.in. ze Świebodzina, Międzyrzecza, Zielonej Góry, Nowej Soli i Rawicza. Razem z klubem przyjechaliśmy o godzinie 10:30. Gdy weszliśmy do obiektu sportowego, trener kazał  nam się zważyć, a później przebrać. Kiedy się przebraliśmy, to w pierwszej kolejności przeprowadzono rozgrzewkę, a później ćwiczenia z  technik oraz rzutów, ponieważ wszyscy chcieliśmy powtórzyć rzuty, które trenowaliśmy na treningach, na których przygotowywaliśmy się do zawodów.

          O godzinie 11:30 rozpoczęły się walki kategorii wiekowej U-15, w której byłem ja i dwójka moich kolegów, Ksawery Jatczak i Tomek Ptoka. Moim przeciwnikiem był zawodnik z klubu UKS Jedenastka Zielona Góra, który był ode mnie cięższy i wyższy. Gdy mnie i mojego przeciwnika wywołano, podeszliśmy do maty nr 3, na której zaczęliśmy walczyć. Rozpoczęła się prawdziwa walka i zawody rozkręciły się na dobre. Ogólnie miałem dwie walki , które obie, niestety, przegrałem. Pierwszą przegrałem w dogrywce na punkty, a drugą walkę przegrałem przez założoną dźwignię na rękę. Z jednej strony byłem smutny, że nie zająłem pierwszego miejsca, a z drugiej strony byłem szczęśliwy, gdyż pokazałem charakter i wolę walki. Mimo wszystko zająłem drugie miejsce.

          Każdy uczestnik zawodów walczył dzielnie, dobrze i sprytnie. W naszej drużynie  mało kto zajął pierwsze i drugie miejsca, ale za to wręczono nam sporo brązowych medali. Jednak nie o tylko o miejsce w sporcie chodzi. Liczy się determinacja i sportowy duch walki.

          Wszyscy wrócili szczęśliwi z medalami, dyplomami, nagrodami i z wnioskami, które na pewno przydadzą się w dalszym osobistym rozwoju w tej dyscyplinie sportowej.

          Jonatan Wiczkowski z kl. VIId

             

             

    • Z nowym rokiem szkolnym oraz wznowieniem działalności redakcji  "Z Ósemką w świat" postanowiliśmy otworzyć nowy sezon słowami naszej dotychczasowej redaktor naczelnej, Patrycji Kryczki, absolwentki Szkoły Podstawowej nr 8 w Nowej Soli. Jest nam bardzo miło, w jaki sposób tuż przed wakacjami pożegnała się z nami nasza redakcyjna Koleżanka. Niechaj słowa jej pożegnania będą przyczynkiem do pracy nowych dziennikarzy. Serdecznie Was zapraszamy do wyruszenia w podróż '"Z Ósemką w świat". Czekamy na Was w każdy wtorek na ósmej godzinie lekcyjnej do sali 307.

      red.

      Drodzy Czytelnicy,
      w związku z zakończeniem roku szkolnego chciałabym życzyć Wam wszystkim wspaniałych wakacji, magicznych podróży, niezapomnianych przeżyć, a przede wszystkim odpoczynku na jaki z pewnością zasłużyliście po dziesięciu miesiącach nauki. Ten rok szkolny był również moim ostatnim w szkolnej redakcji ,,Z Ósemką w świat". Podczas tych dwóch lat zdobyłam dziennikarskie doświadczenie, poznałam sporo nowych osób i nawiązałam przyjaźnie. Na każdym ze spotkań czułam, że jestem ważna i potrzebna.
      Cieszę się, że artykuły, które pisaliśmy, były przede wszystkim o Nas samych. O naszych pasjach, zainteresowaniach, podróżach, kulinarnych smakach. Dzięki temu dowiedzieliśmy się wiele o sobie, także nowych rzeczy. Myślę, że nasza Redakcja jest jak rodzina. Nie zawsze było łatwo, ale rozmową można było wszystko wyjaśnić. Było również wiele zabawnych momentów, przy których żadne z nas nie mogło powstrzymać uśmiechu na twarzy. Były też chwile wzruszeń i pożegnań, jednak to wszystko trzeba przeżyć, aby być świadomym, co się przeżyło. Wszystko to nie mogłoby być możliwe bez ogromnej pomocy i wsparcia p. Darii Stachowicz oraz p. Aliny Guzikowskiej. Żadna redakcja nie mogłaby istnieć bez opieki polonistycznej oraz opieki informatycznej. Dlatego swojego najszersze podziękowania kieruję szczególnie do tych osób. Jestem wdzięczna, że przez te dwa lata mogłam być redaktor naczelną tej wspaniałej gazetki. Cieszę się, że właśnie w naszej szkole jest podjęta tak wspaniała inicjatywa. Jeszcze raz za wszystko dziękuję, moim wspaniałym koleżankom i kolegom z redakcji, pani Darii Stachowicz oraz pani Alinie Guzikowskiej, i również Wam, wspaniałym Czytelnikom. Moja przygoda w redakcji niestety dobiegła końca, ale może to właśnie Ty odkryjesz w sobie nową pasję i przeżyjesz wspaniałą przygodę w gronie dziennikarzy gazetki "Z Ósemką w świat"? Na pewno nie pożałujesz swojej decyzji :)

      Z serdecznymi pozdrowieniami, Patrycja Kryczka

       

        • Z poczekalni

        • Drodzy Czytelnicy,
          rozpoczynamy nowy rok szkolny od artykułów "z poczekalni". Pierwszym z nich jest druga część relacji naszej byłej redaktor i zarazem absolwentki naszej Szkoły, Patrycji Kryczki. Wprawdzie czas wakacji dobiegł końca, ale do malowniczej Norwegii warto przyjechać na przykład w sezonie jesiennym i podziwiać majestatyczne fiordy oraz poznawać kulturę i tradycje Norwegów. Życzymy miłej lektury.

           red. 

          Serdecznie witam Was w drugiej części artykułu o Norwegii. Jest to zarazem już mój ostatni artykuł. Mam nadzieję, że również zainteresuję Was kolejnymi opisami przepięknej Norwegii.


          Rykandfossen

          Jest to wodospad o długości 18 metrów. Będąc tam, towarzyszył nam deszcz, przez co droga do tego miejsca nie była łatwa, tak samo jak zejście w dół, by zobaczyć wodospad bliżej. Widok był wspaniały. Coś takiego trzeba zobaczyć na żywo.

             

           

          Bunkier Sirevåg Kystfort

          Jest to forteca zbudowana w skale przez Niemców w czasie II wojny światowej. Co ciekawe, siłę roboczą stanowili również polscy jeńcy. Nie można zaprzeczyć, że jest to ciekawe miejsce, ale jak na bunkry przystało, w środku było ponuro, a także było w nich dużo wody. Zastanawiające było również to, że na ścianach widniały grafitti.

             


                                 
          Månafossen

          To kolejny wodospad. Droga do niego nie była prosta, miejscami stroma, ale widok wynagrodził nam wszystko. Przy wodospadach mogłam wypróbować swoich umiejętności fotografii, posługując się trybem manualnym, głównie czasem, który odgrywa tu ważną rolę. 

                


          Hellviksbolten

          Droga do tego miejsca była bardzo ciekawa. Pomijając piękną roślinność i krajobrazy, kilka razy zmoczyłam buty, wchodząc przypadkiem w błotniste miejsca. Na szczęście szybko wyschły, ale nie jest to moje najlepsze wspomnienie. Miejscami trzeba było wspiąć się na wielki kamień za pomocą liny, która była tam już przyczepiona. Najciekawszym widokiem był wielki, okrągły kamień mieszczący się dosłownie pomiędzy skałami. Można było niego wejść, wchodząc z boku, a wysokość między nim a ziemią stanowiła około 5-6 metrów. Co ciekawe, w Norwegii znajduje się podobne miejsce, tyle, że kamień "wisi" na wysokości około 1000 metrów. To już atrakcje dla zaawansowanych. Stamtąd można było zobaczyć w oddali kopalnie granitu. W drodze powrotnej przywitaliśmy się z dwoma pięknymi konikami.

             

             

           

          Muzeum zabytkowych pojazdów

          Niezwykle klimatyczne i ciekawe miejsce. U każdego fana motoryzacji wzbudziłoby zachwyt. U tych, którzy się tym nie interesują, również ;) W budynku znajdowała się również szafa grająca, która niestety nie działała, ale można było zobaczyć jak wiele monet zostało wrzuconych.

             

                

           

          Dzień przed wyjazdem postanowiliśmy razem z Tatą pożegnać się z krówkami, które były dosłownie obok nas. Tego dnia towarzyszył nam przepiękny zachód słońca.

             


          To już koniec mojej magicznej podróży do Norwegii. Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was choć trochę tym pięknym krajem i może sami chcielibyście go odwiedzić. Jeszcze raz zachęcam do wybrania Norwegii jako kierunek (nie tylko) wakacyjnej podróży!

          Patrycja Kryczka, absolwentka SP nr 8

    • ~Drodzy Czytelnicy~

      Witajcie w nowym roku szkolnym. Rozpoczynamy nowy rok szkolny 2024/2025 w naszej gazetce szkolnej.

      Nasz zespół redakcyjny w składzie:

      Martyna Nalewajko - redaktor naczelna

      Jakub Metrykowski - zastępca

      Natasza Patoka, Jonatan Wiczkowski, Karol Śmigielski, Jakub Heintze - dziennikarze

      przywita Was nowymi artykułami, które, mamy nadzieję, Was zaciekawią. Zapraszamy Was do dołączenia do naszego Zespołu Redakcyjnego.

      Jeśli chcecie udostępnić swój artykuł na stronie Szkoły w zakładce - gazetka, to wyślijcie go na adres e-mail:  gazetkapsp8@gmail.com.

      Zachęcamy Was do lektury "Z Ósemką w świat".

      Martyna Nalewajko z kl. VIId

    • ROK SZKOLNY 2023/24

    • Przedwakacyjne spotkanie Kolegium Redakcyjnego

      Drodzy Czytelnicy, nadszedł czas na podsumowanie pracy zespołu redakcyjnego naszego szkolnego czasopisma w wersji on-line. To już drugi rok, kiedy nasze artykuły możecie czytać w wersji elektronicznej. Na ostatnim naszym kolegium redakcyjnym podziwialiśmy pracę naszych starszych kolegów, których artykuły ukazywały się w formie papierowej; były bogate pod względem tematyki i treści.

      W trosce o ochronę naszych lasów oraz w dobie zauważalnej fascynacji urządzeniami elektronicznymi postanowiliśmy publikować nasze teksty na stronie Szkoły. Obecnie nasza praca przebiega sprawniej, artykuły sukcesywnie ukazują się dzięki pani Alinie Guzikowskiej, sprawującej opiekę informatyczną. Pani Daria Stachowicz jest naszą korektorką, recenzentką, a przede wszystkim inspiruje nas do pisania o otaczającym nas świecie.

      Podczas ostatniego zebrania redakcyjnego pożegnaliśmy naszą redaktor naczelną, ósmoklasistkę, Patrycję Kryczkę. Jest ona dla nas wspaniałą koleżanką, utalentowaną humanistka, a przede wszystkim ciepłą, empatyczna osobą. Patrycjo, jeszcze raz dziękujęmy za Twoją nieocenioną pracę.

      Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy udanych, słonecznych wakacji. Piszcie do nas, kiedy wrócicie do Szkoły o swoich wrażeniach, przygodach i eskapadach podczas kanikuły. Pamiętajcie o rozsądnym spędzaniu wolnego czasu.

      Do zobaczenia po wakacjach!

      redakcja

             

                   
       

        • Podróże dalekie i bliskie

        • W krainie norweskich fiordów

          Cześć! Artykuł, który możecie teraz przeczytać zapowiadałam już w jednym z poprzednich artykułów. Mianowicie opowiada o mojej wakacyjnej podróży do Norwegii. Chciałabym pokazać Wam jakie wspaniałe miejsca zwiedziłam, a także podzielić się moimi odczuciami po podróży. Zawarłam także kilka podstawowych informacji o tym pięknym kraju. Ciekawym opisom towarzyszą również moje autorskie zdjęcia. Zapraszam do lektury!

          Podstawowe informacje o Norwegii

          Norwegia to kraj położony w Europie Północnej. Jej stolicą jest miasto Oslo. Językiem urzędowym jest język norweski, choć występują również dialekty. Jest ich...,uwaga, ponad 400! Dla porównania osoba mieszkająca w Oslo może mieć trudności w porozumiewaniu się na przykład z mieszkańcem Stavanger.  Liczba ludności wynosi ponad 5,5 mln, dlatego Norwegia nazywana jest drugim (po Islandii) najsłabiej zaludnionym państwem europejskim. Co ciekawe, Polacy są największą mniejszością narodową, stanowią 2,17% ludności. Nad państwem sprawuje władzę król, Harald V, dlatego nazywane jest monarchią konstytucyjną. Waluta to korona norweska. Jeżeli jesteśmy już przy pieniądzach to w norweskich sklepach wszystko jest dosyć drogie. Religią dominującą jest luteranizm. Długa linia brzegowa, która liczy ponad 20 tys. kilometrów, znana jest z charakterystycznych zatok, tzw.fiordów.                 

          Lot samolotem

          Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie leciałam samolotem. Pierwszy raz mogłam zobaczyć, jak to naprawdę wygląda. Lotnisko również było ogromne. Do Stavanger lecieliśmy z Gdańska, dlatego musieliśmy wyjechać z domu wcześniej i jechać kolejne pięć godzin, choć lot mieliśmy późnym wieczorem. Była również odprawa, czyli przekazanie naszego bagażu do luku samolotowego. Czekając na samolot, można było pochodzić po sklepach, gdzie można było kupić przeróżne słodycze, kosmetyki, perfumy itp. Kiedy samolot przyleciał, musieliśmy okazać paszporty i bilety, zanim wsiedliśmy do samolotu. Kiedy wszyscy pasażerowie byli już gotowi do lotu, pilot przygotowywał się do startu. Przez okno patrzyłam jak nagle wznieśliśmy się w powietrze. Było to ciekawe uczucie. Czym wyżej, widoki były coraz piękniejsze. Kiedy lecieliśmy do Polski ostatniego dnia, lot mieliśmy po godzinie 22.00, dlatego mogłam zobaczyć, jak niebo wyglądało nocą.

                

            Preikestolen

          Jest to klif o wysokości 604 m, nazywany jedną z największych atrakcji turystycznych Norwegii. Wybraliśmy się tam już następnego dnia podróży. Droga była trudna, ponieważ jak możecie zobaczyć na zdjęciach, składała się ona głównie ze skał, które miały nieraz nieregularne kształty lub jakieś wgłębienia. Czasami ścieżka była wąska lub prowadziła pod górę. Trzeba było uważać na innych, abyśmy bezpiecznie wrócili do domu, ponieważ czasami skały były na kształt schodów, a w dół przepaść. Mimo wczesnej pory, było już wielu turystów. Ku mojemu zaskoczeniu, byli również ludzie z psami, małymi i dużymi, nieraz nawet po dwa. Nie wyobrażam sobie wędrować po takiej drodze z moją Daisy, bo zaraz szczekałaby na jakiegoś psa lub mnie ciągnęła. Za to ja, jak to ja, na szyi z aparatem i dodatkowym obiektywem w torbie, musiałam patrzeć pod nogi, żeby się nie przewrócić.
           Droga nie była krótka. W obie strony zajmuje ona około cztery godzin + krótkie przerwy. Jednak widok jest warty wiele. Nawet zdjęcia nie oddają tego piękna, jakie mogłam zobaczyć. Co ciekawe, na tym klifie kręcono film pt. "Mission: Impossible - Fallout". Bardzo mi się tam podobało i pogoda również dopisała. Tego samego dnia poszliśmy również na plażę, ale woda była tak samo zimna jak w naszym morzu.

                

          Miasto

          W mieście można było zobaczyć port, gdzie zacumowanych było wiele statków, łódek, a także wielki wycieczkowiec. Z pewnością można stwierdzić, że Norwegia ma ciekawą architekturę. Były nawet uliczki białych domków z wieloma kwiatami lub kolorowymi drzwiami, a także uliczki z bardzo kolorowymi budynkami, które były sklepami, a nad głowami wisiały kolorowe chorągiewki. Naprawdę trzeba przyznać że kwiatów było bardzo dużo. Wszędzie fruwały głównie mewy.

                   

          Dalsnuten

          Tego samego dnia wybraliśmy się na górę Dalsnuten, która ma wysokość 323 metrów n.p.m. Na początku szło się prosto, lecz później trzeba było iść pod górę, prawie na czworaka. W tym samym czasie wchodziła tam również około 5-6-letnia dziewczynka z tatą. Tak szybko chodziła po tych skałach, jakby robiła to od urodzenia. Ale oni pewnie mają to we krwi ;). Nie było wielu turystów,  przynajmniej  lepiej się wspinało. Po drodze spotkałam owce, które odpoczywały. Próbowałam się z nimi zapoznać, ale chyba nie były za bardzo chętne. Na szczycie był piękne widok. Można było zobaczyć panoramę miasta i ogromny fiord. Piękne miejsce. Blisko domku, w którym mieszkałam, również znajdował się fiord, w którym były bardzo duże muszelki. Wzięłam kilka na pamiątkę.   

               

          Dziękuję, że dotrwałeś do końca i wspiąłeś się ze mną mentalnie na górę, by podziwiać piękne norweskie fiord. Polecam ten kierunek na wakacyjne eskapady.

          Patrycja Kryczka z kl. VIIIb

        • Cztery łapy

        • Gekon w lamparciej skórze:)

          Cześć. Może pamiętacie mnie, jako autorkę artykułu o Litwie. A teraz chciałabym przedstawić Wam niezwykłe jaszczurki, gekony lamparcie, ponieważ sama jestem w posiadaniu jednego z nich o wdzięcznym imieniu - Lucek.
           Oto kilka ciekawostek o tych niezwykłych zwierzętach.

          1. Czym się żywią gekony lamparcie? 
          Gekony lamparcie żywią się robakami, takimi jak: karaczany, świerszcze, mączniaki i wiele innych. Można je kupić chyba w każdym sklepie zoologicznym. 

          2. Co powinien mieć gekon w swoim terrarium?
          Gekony lamparcie potrzebują takich rzeczy jak: terrarium pustynne, piasek z gliną (lub inne podłoże przyjazne gekonom), matę grzewczą lub lampę cieplną, kilka kryjówek, takich jak m.in.:  połówka kokosa, miska na pożywienie i osobne na płyny, sztuczna roślinka lub żywa, termometr i jeszcze parę dodatkowych rzeczy, wedle uznania, ale oczywiście przyjaznych jaszczurce.

          3. Jaką temperaturę musi mieć gekon w terrarium? 
          Żeby gekon się nie przeziębił, trzeba zapoznać się  z warunkami, w których żyją te stworzenia. Ważne, żeby nie było mu za gorąco. Uważam, jako amatorka terrarystyki, że odpowiednie będą 34 stopnie.

          4. Jakie ubarwienia mają gekony lamparcie? 
          Gekony lamparcie słyną z pięknego ubarwienia: jasnopomarańczowego, ciemnopomarańczowego, żółtego, plamistego oraz te droższe i rzadsze z czarnego, zdarzają się również albinosy.

          5. Ile kosztuje gekon lamparci? 
          Cena gekonów to bardzo indywidualna sprawa, zależy od koloru. Gekony o klasycznym umaszczeniu kosztują  od 200zł do 500zł.
          Jeśli chodzi o albinosy i te czarne, to potrafią nawet kosztować 4000 zł. 

          6. Jakie gatunki gekonów występują na świecie? 
          Jeśli myśleliście, że są tylko gekony lamparcie, to jesteście w błędzie. Są także gekony orzęsione, płaczące,i toke.

          7. A co charakteryzuje i różni gekony?
           Różnią się się wielkością, sposobem odżywiania i oczywiście wyglądem oraz zachowaniem. 

          gekony orzęsione

          Są bardzo skoczne i żywią się papkami owocowymi. Potrzebują terrarium tropikalnego. 

          gekony płaczące 

          Są zwinne i szybkie, przede wszystkim bardzo szybkie. W związku z tym, że są bardzo małe, żywią się głównie muszkami owocówkami i wylęgiem świerszcza.

          gekony toke

          Należą do tego gatunku gekonów, które są bardziej agresywne i dzikie, ale za to ich ubarwienie zmienia się w zależności od ich nastroju. Warto pamiętać, że kolor czarny świadczy o tym, że albo gekon ma zły humor lub jest mu źle; zdecydowanie to nie gekon dla początkujących terrarystów.

          8. Ile żyją gekony lamparcie? 
          Zdrowe żyją 20 lat.

          Mam nadzieję, że zainteresowałam Was tematem gekonów. Mój lamparci przynosi mi wiele radości. Jestem go codziennie ciekawa. Są wymagającymi lokatorami, ale który z lokatorów nie ma swoich potrzeb? Powiedzcie sami:)

          Natasza Patoka z kl.VId

           

                

        • Robótkowo

        • ~Bransoletki, wakacyjna biżuteria~

          Cześć. Dziś przedstawię Wam prostą instrukcję wykonania bransoletek z muliny. Ale nie przejmujcie się, gdy nie będzie Wam na początku, wydawałoby się, nic wychodzić. Mnie wiele czasu zajęło nauczenie się tworzenia mulinowej biżuterii.

          ~ Krok pierwszy~

          Mulinę zakup w sklepach wielobranżowych lub zamów przez internet na allegro.

          Wybierz dwa lub więcej kolorów muliny (na początek najlepiej zacząć od dwóch). Przytnij je na oko, lecz niezbyt krótko, bo może Ci zabraknąć kilku centymetrów do osiągnięcia rozmiaru, który chcesz osiągnąć.

          ~Krok drugi~

          Zrób supełek na górze muliny. Nawiń ją wokół palca, delikatnie rozciągnij i włóż do pętelki krótką końcówkę.

          ~Krok trzeci~

          Końcówkę przed supełkiem włóż do butelki (najlepiej pełnej) i ją zakorkuj.

          ~Krok czwarty~

          Kolor, który ma być akurat jako pierwszy, włóż pomiędzy kciuk a palec wskazujący u lewej ręki, a drugi kolor pomiędzy palec wskazujący a  środkowy (również u lewej ręki). Nitka, która jest akurat jako pierwsza, powinna być przełożona dookoła drugiej, tworząc małą pętelkę, którą następnie przesuń do początku supełka. Przy każdym kolorze powtórz tę czynność dwa razy.

          ~Krok piąty~

          Na zakończenie zrób drugi supełek, po którym możesz dodać koraliki, a po nich dołóż supełek, by koraliki się nie zsunęły.

          Mam nadzieję, że wskazówki, którymi się podzieliłam w tym artykule okażą się choć trochę pomocne. Powtórzę. Nie warto się zniechęcać po pierwszej nieudanej bransoletce, bo gdy zaczną pojawiać się efekty, to Wasz wysiłek będzie tego wart.

          Jeśli będziecie chcieli zainspirować się innymi moimi pracami, to zapraszam Was na mój instagram bransoletttki.mulinkowe .

          Martyna Nalewajko z kl.VId

           

             
           

        • Cztery łapy

        • Nieodziany Franek:)

          Hej! W ostatnim artykule pisałam o moim chomiku, Zenku. Niestety umarł, ale mam nowego chomika, jednak to nie o nim dziś mowa. Dzisiaj opowiem o mojej śwince morskiej skinny,  czyli o łysej śwince morskiej. Posiada ona ciemne umaszczenie, a dokładnie brązowe. Wabi się Franek. Jest on bardzo milutką świnką, rozbrykaną i zabawną. Świnki morskie muszą mieć naprawdę duże klatki lub po prostu bardzo dużo w niej przestrzeni. Klatka powinna mieć co najmniej 100x50 cm długości i szerokości. Ze względu na brak futra, łyse świnki morskie wymagają specjalnej opieki. Ich skóra jest bardziej wrażliwa na słońce i zimno, dlatego ważne jest, aby zapewnić im odpowiednią ochronę przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Regularne stosowanie kremów nawilżających lub specjalnych balsamów dla zwierząt może pomóc utrzymać ich skórę w dobrej kondycji.

          Podobnie jak ich futrzaste odpowiedniki, łyse świnki morskie są zwierzętami towarzyskimi i potrzebują stałej interakcji z człowiekiem. Są inteligentne i mogą być łatwo tresowane. Warto poświęcić czas na codzienną zabawę i interakcję z nimi, aby utrzymać ich zdrowie psychiczne i emocjonalne.

          Choć łyse świnki morskie są nietypowe, są one doskonałymi zwierzętami domowymi dla tych, którzy szukają czegoś wyjątkowego i niekonwencjonalnego.

          Emilia Kęczkowska z kl. VId, właścicielka Franka

           

             

        • Na teatralnym afiszu

        • Skrzydlate lekcje, czyli jak poezją można wyrazić najwięcej

          24 maja Ósemkowy Teatr w obsadzie: Katarzyna Kazubska, Nela Gubała, Julia Sikora, Antonina Wojtysiak, Hanna Wicha, Igor Włodarczyk, Miłosz Buszta i Jakub Metrykowski zaprosił uczniów ze szkolnej świetlicy do Skrzydlatej Szkoły na "Skrzydlate lekcje", spektakl, który powstał z kompilacji, przede wszystkim, utworów prezentowanych przez uczestników koła teatralnego podczas powiatowych i wojewódzkich konkursów recytatorskich. Autorką scenariusza przedstawienia i zarazem opiekunką Koła jest pani Daria Stachowicz.

          Widzowie wraz z Paniami opiekującymi się dziećmi w Świetlicy mogli podczas spektaklu zaglądnąć do gabinetu polonistycznego, historycznego, muzycznego, czy też biologicznego. Aktorzy, wcielając się w uczniów Skrzydlatej Szkoły, odpowiadali w swych szkolnych ławkach wierszem, bo językiem poezji można wyrazić najwięcej. Podczas przedstawienia wybrzmiały utwory między innymi Aleksandra Fredry, Zbigniewa Herberta, czy Ludwika Jerzego Kerna. Ostatnią lekcją była lekcja muzyki, bo jej język jest również pełen inspiracji. Miłosz - saksofonista, wcześniej recytujący wiersz "Nauka" będący preludium do pozostałych zajęć, zagrał w epilogu spektaklu jazzowy utwór na saksofon.

          Młoda publiczność reagował żywiołowo po występach kolejnych uczniów na "skrzydlatych lekcjach", a w międzyczasie wykazywała duże zaintrygowanie niestandardowymi zajęciami szkolnymi. Dziękujemy za umożliwienie wystawienia przedstawienia Paniom - opiekunkom świetlicy.

          Daria Stachowicz

                

                
           

        • Cztery łapy

        • O Bartku z rodziny chomików

          Hej, zapraszam Was do naszego małego kącika zwierzątek domowych!🐹🐱🐶 Pisałam już o moim milusińskim w poprzednim artykule. Opowiem Wam dzisiaj o moim chomiku i trochę o tych sympatycznych gryzoniach.

          Jest to chomik syryjski w kolorze rudo-białym. Jest on płci męskiej i wabi się Bartek. Ten chomik jest bardzo rozbiegany. Gdy wyciągnę go z klatki, cały czas biega i się rusza, a gdy jest w domku, to tylko śpi i je. Chomiki w klatce muszą mieć dużo przestrzeni ,miejsca na wybieganie się i nie tylko. 

          Chomiki są bardzo ciekawe, tak samo jak inne zwierzęta. Jedną z ich cech jest chowanie jedzenia w policzkach, które potem zanoszą do swojej "spiżarni". Te chomiki mają również niesamowite zdolności do kopania i nie tylko. Jeśli miałabym powiedzieć w skrócie o moim chomiku, to bym powiedziała, że jest uroczy, zabawny, a zarazem roztrzepany. I tutaj taka mała rada. Jeśli nie znacie się za bardzo na chomikach, to lepiej ich nie kupować! Są one bardzo delikatne i łatwo je skrzywdzić. Trzeba też wiedzieć, czym je karmić i co mogą jeść. Więc jeśli nie znacie się na ich zwyczajach, to najpierw lepiej się dowiedzieć więcej  o tych sympatycznych małych stworzonkach.

          Julia Marcinkowska z kl. VId

             

        • Palce lizać!

        • Niezła z niej babka, ta babka drożdżowa

          Babka drożdżowa wiąże się się z pewną historią. Uważa się, że babka została wprowadzona do Francji przez dwór króla Stanisława I Leszczyńskiego. Leszczyński uznał babę drożdżową za zbyt suchą i poprosił swojego kucharza, Nicolasa Stohrer, aby udoskonalił babkę, tworząc z niej soczyste ciasto, zanurzane dodatkowo w rumie lub nalewce wiśniowej.

          Moją babkę, którą z przyjemnością upiekłem, utrwaliłem na zdjęciach. 

          Składniki:
          250 ml mleka
          150 g cukru
          500 g mąki
          50 g migdałów, 50g rodzynek, 50 g skórki pomarańczowej
          50 g świeżych drożdży
          4 żółtka jaj
          50 g roztopionego masła

          Wykonanie
          Żółtka jajek i cukier zmiksować na jednolitą masę. Lekko podgrzane mleko wymieszaj z drożdżami, łyżką cukru. Następnie dodaj tyle mąki, aby powstała konsystencja gęstej śmietany. Odstaw do wyrośnięcia drożdży. Do misy przelej rozczyn z drożdży, mąkę i zmiksowane żółtka z cukrem. Wyrabiaj mikserem. Dodaj roztopione masło i wyrabiaj. Odstaw ciasto na godzinę do wyrośnięcia. Następnie dołóż bakalie i wymieszaj. Ciasto przełóż do wysmarowanej masłem foremki. Piecz 40 min w 180 ˚C. Babkę można udekorować lukrem.

          Smacznego:)

          Jakub Metrykowski z kl. VId

        • Podróże dalekie i bliskie

        • こんにちは Witam Was po japońsku, Drodzy Czytelnicy. Wracam do Was z artykułami poświęconym podróżom, tym małym i dużym. Dzisiaj zabieram Was do dalekiej Japonii.

          Japonia - kraj kwitnącej wiśni i cudnej kultury

          1. Restauracja z trującą rybą Fugu
          W Japonii popularne są restauracje z rybą Fugu. Jest ona trująca i bardzo niebezpieczna dla człowieka. Zanim kelner poda do stolika rybę, kucharz musi spróbować przygotowaną przez siebie potrawę.

          2. Wszędzie automaty
          W Japonii automaty są na każdym kroku, czy z zabawkami, czy breloczkami, są dosłownie ze wszystkim. Nawet z parasolami!

          3. Baseny z zupą "ramen"
          Jeśli niektórzy myślą, że baseny z wodą słoną są dziwne, to tak. Ale jest jeszcze coś dziwniejszego. W Japonii są baseny które zawierają kąpiel w zupie "ramen". To jest to taka zupa podobna dosyć do rosołu, tylko że jest po prostu japońska. Ludzie wierzą, że kąpiel w takiej zupie dobrze zrobi im na skórę. 

          4. Roślinność w Japonii
          Japonia ma piękne wiosny, dlatego, że słynie z wielu pięknych roślin, np.z Sakury, czyli kwiatu wiśni, klonu japońskiego i wielu innych cudownych roślin.

          5 Japońska kuchnia 
          Japońska kuchnia jest to zdecydowanie jedna z najlepszych kuchni świata. Zajmuje drugie miejsce w rankingu najlepszych kuchni świata. Japońskie dania to np.ramen, sushi, pierożki gyoza i wiele dobrych rzeczy.

          6.Język japoński 
          Przedstawię poniżej parę podstawowych zwrotów w języku japońskim.
          こんにちは -  Cześć ! 
           どらしたの-  Co tam?
          ありがとら- Dziękuję. 

          7. Zwierzęta w Japonii 
          Japonia zdecydowanie ma piękną roślinność oraz zwierzęta, np jak małpy, różnego rodzaju pająki i węże. 

          8 Japońskie tradycje
          Jedną z tradycji jest to, że nie wolno wchodzić do domu w butach. W japońskim domu są wyłożone maty, na których buty są niemile widziane.Kolejną z tradycji jest "omiyage", podarunek dla gospodarza domu w postaci słodyczy lub owoców . Jeszcze są takie, np umycie rąk przed świątynią oraz rzucanie fasolą w ludzi przebranych za demony na festiwalu Setsubun.

          Mam nadzieję że zaintrygowała Was Japonia na tyle, że może kiedyś będzie mogli sami przekonać się, jaki ten kraj jest niepowtarzalny.

          Natasza Patoka z kl. VId
           

        • Ósemkowicz w formie

        • Piłka w grze

          Witajcie, Czytelnicy! Niedawno dołączyłem do grupy dziennikarzy i chciałbym się z Wami podzielić moją sportową pasją jaką jest piłka nożna. Dzisiaj przedstawię kilka ciekawostek ze światowych boisk.

          Jedną z ciekawostek jest to, jak Roberto Carlos pochodzący z Brazylii, w 1997 roku strzelił w bramkę z największą prędkością 170 km/h! Ta strzelona bramka przez Roberto Carlosa przeszła do rekordów Guinnessa.

          Druga ciekawostka dotyczy sędziego meczu, który  sam sobie dał czerwoną kartkę. Ta sytuacja zdarzyła się w 1998 roku. Sędzia Martin Sylvester sam usunął się z boiska– sędzia ukarał się za podniesienie ręki na jednego z piłkarzy podczas meczu w Andover & District Sunday League.

          I ostatnią ciekawostką jest najwyższy wynik w historii piłki nożnej. Otóż najwyższym wynikiem jest 149:0! Wynik padł na Madagaskarze w 2002 roku. Wówczas drużyna AS Adema pokonała Stade Olympiique l’Emyrne. Jak to się stało? Zespół Stade Olympique l’Emyrne na znak protestu podczas meczu strzelał do własnej bramki. Powodem protestu było nieuczciwe sędziowanie.

          Na dziś to tyle. W następnych artykułach postaram się również zainteresować Was światem futbolu.

          Jakub Heintze z kl. VId

        • Z życia Szkoły

        • O tym, jak zbudzony z zimowego letargu utalentowany recytator niedźwiedź, otrzymał tytuł Laureata podczas  Lubuskich Konfrontacji Artystycznych 

          24 kwietnia w dzień słoneczny wybrzmiały na małej scenie Nowosolskiego Domu Kultury wiersze oraz proza w wykonaniu recytatorów z nowosolskich oraz wiejskich szkół w ramach powiatowych Lubuskich Konfrontacji Artystycznych. Pięcioro utalentowanych ósemkowiczów: Katarzyna Kazubska i Igor Włodarczyk z kl. Va, Miłosz Buszta i Marta Borowska z kl. Vc oraz Jakub Metrykowski z kl. VId zaprezentowało utwory polskich poetów, deklamując sugestywnie i zgodnie z prawidłami dobrej recytacji teksty mistrzów liryki.  Konkurencja, potrzebna, by wzbudzić w sobie jeszcze większą motywację, również reprezentowała wysoki poziom swoich umiejętności, jak przystało na wytrawnych szkolnych deklamatorów.

          Czworo, spośród pięciorga reprezentantów naszej szkoły, przygotowanych pod kierunkiem pani Darii Stachowicz, zostało docenionych przez Jury konkursowe. Troje: Katarzyna Kazubska, Miłosz Buszta i Jakub Metrykowski otrzymało wyróżnienia, natomiast Igor Włodarczyk, wcielając się w niedźwiedzia, który cierpiał na bezsenność, po "wstrzyknięciu mu kolorowych snów", nabrał sił w swej gawrze, by zaraz po jej opuszczeniu w mistrzowski sposób wyrecytować wiersz "Był sobie niedźwiedź" Ludwika Jerzego Kerna i tym samym uzyskać tytuł Laureata. Igor został jednym z trojga laureatów w kategorii klas IV-VI, którą pozostali nasi recytatorzy również mieli zaszczyt reprezentować. 

          Wszystkim składamy wyrazy uznania, a Igorowi życzymy udanego występu podczas wojewódzkiego przeglądu LKA w Czerwieńsku 7 czerwca. Eviva l'arte!

          Daria Stachowicz

                

                   
           

      • Czas na relaks

      • Krzyżówkowa łamigłówka

        Mili Czytelnicy, 
        z myślą o wszystkich krzyżówkowiczach i szaradzistach postanowiliśmy opublikować krzyżówkę naszego redakcyjnego kolegi, Jakuba Metrykowskiego z kl. VId, którego na pewno znacie z rubryki o tematyce kulinarnej. To naprawdę zdolny młody kucharz, niemniej z dużym powodzeniem radzi sobie w przygotowywaniu łamigłówek-krzyżówek. Jest nad czym się głowić, ale to dobrze, by głowę naoliwić. Następnym razem opublikujemy rozwiązanie świąteczno-wiosennej krzyżówki. Życzymy prawidłowych rozwiązań.

         red.

         

        • Skrzydlate pióra

        • Drodzy Czytelnicy, 
          wznawiamy, z wielką radością,  rubrykę - "Skrzydlate pióra".  Rozpoczynamy od opowiadania samej Redaktor Naczelnej, która, jak się sami mogliście przekonać, jest osobą wielu talentów. Na pewno i w Was drzemią na przykład nieprzelane jeszcze na papier niezwykłe historie lub te zamieszkałe całymi miesiącami w domowej szufladzie, a które warto, żeby ujrzały światło dzienne, a więc łamy naszej gazetki. Piszcie do nas. Dzielcie się swoimi pasjami.

          red.

          Serdecznie zapraszam Was do przeczytania mojego opowiadania, które powstało podczas lekcji języka polskiego, przedstawiającego dalsze losy Małego Księcia. Tym razem postanowił ponownie odwiedzić naszą planetę, dlatego przeczytajcie o tym, jakie przygody spotkały go tym razem. Miłego czytania!


          Nowe przygody Małego Księcia

              Podczas codziennego spaceru z moim psem w oddali zauważyłam zielononiebieskie światła. Zdziwiłam się, co to mogłoby być, jednak nie przejęłam się tym, myśląc, że to światła jakiejś lampy. Wróciłam do domu i poszłam spać. Nie ukrywam, że myśl o tych światłach nie dawała mi spokoju.
                Następnego dnia w drodze do szkoły zauważyłam, że te światła nadal tam były. Postanowiłam, że muszę to sprawdzić. Po zakończeniu zajęć udałam się tam wraz z moją przyjaciółką. Z jednej strony bałam się, co to jest, ale ciekawość była większa. Od tajemniczego miejsca dzieliło mnie tylko kilka kroków. Ujrzałam kulę, ale nie taką małą, lecz wielką zielononiebieską , świecącą kulę. Po chwili otworzyła się, a z niej wyszedł mały, drobny człowieczek. Wyglądał jak dziecko.
          - Halo? Kim jesteś? - Zapytałam, choć nie wiedziałam, czy mnie rozumie.
          - Ja? Ja jestem Księciem, Małym Księciem. Postanowiłem wyruszyć w podróż z mojej małej planetki, ale miałem trudności z wyjściem z mojego statku kosmicznego - odpowiedział.
          - Planetka? Statek kosmiczny? A więc jesteś...?
          - Jestem przybyszem z asteroidy B-612. Bardzo miło mi was poznać! - odpowiedział z entuzjazmem.
          - Ale przecież ta kula wcale nie wygląda na statek kosmiczny! - Wtrąciła przyjaciółka.
          - Gdyby wyobrazić sobie tutaj skrzydła, tutaj kadłub, wyglądałby całkiem jak statek kosmiczny! Trzeba mieć wyobraźnię dziecka.
          - Sama widzisz, Aniu! Nie liczy się, jak to wygląda, lecz jak sobie to wyobrazisz - odpowiedziałam. - Serdecznie cię witamy! Może dasz się namówić na wycieczkę po naszym pięknym mieście?
          - Bardzo chętnie.
                Moja przyjaciółka musiała już wracać do domu, a my wyruszyliśmy na małą wycieczkę po znanych miejscach miasta. Kiedy w końcu dotarliśmy do ogrodu botanicznego, Mały Książę zatrzymał się w miejscu pełnym róż. Zapytałam, dlaczego tak go one zaciekawiły.
          - Pewnego razu, kiedy przyleciałem na Ziemię po raz pierwszy, spotkałem Lisa. Nie był to chytry lis, wręcz przeciwnie, bardzo mądry. Byłem z nim w ogrodzie botanicznym, bardzo podobnym do tego. Przypomniałem sobie wtedy o mojej Róży, który była na mojej planecie. Mówiła, że jest jedyna, niepowtarzalna! Tutaj jednak było ich tysiące. Zupełnie takich samych jak ona. Zmartwiony tym, że mnie okłamała, iż nie jest jedyna na świecie, Lis zapewnił mnie, że jest wyjątkowa, ponieważ jest moja. To ja o nią dbałem. 
          - Poruszająca historia, ale mam pytanie. Dlaczego więc opuściłeś ją po raz kolejny?
          - Podczas mojej podróży odwiedziłem również Geografa, który powiedział, że Róża jest efemeryczna, to znaczy jest zagrożona wyginięciem. Pomimo moich starań i dbania o nią, to w końcu nadeszło. Teraz podróżuję, aby choć trochę zapomnieć o tym, co się stało.
                Po naszej wycieczce nadszedł czas pożegnania. Było mi smutno, ponieważ chłopczyk był naprawdę wartościową osobą. Pomogłam mu jeszcze naprawić statek i odleciał, ale wcześniej obiecał, że jeszcze mnie odwiedzi. Później obudziłam się, a wszystko okazało się tylko snem.

          Patrycja Kryczka z kl.VIIIb

        • Ósemkowicz poliglota

        • Drodzy Czytelnicy, zapraszamy Was do kącika językowego, a dokładnie do kącika języka angielskiego, który poprowadzi nasz redakcyjny Kolega, Karol. W następnej odsłonie poznacie lub też powtórzycie sobie kilka niezbędnych zwrotów i wyrażeń przydatnych na co dzień.  

          Język obcy już nie taki obcy

          Cześć,
          chciałbym się z Wami podzielić tym, jak w życiu przydaje się język angielski. 
          Jadąc na wakacje, wszędzie się można porozumieć w tym jakże popularnym języku. W wielu anglosaskich krajach język angielski jest podstawowym językiem. W moim przypadku używam języka angielskiego w grach. Wielu obcokrajowców gra razem ze mną i bez problemu się z nimi porozumiewam. W szkole również uczę się języka angielskiego, z czego jestem bardzo zadowolony. W codziennym życiu jest bardzo przydatny i zawsze szersza jego znajomość pozwala na znalezienie lepszej pracy. Uważam, że jego nauka jest inwestycją w przyszłość i wierzę, iż znajomość tego języka ułatwi mi życie.


          Bardzo zachęcam Czytelników i swoich znajomych do nauki tego języka. Polecam również konwersacje ze starszymi kolegami, którzy w stopniu komunikatywnym się nim posługują. Wówczas wiele zyskujemy i nabieramy pewności w porozumiewaniu się w języku obcym, ale już nie do końca obcym. :) 
          Uważam, że kiedy nadarza się okazja pobytu w Anglii, to jeszcze lepiej, ponieważ dodatkowo szlifujemy wymowę i poznajemy różnorodność slangów języka. 
          Mam nadzieję, że choć trochę przekonałem Was do nauki  języka angielskiego, na dobry początek, a może później kolejnego, a stąd już krok do bycia poliglotą.

          Karol Śmigielski z kl. VId

        • Świętujemy

        • Drodzy Czytelnicy!

          Z okazji Świąt Wielkanocnych w imieniu całej Redakcji chciałabym życzyć Wam dużo zdrowia, miłości, mądrości oraz czasu spędzonego z rodziną. Abyśmy wypoczęci, z nowymi siłami wrócili do szkoły. Życzę Wam również smacznego jajka, bogatego zajączka i mokrego śmigusa - dyngusa! Cieszmy się przede wszystkim ze Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy mieli życie wieczne❤️🐣🥚.

          Z pozdrowieniami
          Patrycja Kryczka z kl.VIIIb 

        • Pasjami o pasjach

        • Zdjęcia pełne wiosennego blasku

          Cześć! Jak możecie zobaczyć, za oknem widać już wiosnę, choć kalendarzowo do jej rozpoczęcia jeszcze trochę czasu. Liczne wiosenne kwiaty, jak krokusy czy przebiśniegi, zdobią nasze ogrody. Jest coraz cieplej, a słoneczko towarzyszy nam przez cały dzień (czasami tylko w obecności chmurek:) ).  Aż chce się wyjść na spacer. 
          Postanowiłam wykorzystać wolny czas właśnie w formie spaceru. Jak to ja, wzięłam ze sobą aparat i spróbowałam zrobić  wiosenne zdjęcia. Było tyle pięknych obiektów, że byłam szczęśliwa, jakie piękne zdjęcia udało mi się zrobić. Po zgraniu zdjęć postanowiłam pobawić się trochę z ich obróbką. Poniżej możecie zobaczyć, jak mi poszło. 
          Chciałabym Was zachęcić do przebywania na świeżym powietrzu, chodzenia na spacery, jeżdżenia na rowerze i aktywnego spędzania czasu. Może sami spróbujecie utrwalić wiosnę na zdjęciach?

          Patrycja Kryczka z kl. VIIIb

           

                

             

        • Przeczytane - polecone

        • Każdy z nas jest sportowcem

          W tym artykule chciałbym polecić książkę pod tytułem „Wayne Rooney my history ", której On sam jest autorem. Morał książki jest taki, że każdy może spełnić swoje marzenia.

          Piłkarz opowiada o swojej przygodzie z piłką nożną, z którą przeżył wiele przygód. Wayne Mark Rooney urodził się w 24 października w 1985 w Croxteht w Wielkiej Brytanii. Był najstarszy ze swojego rodzeństwa. Swoją przygodę zaczął w wieku 10 lat w klubie Everton, którego był wielkim fanem jak i jego rodzina. Po dwóch latach odszedł do klubu Pye Fc. Po sześciu latach podpisał swój pierwszy, poważny kontrakt w Evertonie. Jego gra była tak dobra, że ściągnęli go do reprezentacji angielskiej, w której zdobył wiele sukcesów.

          21 sierpnia 2004 sir Alex Ferguson wezwał go do Manchesteru United, w którym zadebiutował miesiąc później w meczu przeciwko tureckiemu Fenercahe. Po trzynasty latach, grając w Manchesterze United, odszedł do rodzinnego Evertonu, a niedługo do D.C.United. W 2021 roku zakończył karierę w Birminghan City, w którym jest teraz trenerem.

          Rooney nie był jedynym sportowcem w rodzinie - jego ojciec trenował boks. Piłkarz mówi, że: ,,nieważne, czy jesteś wysoki, niski, gruby i chudy, ważne żeby się nie poddawać, dążyć do celu i spełniać to, co się kocha’’.

          Książka mi się spodobała, ponieważ lubię czytać o życiu najbardziej popularnych i zaczynających nową przygodę sportową piłkarzy.

          Jonatan Wiczkowski z kL. VId

        • Porozmawiajmy

        • Żyjmy dłużej

          Hej!  Dzisiejszy artykuł w rubryce - Porozmawiajmy poświęcony jest rozmowie z naszą Panią pielęgniarką na temat palenia papierosów wśród młodzieży oraz jego zgubnego wpływu na młode organizmym.


          Czy mogłaby Pani powiedzieć młodym Czytelnikom o zgubnym paleniu papierosów w młodym wieku?
          - Na pewno nie raz słyszałyście, że palenie papierosów jest szkodliwe, że jest przyczyną wielu chorób, nowotworu, zawału serca, udarów serca. Nikotyna zawarta w tytoniu zawiera właściwości uzależniające, ale palenie papierosów przez dzieci i młodzież w wieku szkolnym rzutuje niekorzystnie na ich bezpieczeństwo i zdrowie. Zmiany te u ucznia mogą źle wpływać na naukę, skupienie się i w zapamiętywaniu, przez co niektórzy uczniowe mogą mieć słabsze wyniki w nauce, Ponadto występują nich częściej bóle głowy jak i zawroty, problemy z widzeniem i sprawnością. Może się też pojawić zapalenie skóry i pojawiają się też problemy z przełykiem i bólem gardła.


          To wobec tego co Pani myśli o zaczynaniu palenia e-papierosów przez młodzież?
          -To kolejne zagrożenie dla zdrowia młodego człowieka, ale powiem że elektroniczne papierosy są traktowane przez młodzież jako mniej ryzykowne Mają atrakcyjniejszy wygląd, więc wyglądają na  mniej szkodliwe. Młodzież nie zdaje sobie z tego sprawy, że e-papierosy są tak samo szkodliwe jak te tradycyjne. Młodzież, która pali e-papierosy, to w wieku dorosłym zaczyna palić te tradycyjne.


          Co można zrobić dla polepszenia zdrowia?
          - Na pewno przede wszystkim nie palić, unikać też dymu tytoniowego, ponieważ wdychanie dymu, tak zwane bierne palenie, jest równie niebezpieczne jak i normalne palenie papierosów Żeby polepszyć nasze  zdrowie, na pewno należy postarać się prowadzić zdrowy tryb życia, dbać o dobre nawyki. Często przebywać na świeżym powietrzu, żyć aktywnie, unikać przesiadywania przed telewizorem, telefonem, komputerem, zwiększyć swoją aktywność fizyczną poprzez uprawianie sportów albo chociaż spacerowanie. Na pewno należy też odżywiać się zdrowo, posiłki przyjmować o regularnych porach, w umiarkowanej ilości, preferować zdrową żywność. Ważne by dbać o odpowiednią ilość i jakość snu, czyli kłaść się regularnie spać nie za późno, około godziny 22.00, a  najpóźniej o 23.00.  Nie oglądać telewizji i nie przesiadywać przed ekranem telefonu przed pójściem spać.


          To wszystkie pytania. Dziękujemy bardzo, że znalazła Pani dla nas czas.

          - Dziękuję.

           

          Rozmawiała Julia Marcinkowska z kl. 6d 

          w towarzystwie Emilii Kęczkowskiej z kl. VId

        • Palce lizać!

        • Pączki nie tylko na tłusty czwartek

          Cześć! W dzisiejszym artykule poświęconym kulinariom chciałbym zaprosić Was do wykonania własnych pączków, lepszych niż z niejednej cukierni. Nie obawiajcie się, że może Was przerosnąć skala trudności wykonania pączkowych słodkości. Ważne w tym wszystkim jest to, żeby to pączki urosły za sprawą drożdży, a Wy, żebyście po ich upieczeniu urośli w swoich, jak i w poczęstowanych przez was łakociami oczach. Na początek trochę kulinarnej
          historii.
          Historia tłustego czwartku sięga jeszcze czasów starożytnych. Tego dnia świętowano nadejście wiosny, które dla Rzymian było tzw. tłustym dniem. Święto polegało na jedzeniu tłustych potraw. Spożywano przede wszystkim mięso, a na deser serwowano pączki z ciasta chlebowego, które nadziewane były boczkiem i słoniną.

          A oto i przepis:

          Składniki:

          1 szklanka mleka
          50 g świeżych drożdży
          3 łyżki cukru
          500 g mąki pszennej
          Szczypta soli
          1 jajko
          4 żółtka
          4 łyżki roztopionego masła
          2 łyżki spirytusu
          1 litr oleju
          marmolada

          Wykonanie:

          Podgrzać mleko, dodać pokruszone drożdże, 1 łyżkę mąki i 1 łyżkę cukru, odstawiać do wyrośnięcia. Jajko i żółtko utrzeć z pozostałym cukrem. Do miski z mąką wlać wyrośnięte drożdże i wymieszać drewnianą łyżką. Dodać ubite jajka i wymieszać. Wyrabiać ciasto około 15 minut. Do wyrobionego ciasta dodać roztopione masło i spirytus. Zagnieść ciasto, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

          Ciasto wyłożyć na stolnicę, rozpłaszczyć na duży placek i wykrajać kółka. Krążki zostawić do wyrośnięcia na około 30 minut. Następnie każdy krążek delikatnie rozpłaszczyć na dłoni, w środek położyć łyżeczkę nadzienia. Następnie zlepić brzegi i ulepić kulkę. Ostawić pączki do wyrośnięcia. Wyrośnięte pączki wykładać na odpowiednio rozgrzany olej i smażyć przez około 2 minuty z każdej strony. Na jeszcze ciepłe pączki nałożyć lukier.

          Trochę zaangażowania i uważności, a radości i pełni smaku co niemiara.

          Smacznego!

          Jakub Metrykowski z kl. VId

        • Porozmawiajmy

        • Jak Pani się czuję w nowej roli dyrektora naszej szkoły?

          W tej chwili mogę powiedzieć, że w nowej roli czuję się dobrze. Początki były bardzo trudne. Muszę powiedzieć, że obawiałam się tych wszystkich zadań, które należało zrealizować. Nie miałam czasu, aby się do nich przygotować. Każdego dnia napotykam nowe wyzwania i trudności, z którymi przychodzi mi się zmierzyć. Mam jednak swoją wizję i działam zadaniowo. W trudniejszych momentach, kiedy brakuje mi sił staram się wyjść z gabinetu i znaleźć nowe źródła energii, które zmotywują mnie do pracy.

          Gdy dowiedziała się Pani, że będzie Pani dyrektorem naszej szkoły, to czy miała Pani jakieś obawy?

          Przyjmując stanowisko p.o. dyrektora pojawiło się tysiące myśli i mnóstwo obaw. Jednak wiele rzeczy zostało przepracowanych i wiem, że blisko mnie są wspaniali ludzie, którzy wspierają mnie i zawsze służą swoją pomocą i czasem. Cieszę się, że mam duże wsparcie również od was poprzez dobre słowo, uśmiech. Mam wsparcie mojej rodziny, przyjaciół. Dlatego tak naprawdę nie jestem sama i wiem , że z pomocą innych mam większą szansę na wspólny sukces.

          Czy podczas reprezentowania naszej szkoły publicznie lub na uroczystościach szkolnych odczuwa pani tremę? Jeśli tak, to jak Pani sobie z nią radzi?

          Trema zawsze mi gdzieś towarzyszy, natomiast jest to trema mobilizująca mnie do działania. Mikrofon nie wywołuje u mnie stresu. Być może wynika to z tego, że od wielu lat angażuję się w różne działania związane ze szkołą, ale i nie tylko. Ostatnie dwa lata to okres wytężonej pracy. Jako opiekun Samorządu Uczniowskiego razem z p.  Agnieszką Racino prowadziłyśmy w szkole różne akcje, imprezy podczas których mikrofon był ważnym narzędziem. Jako dziewczynka występowałam często na scenie.

          Czy ma pani plany dotyczące działalności naszej szkoły? Jeśli tak, to jakie?

          Planów mam mnóstwo. Przede wszystkim chciałabym, żeby nasza szkoła stopniowo zmieniała się wizualnie zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Już mogliście zauważyć, że na zewnątrz prace już ruszyły. Posadziliśmy nowe rośliny, posprzątaliśmy teren dookoła szkoły, pojawiły się stojaki na rowery, nowe pomieszczenia dla uczniów. Chciałabym aby zarówno uczniowie jak i pracownicy wchodząc do budynku  czuli się w nim dobrze. Chciałabym znaleźć szkoły partnerskie za granicą, chciałabym realizować różne projekty. Chciałabym, żeby nasza szkoła jeszcze bardziej podnosiła swój poziom pod względem wyników w nauce, ale również w dziedzinie sportu. W tej szkole pracują świetni fachowcy. Chciałabym aby w tej szkole uczniowie mogli rozwijać swoje pasje, zainteresowania, budować i pielęgnować nowe przyjaźnie. Chciałabym, aby uczniowie czuli się tutaj bezpiecznie.

          Jak sobie Pani radzi, będąc dyrektorem tak dużej placówki?

          Dobre pytanie. Czasami sama się nad tym zastanawiam. Radzę sobie. To chyba wynika z charakteru, to po pierwsze. Po drugie mam jak już wcześniej mówiłam duże wsparcie innych ludzi, nie jestem sama. Dla mnie jest to kolejne nowe wyzwanie. Jeżeli robię coś z sercem i widzę sens i efekt mojej pracy,  to cieszę się i inne rzeczy nie maja żadnego znaczenia.

          Czy mogłaby Pani skierować kilka słów do społeczności szkolnej SP nr 8?

          Przede wszystkim chciałabym powiedzieć, że jestem z was bardzo dumna. Spotykając was codziennie na korytarzu, widząc jak się zmieniacie, zachowujecie. Cieszę się, że mogę być dyrektorką tak wspaniałej społeczności uczniowskiej. Chciałabym zwrócić się do was wszystkich z apelem, żebyście nie byli obojętni wobec krzywdy, żebyście angażowali się we wszystkie szkolne akcję. Żebyście się szanowali nawzajem. Żebyście starali się być dobrymi i wartościowymi ludźmi. Mam nadzieję, że pozostaniemy w waszych sercach i w waszej pamięci, jako ta grupa osób (mówię o pracownikach szkoły), która każdego dnia stara się zrobić wszystko, żebyście byli mądrymi, empatycznymi, wrażliwymi, dobrymi ludźmi i nie bali się tego co nowe. Patrzcie na świat szeroko otwartymi oczami i  otwartym umysłem.

           

          Wywiad przeprowadziły:

          Patrycja Kryczka z kl. VIIIa, Martyna Nalewajko z kl. VId

          i Julia Marcinkowska z kl. VId

        • Ósemkowy Poradnik

        • ~Jak skutecznie się uczyć~

          Cześć! Dziś przedstawię Wam kilka etapów skutecznego uczenia się oraz wskazówek, by nauka była krótsza i przyjemniejsza, a zarazem by dostawać dobre stopnie.

          Przygotowanie

          Etap pierwszy to odłożenie wszystkich tak zwanych rozpraszaczy, takich jak np. elektronika, zabawki, jedzenie.

          Polecam pobrać w telefonie aplikację Forest, o której pisałam już w poprzednim artykule. Przypomnę, że polega ona na tym, że gdy włączymy licznik czasu, to zasiewamy drzewko (lub inną roślinkę). Gdy dotrwamy do końca tego czasu, wtedy nasze drzewo urośnie w naszym ogrodzie. Zaś gdy wyjdziemy z aplikacji, to drzewko w naszym ogrodzie uschnie.

          Drugim etapem jest przygotowanie sobie długopisu, notesu i napoju (najlepiej wody lub teraz podczas zimy herbaty). Dodatkową opcją jest przystosowanie naszego miejsca do nauki, tzn zabranie niepotrzebnych i rozpraszających uwagę rzeczy. Wiem po sobie, że gdy moje biurko jest nieposprzątane, to trudniej mi się skupić na nauce.

          Nauka

          Co do samej nauki to, uważam, że dobrą opcją jest robienie notatek i uczenie się z zanotowanych treści, a do tego zaznaczenie sobie danego materiału w podręczniku. Po przeczytanej notatce warto sobie ją powtórzyć w głowie lub na głos (na pamięć). Godziny nauki są dowolne, ale nie w nocy, ponieważ wtedy nasz mózg jest zmęczony. Polecam sprawdzoną przeze mnie metodę: 15 minut nauki i 5 minut przerwy (parę razy należy to powtórzyć). Mam nadzieję, że stosując powyższe sposoby, nauka będzie choć trochę przyjemniejsza.

          Martyna Nalewajko z kl. VID

           

        • Robótkowo

        • Koralikowa robota

          Hejka! Dzisiaj opowiem Wam, jak zrobić różnego rodzaju bransoletki, bo na pewno większość chciałaby wykonać je, ale nie wie jak. 
          Przybory potrzebne do zrobienia tej wlasnoręcznej biżuteria można kupić na przykład w sklepie z artykułami pasmanteryjnymi. 

          Materiały:

          • gumka albo żyłka, która się rozciąga
          • kolorowe koraliki oraz literki (są też różne kolory tych literek)
          • koraliki, duże, do gumki i żyłki, a małe koraliki tylko do żyłki

          Sposób wykonania:

          Najpierw zaczynamy od gumki lub żyłki. Trzeba ją ostrożnie uciąć nożyczkami. Następnie nanizujemy na nie koraliki, kolejność nakładania kolorów oraz literek jest dowolna. Gdy już skończymy je nasuwać, to zawiązujemy gumkę lub żyłkę na dwa lub trzy supełki i obcinamy końcówkę. 
          UWAGA ! KORALIKI MOGĄ CZASAMI WYPADAĆ ALBO MOŻE SIĘ COŚ NIE UDAĆ, ALE TO KWESTIA CZASU. NIE PODDAWAJ SIĘ OD RAZU! 

          Julia Marcinkowska z kl. VId

        • Z bibliotecznej półki Ósemkowicza

        • Na tropie purpurowej orchidei

              W czasie wakacji przeczytałam bardzo ciekawą książkę autorstwa polskiej pisarki Agnieszki Stelmaszczyk. Książka nosi tytuł "Zagadka purpurowej orchidei", idealnie sprawdzi się na zimowe wieczory.
                Ta lektura ma charakter kryminalny. Opowiada o przygodach czwórki przyjaciół: Tomku, Dominiku oraz o dwóch siostrach Gajewskich, Julii i Zuzannie, którzy razem prowadzą klub przyrodniczy. Pewnego dnia przyjaciele dowiadują się o zaginięciu zaprzyjaźnionego sąsiada Wiktora Orlińskiego, który należał do ich klubu przyrodnika. Później nasza czwórka odkrywa, że ostatnio zaginęła żona znanego profesora Szafrańskiego. Jednak sprawa okazuje się być bardziej poważna, gdyż siostry Gajewskie dowiadują się o zaginięciu mamy ich przyjaciółki Daisy, która mieszka w Szkocji. Cała zagadka nabiera międzynarodowego charakteru. Sprawa jest powiązana z zagrożoną rośliną, czyli tytułową purpurową orchideą.
               Wszystkie szczegóły poznacie, gdy przeczytacie całą książkę, która, jak już wspomniałam, jest idealnym rozwiązaniem na zimowe wieczory. Gorąco polecam tę lekturę, ponieważ do ostatniego momentu trzyma w napięciu, jest bardzo wciągająca i intrygująca. Kryminał, oprócz całej fabuły, która swoją drogą jest fantastyczna, posiada też różne przepisy kulinarne oraz charakterystyczny biuletyn przyrodniczy, który ukazuje się  w postaci gazety przyrodniczej.
          Polecam!

          Klaudia Szulik z kl.Vc

        • Palce lizać!

        • Prezent nie tylko dla Mikołaja

          Z roku na rok coraz większą popularnością cieszą się mikołajkowe ciasteczka. To jedna z ciekawych tradycji, która przywędrowała do Polski ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Każdego roku 6 grudnia dzieci oczekują wizyty Mikołaja, który przynosi do domu drobne upominki. Z tej okazji przygotowują własnoręcznie upieczone ciastka i pozostawiają często wraz ze szklanką mleka. Ja w tym roku przygotowałem lizaki z czekolady, parę lizaków zapakowałem na wynos. Taka słodka niespodzianka z pewnością ucieszy wesołego, brodatego dziadka symbolizującego święta za rok, a teraz, kiedy śnieg prószy za oknem, a przed nami perspektywa zimowego odpoczynku podczas ferii, warto na przykład zabrać ze sobą takie łakocie na stok narciarski i delektować się jego smakiem tuż po zjeździe.

          Składniki:                                                                                               

          1 tabliczka czekolady ( mlecznej)

          pokruszone ciastka ( Kit Kat )

          foremki silikonowe

           

          Wykonanie:

          Czekoladę należy rozpuścić w gorącej kąpieli. Ciastko Kit Kat pokroić na kawałki. Do foremki silikonowej wlać trochę rozpuszczonej czekolady, następnie dodać pokruszone ciastka i wszystko zalać czekoladą. Foremkę włożyć na około godzinę do lodówki. Po wyjęciu udekorować.

          Smacznego!

           

          Jakub Metrykowski z kl. VId

        • Świętujemy

        •       

          Witajcie Drodzy Czytelnicy!

          W imieniu całego zespołu redakcyjnego "Z Ósemką w świat" jako redaktor naczelna chciałabym złożyć Wam życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Życzę, aby były one radosne i ciepło spędzone w gronie najbliższych. Mam nadzieję, że przez ten czas wypoczniecie i z uśmiechem na twarzy, pełni energii rozpoczniecie nowy rok, aby dla każdego z Was żeby był on niezapomniany i pełen pięknych chwil. A na zakończenie tylko jedno: Do zobaczenia w 2024 roku!

          PS Zamieściliśmy również fotorelację ze spotkania opłatkowego w gronie szkolnych dziennikarzy oraz aktorów z "Z Ósemkowego Teatru"

          Z pozdrowieniami

          Patrycja Kryczka z kl.VIIIb 

        • Porozmawiajmy

        • Pasja i praca w sporcie popłaca

          Cześć. Wracamy do Was z propozycją lektury wywiadów z ciekawymi ludźmi, nauczycielami, pracownikami Szkoły, uczniami. Dzisiaj chcielibyśmy zachęcić Was do przeczytania wywiadu z naszym panem wychowania fizycznego, Grzegorzem Cegiełką. To ciekawy człowiek, który z pasją uprawia swój zawód, a w wolnych chwilach też dba o dobrą kondycję fizyczną, do czego i Was serdecznie zachęca. Miłej lektury. 

          1. Dlaczego wybrał Pan zawód nauczyciela wychowania fizycznego? Czy traktuje Pan swój zawód jako pasję?
          - Oczywiście, że traktuję go jako pasję. A dlaczego wybrałem zawód nauczyciela? Zawsze mnie ciągnęło do tego żeby pracować z dziećmi. Gdy skończyłem osiemnaście lat, zrobiłem kurs wychowawcy kolonii i jeździłem na nie jako wychowawca. Dzieci były młodsze ode mnie, niektóre tylko o cztery, pięć lat, a mimo wszystko dogadywałem się z nimi i wiedziałem, że zawód nauczyciela to jest to, co chcę robić. Na początku poszedłem na studia matematyczne. Przez rok studiowałem matematykę w Zielonej Górze. Niestety, po drugim semestrze wiedziałem, że to jest nie to, co chcę robić, a że się zawsze sportem interesowałem, to postanowiłem złożyć podanie na studia do Gorzowa na Akademię Wychowania Fizycznego. Studiowałem w Gorzowie pięć lat. Żeby się dostać na studia, trzeba było dobrze pływać i biegać. I kiedyś biegałem, i pływałem, nawet przebiegłem pięć maratonów, ale o tym później powiem. Skończyłem studia wychowania fizycznego i dostałem się do Szkoły Podstawowej nr 8. To było w 2003 roku, czyli miałem 20 lat, gdy zacząłem uczyć w szkole, a w sumie zawodowo pracuję dwadzieścia cztery lata. Wcześniej jeszcze sprzedawałem okna przy ulicy Moniuszki. Sport to moja pasja, dlatego cieszę się, że jestem nauczycielem wychowania fizycznego. Cieszę się, że mogę wychowywać kolejne roczniki dzieci.


          2. A czy ma Pan jakieś zainteresowanie, które inspirują Pana do pracy? Jeżeli tak, to jakie?
          - Jest to moje hobby. Takie zainteresowania to miałem dwa, bieganie, w co włożyłem dużo serca, bo zapisałem się do nowosolskiej grupy biegowej i praktycznie pięć, sześć lat z chłopakami i dziewczynami z grupy biegałem. Treningi odbywały się praktycznie codziennie. Nawet przebiegłem pięć maratonów, dzięki którym udało mi się zdobyć medal Korony Maratonów Polski w Poznaniu, Warszawie, w Dębnie, we Wrocławiu i w Krakowie.  To jest jedno hobby, czyli bieganie. Drugie hobby, które uprawiam od trzynastu lat, to jest morsowanie, czyli wzmacnianie odporność przez kąpiel w zimnej wodzie. Polecam wszystkim. Robiłem to systematycznie. Na początku codziennie wchodziłem do stawu, gdzie temperatura powietrza była minusowa, a temperatura wody była bliska zeru, a mimo to, wkręciło mnie to do tego stopnia, że wchodzę do wody i tym samym wzmacniam swoją odporność. Nie choruję, nie kaszlę, nie biorę zwolnień lekarskich, więc wszystkim polecam hartowanie i sport rekreacyjny. Rekreacyjny sport i wzmacnianie odporności to jest to, czego wszystkim życzę a w szczególności najmłodszym wychowankom Szkoły.


          3. Poprosimy o kilka rad dla młodych ludzi, którzy rozpoczynają przygodę ze sportem.
          A więc najważniejsze, jeśli zaczynacie przygodę ze sportem, to róbcie to z przyjemnością i z pasją, zaczynając małymi kroczkami Czyli jeżeli ktoś nie potrafi szybko biegać, to bez sensu, żeby biegł od razu bardzo szybko, bo się szybko zmęczy, szybko zniechęci, dostanie kontuzji, będzie miał z głowy bieganie, swoją pasję, którą chciał realizować w dalszym etapie swojego życia. Więc najważniejsze, żeby to robić z pasją, zawsze rozpoczynam od rozgrzewki. Żeby to, co robimy, dawało nam przyjemność, najlepiej  zacząć z kimś, z koleżanką, z kolegą. Na przykład jeżeli ktoś chce biegać, warto zacząć od marszobiegów, czyli na początku marsz dwie minuty, minuta biegu, marsz, potem znów minuta biegu i zwiększamy intensywność. I tak dalej. To, co robimy, należy żeby robić z pasją, z przyjemności, a nie, że ktoś przychodzi na trening zdenerwowany, że ma biegać. Jest wtedy zły i zniechęcony. Wszystko, co robicie, niech sprawia wam przyjemność.


          4. Czy kieruje się Pan w życiu swoją dewizą? Jeżeli tak, czy może się Pan z nami nią podzielić?
          - No pewnie. Bez pracy nie ma kołaczy. Żeby osiągnąć coś w sporcie, to trzeba pracować i tyle. Można mieć talent, być najlepszym, ale jak nie będziemy wkładać w to serca, pracy, to nic nie osiągniemy, dlatego praca jest ważna i w życiu codziennym i w sporcie. Dziękuję.

          Dziękujemy za rozmowę.

          Wywiad przeprowadzili: 

          Jakub Metrykowski i Karol Śmigielski z kl. VId

        • Cztery łapy

        • Chomik, gryzoń ale jednak sympatyczny domownik 

          Cześć! Postanowiłam, że napiszę artykuł do rubryki: Cztery łapy o moim chomiku. Co to za zwierzątko i dlaczego chomik to miły domownik? Przynajmniej ja tak uważam, chociaż znalazłabym na poparcie swoich słów niejednego właściciela tego sympatycznego gryzonia.

          Chomiki to super zwierzaki, które wymagają odpowiedniej opieki i uwagi. Aby dobrze się nimi zająć, musisz zapewnić im odpowiednie warunki życia. 
          Po pierwsze, musisz mieć odpowiednią klatkę dla chomika. Powinna być wystarczająco duża, aby zapewnić mu miejsce do biegania i eksploracji. Dodatkowo, klatka powinna być wyposażona w kołowrotek, aby chomik mógł biegać w czasie wolnym. 
          Chomiki są roślinożercami, więc ich dieta powinna składać się głównie z warzyw, owoców i specjalistycznych karm dostępnych w sklepach zoologicznych. Pamiętaj, aby zawsze mieć świeżą wodę dla swojego chomika. 
          Chomiki są aktywnymi zwierzątkami, więc ważne jest, aby zapewnić im odpowiednią ilość ruchu. Możesz zbudować mały tor przeszkód, w którym chomik będzie mógł się bawić i trenować swoje zdolności. 
          Chomiki są samotnikami, więc warto rozważyć posiadanie tylko jednego gryzonia, ponieważ dwa lub więcej chomików  w jednej klatce i mogą się nawzajem pozagryzać. 

          To tylko kilka podstawowych wskazówek dotyczących opieki nad chomikami. Pamiętaj, że każdy chomik jest inny. Dla każdego z nas nasz czworonożny lokator będzie wyjątkowy, więc warto uważnie przyglądać się jego chomiczemu życiu w domowych warunkach. 

          Emilia Kęczkowska z kl. VId

        • Palce lizać!

        • Paluszki wiedźmy palce lizać:)

          Cześć wszystkim łakomczuchom i tym, którzy trzymają linię. W dzisiejszym kulinarnym kąciku zamieściłem przepis na "Paluszki wiedźmy", które, mam nadzieję, jeszcze bardziej zaostrzą apetyt łasuchom, a tym, którzy liczą kalorie, połechcą podniebienie. Paluszki wiedźmy świetnie wkomponowują się w słodkie menu w czasie około halloweenowym, ale i przez cały rok miło je chrupać. Oto i nieskomplikowany przepis, z którym chciałbym się z Wami podzielić.

          Paluszki wiedźmy

          Składniki:

          225 g zimnego masła

          2 i 2/3 szklanki mąki pszennej

          1 łyżeczka proszku do pieczenia

          ¾ szklanki cukru pudru

          szczypta soli

          1 jajko

          kilka sztuk migdałów

           

          Wykonanie:

          Do mąki dodać masło i posiekać nożem do momentu, kiedy będzie przypominać kruszonkę. Dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść. Ciasto owinąć folią i schłodzić w lodówce przez godzinę. Schłodzone ciasto wyjąć z lodówki i formować palce, na końcu wcisnąć migdał ( można dodać trochę dżemu pod migdał). Paluszki należy piec w temperaturze 200˚ C, najlepiej z termoobiegiem przez około 10 minut.

          Smacznego!

          Jakub Metrykowski z kl. VId

        • Palce lizać!

        • Cześć. Chciałbym się z Wami podzielić, Drodzy Czytelnicy, przepisem na moje ulubione ogórki w curry.  Są idealnym dodatkiem do obiadów i kanapek. A przepis na nie jest bardzo prosty i zawsze wychodzi.

          OGÓRKI W ZALEWIE OCTOWEJ Z CURRY 

          SKŁADNIKI:

          • 2 kg. ogórków obranych i pokrojonych w paski
          • 4 cebule pokrojone w piórka
          • posiekane liście selera

          WYKONANIE:

          W słoiku ułożyć ogórki, dodać cebulę i seler (liście) - zalać zalewą. 

           

          ZALEWA  - SKŁADNIKI:

          • 1l wody
          • 1 szklanka octu
          • 1 i 1/2 szklanka cukru
          • 2 łyżki soli
          • 1 opakowanie przyprawy curry

          Wszystko zagotować. 

          Pasteryzować 4-5 min.

          Gorąco polecam ten przepis. A ogórki? Palce lizać:)

          Karol Śmigielski z kl. VId

        • Podróże dalekie i bliskie

        •  ~~~~"A mnie jest szkoda lata ..."

          Wspomnienia z wakacji  w Chorwacji~~~~

          Cześć. Znów się spotykamy, ale tym razem po wakacjach z moją rodziną i Nucią, która dzielnie towarzyszyła nam w podróży.
          Podczas wakacyjnej przerwy wybraliśmy się do Chorwacji, a tak dokładniej do Srimy i tam spędziłam tydzień. Moja podróż trwała około trzech dni, a to dlatego, że jechaliśmy przez Włochy, w których zatrzymaliśmy się na jedną noc w mieście o nazwie Cortina d`Ampezzo, niedaleko Wenecji. Szkoda byłoby przy takiej okazji nie zwiedzić tak ładnego miasta. Było przepięknie. Zobaczyliśmy most Rialto i plac św. Marka. 
          Po dniu spędzonym we Włoszech ruszyliśmy w dalszą drogę przez przez Alpy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, rozpakowaliśmy się i poszliśmy zjeść obiad.
          W Chorwacji spędzała również wakacje moja koleżanka, ale w innym mieście. Spotkałyśmy się tam kilka razy, m.in. w Szybeniku, w którym widziałyśmy katedrę św. Jakuba, zjadłyśmy także lody, a pod koniec wycieczki wybrałyśmy się na plażę. 
          Morze w Chorwacji ma prześliczny turkusowoniebieski kolor. Pogoda jest tam cudowna, tylko raz padało, ale przez chwilę.  Z wakacji wracaliśmy przez Balaton, który jest jeziorem na Węgrzech, ma ono idealne warunki dla rodzin z dziećmi. Przenocowaliśmy w tym państwie, a następnego dnia wstaliśmy i poszliśmy na śniadanie. Później było plażowanie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że wstęp jest płatny i nie można wchodzić z psami. Po wykąpaniu się ruszyliśmy do domu
          Bardzo podobały mi się moje wakacje. Zwiedziłam wiele miejsc, a do Chorwacji jechałam przez pięć państw, m.in.: Niemcy, Austrię, Włochy, a wracając, przez Czechy i Węgry. Gdybyście planowali następne wakacje z rodziną, to gorąco polecam podróż do Chorwacji z postojami w równie pięknych europejskich państwach.

          Klaudia Szulik z kl.Vc

           

             

        • Podróże dalekie i bliskie

        • Do kraju moich przodków

          Sveiki wszystkim Czytelnikom. Przywitałam Was po litewsku, co w polskim tłumaczeniu znaczy - cześć. Litwa to mój rodzinny kraj, kraj moich przodków z historią i wspaniałą kuchnią. Chciałabym przybliżyć Wam bliską mojemu sercu piękną krainę, którą opiewali nasi poeci i opisywali prozaicy na kartach swoich powieści. 

          Ciekawostki o Litwie

          • Litwa była ostatnim krajem, który przyjął chrzest, dopiero w 1386 r.
          • Dominującą religią na Litwie jest katolicyzm.
          • Jej stolicą jest Wilno.
          • Na Litwie językiem urzędowym jest litewski. Pewna część ludności posługuje się również językiem rosyjskim, białoruskim i polskim. 
          • Polacy stanowią największą mniejszość narodową Republiki.
          • Litwa graniczy z Łotwą i Polską.

          Narodowe litewskie potrawy

          Najbardziej znanym daniem narodowym jest chłodnik, ale moim ulubionym daniem są cepeliny, które są podobne do kartaczy. W litewskiej kuchni nie może zabraknąć pierogów. Kibiny są pierogami pieczonymi z farszem (zazwyczaj z mięsem). 

          Język

          A oto i kilka wyrazów i zwrotów w języku litewskim: 

          • Aciu - Dziękuję
          • Prašau - Proszę
          • Tak - Tak
          • Ne - Nie
          • Malonu susipažinti - Miło mi ciebie poznać.

           
          Mam nadzieję, że zainteresowałam Was Litwą, krajem o bogatej tradycji i kulturze, cudownej przyrodzie i architekturze. Czesław Miłosz, niezwykle utalentowany polski poeta pochodzący z Kiejdan tak pisał o Litwie: " Litwa jest dla mnie krajem szczęścia... to miejsce dla mnie zawsze istnieje, jest zawsze przy mnie."  

          Natasza Patoka z kl VId

        • Naturalnie o naturze

        • Porozmawiajmy o jesieni

          Hej! Dzisiaj podzielę się z Wami, Drodzy Czytelnicy moimi spostrzeżeniami na temat zmian zachodzących w przyrodzie w czasie pięknej złotej jesieni. Mój rysunek wiewiórki i zdjęcia przyrody powstały właśnie podczas spacerów wśród różnobarwnego listowia. Pragnę również zauważyć, że kiedy zmienia się również strefa czasowa z letniej na zimową, sprzyja ona szczególnie tym, którzy niczym zwierzęta zapadają w letarg. Robimy się wtedy senni, ale widok spadających z drzew liści o wybarwieniu czerwonym, brązowym, żółtym oraz pomarańczowym, powoduje, że czujemy przypływ dobroczynnej energii.
          Jesienią zaczyna się robić już chłodniej, chociaż tegoroczna pora mocno nas zaskakuje dość wysokimi temperaturami w plusie, jak na tę porę roku. Raz słońce, raz deszcz przyzwyczajają nas do zmiennej aury. Najbardziej wymownym obrazem wywołującym tęsknotę jest odlot ptaków do ciepłych krajów. Widok pustych gniazd bocianich nastraja melancholijnie.
          Warto i należy też podkreślić potrzebę dbałości o przyrodę, która nadal chce ukazywać swoją krasę. To ona nam pomaga nam żyć w dobrym zdrowiu. Zacznijmy choćby od prostej zasady wyrzucania odpadów do najbliższego kosza na śmieci. Prawda, że proste? Przyroda nam za to podziękuje. 🥲.

          Julia Marcinkowska z kl.VId

           

             

        • Palce lizać!

        • Wypieki Martyny 

          Witajcie Czytelnicy! Dzisiejszy artykuł poświęcę wypiekaniu naleśników, a dokładniej przepisowi i odpowiedzi na pytanie: Jak postąpić, żeby uzyskać ich rumiany kolor? Chciałabym przekazać jeszcze, że wszystkie składniki można regulować pod względem ilości.

          - Przepis na kolorowe naleśniki -

          Składniki:

          3 jajka,

          2 szklanki mąki,

          2,5 szklanki mleka,

          cukier waniliowy. 

           

          Wykonanie:

          Ciasto miksujemy do czasu, gdy nie będzie miało już żadnych grudek z mąki. Nasze naleśniki nie mogą być za gęste ani za rzadkie. Żeby zobaczyć, czy jest ono dobre, wystarczy je wymieszać i parę razy nabrać i wylać z łyżki. Gdy je zmiksujemy, na rozgrzanej patelni rozpuszczamy trochę masła. Następnie dodajemy do ciasta i chwilę miksujemy. Gdy skończymy, wlewamy na patelnię ciasto do naleśników. Nie musi być ona cała zapełniona, w kształtach mamy pełną dowolność. Naleśnik próbujemy złapać, nie od razu, ale po około 15 sekundach, żeby nie przywarło, ale żeby też się nie spaliło. Co parę sekund go obracamy. Gdy zobaczymy, że naleśnik jest gotowy, ściągamy go z patelni. Możemy go posmarować czymkolwiek, wedle uznania.

          A jakich składników trzeba użyć, żeby osiągnąć pożądany kolor i smak naleśników? 

          budyń waniliowy – naleśniki są bardziej żółte, w smaku bardziej waniliowe

          budyń malinowy – naleśniki są w kolorze jasnoróżowym, smakują lekko malinowo

          budyń - słony karmel – naleśniki są w kolorze czekolady, smakują jak lody karmelowe

          To ciasto smakuję dobrze, a do jego przygotowania wystarczy godzina. Uważam, że warto, bo smaki są tego warte.

          Smakoszka naleśników,

          Martyna Nalewajko z kl VId

        • Palce lizać!

        • Przepisy Kuby od kuchni

          Cześć. Wracam w nowym roku szkolnym z nowymi przepisami kulinarnymi, które, mam nadzieję, nie będa skomplikowane. W pierwszym artykule proponuję pyszne drożdżowe rogaliki, które naprawdę mogą poprawić jesienną chandrę i sprawić, że dostrzeżemy w jesiennej aurze, na przykład, niesamowitą feerię barw.

           

          Rogaliki drożdżowe

          Składniki:

          600 g mąki pszennej

          30 g drożdży

          250 ml mleka

          5 łyżek cukru

          szczypta soli

          3 jajka

          Nadzienie: podsmażone jabłka z cynamonem;

           

          Wykonanie:

          Drożdże, 50 ml ciepłego mleka, łyżeczkę cukru, trzy łyżki mąki wymieszać i odstawić na ok 10 minut. Do reszty mleka dodać masło i delikatnie podgrzać. Do dużej miski wsypać mąkę, sól, cukier, jajka, rozczyn z drożdży i wymieszać. Następnie stopniowo dodawać ciepłe mleko z masłem, cały czas mieszając. Ciasto wyrabiać przez ok. 10 min. Przykryć ściereczką i zostawić na ok. 45 min. Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę, podzielić na trzy części, rozwałkować na placek. Pokroić na osiem trójkątów. Nakładać nadzienie u podstawy trójkąta i zawijać rogaliki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Piec ok. 20 min na złoty kolor. Prawda, że proste? A ten smak. Palce lizać.

          Smacznego życzy wypiekający i smakosz drożdżowych rogalików,

          Jakub Metrykowski z kl. VId

        • Pasjami o pasjach

        • Mała i Duża w obiektywie Patrycji

          Cześć. Jak już wspomniałam, artykuły, które będę teraz pisać, chciałabym poświęcić głównie fotografii. Lecz nie tylko o niej będzie mowa.  Dzisiejszy artykuł poświęcony będzie moim kotkom. Zacznijmy od tego, że są ich dwie i najczęściej nazywamy je po prostu Mała i Duża. Spokojnie, mają imiona, ale tak się u nas przyjęło. Prócz tego, że całe dnie śpią, jedzą, bawią się i znów śpią, są (moim zdaniem) bardzo fotogeniczne.
          Choć nasza mała kotka wygląda na rasowego kota, jest dachowcem, jak jej koleżanka. Ma dłuższą, puchatą sierść i długi, równie puchaty ogon. Posiada również dłuuugie wąsy. Duża kotka jest czarno-biała, a jej sierść jest klasycznej długości. Jednak pod światłem czarna sierść wydaje się brązowa. 
          Wróćmy jednak do kwestii związanej z fotografią. Pewnego słonecznego dnia duża kotka leżała na drapaku. Promienie słońca opatuliły ją całą i była bardzo ciepła. Podczas snu wyglądała tak słodko, że od razu sięgnęłam po aparat. Miałam szczęście, że nie uciekła. Jednak do mnie, najbardziej ze wszystkich domowników, ma największe zaufanie. Po jakimś czasie przyszła również mała kotka, a nawet piesek. Zrobiłam im cudowną sesję fotograficzną. Teraz i Wy możecie zobaczyć ją również! Mam nadzieję, że się Wam spodoba. ❤️

          Patrycja Kryczka z kl.VIIIb

             

             

             

             

        • Pasjami o pasjach

        • Od grafiki do piłki nożnej, czyli pasjami o pasjach

          Hej! Nazywam się Emilia i mam 12 lat. Chodzę do klasy VId. Zachęcona przez kuzynkę z tej samej klasy i zarówno dziennikarkę gazetki "Z Ósemką w świat" postanowiłam podzielić się z Wami moimi zainteresowaniami. 
          Bardzo lubię psy, a w szczególności owczarki belgijskie oraz lubię montować filmy i przygotowywać grafiki z motywem psów różnych ras. Właśnie postanowiłam poprosić Redakcję, żeby opublikowała jedną z moich prac o tematyce związanej z czworonogami.
          Od niedawna interesuję się również trochę motoryzacją i piłką nożną. Moim ulubionymi przedmiotami są geografia i religia. Postaram się, żeby w szkolnym czasopiśmie pojawiały się cyklicznie moje grafiki i artykuły nawiązujące do moich pasji. Polecam rozwijać wachlarz swoich zainteresowań, bo to naprawdę ubogaca nasze życie. Do zobaczenia!🐶👋🏼!

          Emilia Kęczkowska z kl. VId

        • Ósemkowicz w formie

        • Być albo nie być w fizycznej formie? Być!

          Nazywam się Jonatan Wiczkowski i uczęszczam do kl. VId. Jestem nowy wśród grona szkolnych dziennikarzy. W tym roku chciałbym również podziałać na tym polu. Mam nadzieję, że będę kontynuował pracę dziennikarza w następnych latach. Zamierzam m.in. pisać artykuły i relacje sportowe.

          Na początek chciałbym się krótko zaprezentować. Interesuję się sportem. Gram w drużynie nowosolskiej KS Dozamet. Uczęszczam na zajęcia judo. Oprócz piłki nożnej interesuję się koszykówką, piłką ręczną i siatkówką. W wolnych chwilach lubię rysować podobizny swoich ulubionych sportowców. W dzisiejszym artykule zostały zamieszczone niektóre z moich prac plastycznych.

           

          Moja pierwsza relacja dotyczy wrześniowej akcji sportowej w naszej szkole, która przygotowali dla uczniów SP nr 8 nasi nauczyciele wychowania fizycznego.

          Czternastego września odbyło się na terenie stadionu miejskiego biegi dla uczniów z poszczególnych poziomów wiekowych, od pierwszaka do starszaka z cyklu: ,,Ósemka biega"  a tegoroczne hasło brzmiało: ,,Trzymaj formę''. Gościem tego biegu był Jakub Wawrzyniak, wielokrotny mistrz w biegach długodystansowych, który podczas biegu był tzw. zającem. 

          Biegi zaczęły się od ósmoklasistów, a potem zaczęły biec klasy od pierwszej do siódmej. Spotkanie trwało od godz. 9:50 do 11:30. Zwycięzcami mogło zostać tylko sześć osób z każdej kategorii wiekowej, czyli 48 osób. Dla mnie każdy startujący był zwycięzcą, ponieważ "trzymał formę". W tym artykule chciałbym szczególnie podziękować pani Małgorzacie Maciejewskiej, która pobiegła razem z pierwszoklasistami.

          Jonatan Wiczkowski z kl. VId

           

        • Porady Ósemkowicza

        • - Jak radzić sobie w trudnych sytuacjach z trudnymi emocjami -

          Witajcie Czytelnicy! Dziś przeczytacie artykuł o tym, jak radzić sobie z naszymi emocjami w  sytuacjach stresowych, gdzie stres wręcz nas pożera, lub w momencie, gdy jesteśmy zdenerwowani jest. Na pewno ważne jest baczniejsze przyglądnięcie się sobie, kiedy napotkaliśmy na nieprzyjemne dla nas okoliczności. Przydatna jest także znajomość "pewnych sztuczek",  które zadziałają pozytywnie na nasze myślenie.

          Sport

          Jeśli jesteśmy zdenerwowani lub sfrustrowani, pomoże nam spacer lub przebieżka. Nie muszą być to jakieś długie wyprawy, ale wystarczy nawet 10 minut i będziemy czuć się lepiej. Jeśli jesteśmy w szkole, to możemy przejść się wokół niej.

          Oddychanie

          Jeśli jesteśmy zestresowani lub zdenerwowani, możemy wziąć parę głębokich wdechów i wypuścić powietrze, które zgromadziliśmy; osobiście nabieram powietrza sześć sekund i siedem sekund je powoli wydycham. Powtarzam to trzy lub cztery razy.

          Woda

          Jeśli odetchnęliśmy, możemy napić się parę łyków wody, by poczuć się lepiej. Często słyszymy powiedzenie: „Woda zdrowia doda” i ja się z tym zgadzam, ponieważ gdy przeżywam trudniejsze emocję, oddycham głęboko i piję wodę, wówczas czuję się lepiej. Co więcej woda jest zdrowa, więc mamy kolejne plusy.

          Rozmowa

          Podczas naszych „humorków”, warto rozmawiać z osobami, które nas nie wyprowadzą z równowagi i w razie potrzeby uspokoją lub pozwolą się wypłakać. Warto mieć kogoś takiego przy sobie, kto chce nam pomóc nie oddalać się od siebie. A jeśli nie mamy takiej osoby, warto przyjść do zaufanego nauczyciela, wychowawcy, czy pani psycholog. W tym trudnym dla nas czasie warto po prostu z kimś porozmawiać.

          Muzyka

          Niezależnie czego słuchamy, dobrze jest się otaczać pozytywną energią, dlatego warto słuchać muzyki, którą lubimy. Dobrze jest słuchać muzyki, aby dać upust trudnym emocjom. Podczas spacerów, w okolicznościach przyrody możemy jej słuchać przez słuchawki w ten sposób się  wyciszając.

          Taniec

          Tańcząc, możemy wyrazić siebie, dlatego warto jest to robić. Tym sposobem możemy szybko pozbyć się negatywnie wpływających na nas emocji, a przy okazji może nawet się rozweselić.

          Powyższe rady naprawdę mogą poprawić nam nastrój i sprawić, że będziemy czuć się lepiej. To działa!

          Materiał zebrała i opracowała Martyna Nalewajko z kl VId

        • Pasjami o pasjach

        • Na ryby...

          Cześć. Nazywam się Karol Śmigielski. Chodzę do klasy  VId. W tym roku dołączyłem do zespołu redakcyjnego pt. "Z Ósemką w świat". Chciałbym się z Wami podzielić moja pasją wędkarską. Postanowiłem, że wprowadzę Was w jej arkana w formie poradnika dla początkujących. 
                                                                                 

          PORADNIK WĘDKARZA AMATORA wg KAROLA

          1. Każdy powinien zaczynać od nieskomplikowanej wędki. 
          2. Ważne by mieć kilkanaście haczyków różnych rozmiarów.
          3. Podstawą wyposażenia jest podbierak z siatką na ryby, wypychacz, koszyczki, spławik.
          4. Zawsze trzeba przygotować zanętę i kupić robaki. Zanęta to podstawa dobrego połowu, np. kupiona w sprawdzonym sklepie wędkarskim. Dodatkowo trzeba przygotować ugotowany pęczak, kukurydzę, robaki, czosnek i przyprawę kurkumę oraz olejek waniliowy.
          5. Polecam sposoby wędkowania, które ja lubię, czyli na grunt i spławik, a dla swojej wygody dobre krzesełko i podpórka pod wędkę, gdzie przy metodzie na grunt, łatwiej widać branie. 

          A ja, Drodzy Czytelnicy, mam nadzieję, że po podzieleniu się z Wami moim hobby, zachęcę Was do wędkowania. Pożytków z niego jest co niemiara. Od relaksu na łonie przyrody, przez doskonalenie się w cierpliwości i uważności, po zadowolenie w rozwijaniu swojej nowej pasji.   

          Karol Śmigielski z kl.VId

        • Pasjami o pasjach

        • Witajcie Drodzy Czytelnicy!

          Artykuł poświęcony jest fotografii, o której pisałam już w ubiegłym roku szkolnym. Chciałabym opowiedzieć o tym, jak działałam w temacie fotografii w czasie wakacji. 
          W pierwszym tygodniu lipca uczęszczałam na warsztaty fotograficzne w Zielonej Górze. Bardzo mi się tam spodobało, ponieważ dowiedziałam się wiele nowych dla mnie rzeczy o fotografii. Przede wszystkim o obsłudze aparatu, czyli o fotografii w trybie manualnym. W dużym skrócie, jak używać przysłony, ISO bądź czasu. Nauczyłam robić się również portrety, ponieważ dotąd uwieczniałam na zdjęciach tylko naturę, głównie rośliny i owady. I przy nich zostałam z powodu braku modeli 😉. 
          Wzięłam również udział w konkursie Gazety Lubuskiej "Pokaż talent" w kategorii: Fotograficzny Talent Roku, w którym zdobyłam pierwsze miejsce w powiecie nowosolskim.
          Podczas wyjazdów wakacyjnych (z jednym będzie związany następny artykuł) również mi się nie nudziło, ale o tym w następnych artykułach. Muszę również zaznaczyć, że nie panuję nad liczbą zdjęć w aparacie...Pewnie nazbierało by się dużo tematów do artykułów. Jak tylko czas mi pozwoli, (ponieważ w ósmej klasie nie jest łatwo) napiszę wiele artykułów na temat mojej fotograficznej pasji, czyli o tym co bardzo kocham. Póki co zostawiam Was z fotografiami, które zrobiłam podczas wakacji w.…Tego dowiecie się w następnych artykułach, więc wyczekujcie z uwagą!

          Patrycja Kryczka z  kl.VIIIb

              

                 

           

        • Ósemkowicz majsterkowicz

        • W blasku domowych świec 

          Drodzy Czytelnicy! Z nowym rokiem szkolnym będą pojawiać się, obok już na stałe wpisujących się w charakter naszego czasopisma, nowe rubryki. Jedną z nich będzie: Ósemkowicz majsterkowicz. Nasi redaktorzy będą dzielić się z Wami swoimi pomysłami na wykonanie rękodzieła, co w dzisiejszych czasach pełnych gotowych produktów, które wychodzą z taśmy fabrycznej, jak spod igły, jest nadal rzadkie i zapomniane. Zapraszamy do przesyłania swoich pomysłów, jak, przysłowiowo, wykonać coś z niczego. Poniżej zamieściliśmy ciekawą instrukcję wykonania własnoręcznych świec autorstwa naszej dziennikarki, Julki. Do dzieła!

          red.

            Hej! Dzisiaj opowiem Wam o jednym z moich wielu zainteresowań a jest nim wykonywanie w warunkach domowych z gotowych form świec woskowych oraz sojowych, które mogą mieć różne zapachy. Poniżej przedstawiam kilka cennych rad dla amatorów personalizowania wyrobów woskowo-sojowych.

          Potrzebne nam będą:

          • foremki silikonowe do świec,
          • knot,
          • wosk przeznaczony do robienia świec (można też kupić kominek do roztapiania wosku, ale proces jego pozyskiwania będzie trwał około 3/4 godziny do momentu roztopienia; ja osobiście korzystam z garnków kuchennych przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa przed poparzeniami). 

          Aby przystąpić do wykonania domowych świec, pamiętaj o następujących krokach:

          1. Roztop wosk w nieużywanej już metalowej misce, którą umieść w garnku z gotującą się wodą (odradzam topienie wosku bezpośrednio na ogniu). 
          2. Jeśli nie masz wosku pszczelego, za to dużo świeczek, potnij je na małe kawałki i roztop w taki sam sposób. 
          3. Jeśli chcesz zrobić świece w foremce, spryskaj silikonową formę dodatkowo silikonem w sprayu, by łatwiej wyjąć z formy gotowy produkt. 
          4. Następnie przeciągnij knot przez środek form, zabezpieczając go wykałaczką.
          5. Na koniec całość zabezpiecz i obwiąż gumką lub ewentualnie wstążką. 

          Prawda, że proste? Pamiętajcie jednak o zachowaniu zasad bezpiecznego zachowania w trakcie wykonywania woskowych cudeniek.
          Życzę świetnej zabawy oraz długich jesiennych wieczorów przy własnoręcznie wykonanych świecach. 
          Do zobaczenia 👋.

          Julia Marcinkowska z kl.VId

        • Wyedukowany Ósemkowicz

        • Edukacyjne aplikacje

          Drodzy Czytelnicy, dziś napiszę artykuł o użytkowanych przeze mnie aplikacjach pomocniczych w edukacji.

          Duolingo

          Jest to aplikacja do nauki języków obcych. Możemy ją znaleźć, niestety, tylko w języku angielskim. Jeśli go znamy w stopniu komunikatywnym (ewentualnie przy pomocy tłumacza), to możemy uczyć się dzięki Duolingo języków: hiszpańskiego, francuskiego, niemieckiego, włoskiego, japońskiego, chińskiego, ukraińskiego, koreańskiego, katalońskiego i wielu innych. Aplikacja ta jest darmowa, ale jest możliwość wykupienia wersji z ulepszeniami, choć osobiście uważam, że darmowa wersja nie odstaje za bardzo w możliwościach od płatnej.

          Quizizz

          To darmowa strona internetowa (z możliwością pobrania w sklepie z aplikacjami) ułatwiająca sprawdzanie swojej wiedzy w  formie testów. Ma ona ciekawe urozmaicenia, np. punkty za udzielenie właściwych odpowiedzi na pytania. Pomiędzy pytaniami parę razy pojawi się skrzynia do tego quizu. W tej skrzyni możemy znaleźć np. podwojenie punktów za dobrze wykonane zadania, zachowanie naszego wyniku, jeśli popełnimy błąd, itp. (wszystko jest jednorazowe). Podczas naszego testu wiedzy możemy rywalizować z innymi użytkownikami tej platformy, zaprosić naszą klasę przez udostępnienie kodu dostępu, a nawet, jest możliwość, przeprowadzenia takiego testu przez nauczyciela jako sprawdzianu wiedzy.

          Photomath

          Ta aplikacja pomaga nam rozwiązywać równania matematyczne. W tej aplikacji nie chodzi o ściąganiu równań z kalkulatora, a uczenie się tego przykładu krok po kroku. Na przykład mamy równanie: 2 x 3 x 6 i nie wiemy jak je rozwiązać. Wówczas wykonujemy jego zdjęcie w aplikacji, klikamy: "Pokaż etapy rozwiązywania". Możemy również kliknąć: " Wytłumacz kroki" (w powyższym przykładzie:  2 x 3 = 6, 6 x 6=36).

          School

          W tej aplikacji można dodać swój plan lekcji, zadania domowe, wydarzenia, np. sprawdziany, różne notatki. Można ustawić tam swój harmonogram dnia.

          Forest

          To aplikacja, która  pozwala nam skupić się wyłącznie na nauce. Polega to na zasadzaniu drzew i możliwości oglądania ich w naszym ogrodzie. Jeśli zasadzimy drzewo i będziemy się naprawdę uczyć, zamiast siedzieć przed ekranem telefonu, to będzie to widać w naszych ocenach (bo po zrobieniu godzinnej sesji, codziennie razem z zadaniami domowymi efekt może nas zaskoczyć pozytywnymi ocenami). Jeśli posadzimy nasze drzewko i wyjdziemy z aplikacji, i będziemy robić coś innego, to gdy wrócimy, zastaniemy uschnięte drzewo i nie będzie to ładnie wyglądać w naszym ogrodzie.

          Poleca Martyna Nalewajko z kl. VId

    • Drodzy Czytelnicy!

      Zaczynamy nowy rok, a co się z tym wiąże, znowu będziemy działać w gazetce szkolnej, i na tę myśl już się cieszę. Nadeszły również nowe zmiany. Nasza szkoła ma nową Panią Dyrektor, Annę Barańczak, której życzymy wytrwałości i sukcesów w nowej roli. Z kolei nasz zespół redakcyjny się trochę powiększył. 

      Chciałabym bardzo podziękować za to, że mogę również w tym roku szkolnym, moim ostatnim w Szkole Podstawowej, jeszcze raz pełnić funkcję redaktor naczelnej naszej gazetki. Ale przede wszystkim dziękuję całemu Zespołowi za to, że mogę uczestniczyć w zajęcia razem z nimi kolejny rok. 

      Oczywiście serdecznie zapraszamy do dołączenia do naszego Zespołu. Liczymy na owocną współpracę. Pamiętajcie, że gdy macie ciekawy temat, możecie napisać artykuł i wysłać do nas na adres gazetki! Mamy nadzieję, że artykuły, które będziemy umieszczali, zainteresują Was i zachęcą do lektury :).

      Patrycja Kryczka z kl.VIIIb

       

    • ROK SZKOLNY 2022/2023

        • Pasjami o pasjach

        •  ~~~~  Dać szacha  ~~~~

              Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o jednej z moich pasji, czyli o grze w szachy.  
             W tę grę gram z moim Tatą, Wujkiem i Dziadkiem, który nauczył mnie gry w szachy. W tej grze każdy gracz otrzymuje szesnaście figur, czyli łącznie jest ich trzydzieści dwie, w tym:
          - cztery konie, 
          - cztery laufry lub gońce,
          - cztery wieże, 
          - dwie damy lub królowe, 
          - dwóch królów, 
          - szesnaście pionków
          Szachownica, na której gra się w szachy, ma sześćdziesiąt cztery pola. Każda z figur szachowych ma swój sposób poruszania się, czyli: 
          - koń porusza o jedno pole do przodu, a następnie na skos lub przesuwa się o jedno pole w prawo albo w lewo i na skos, 
          - laufry posuwają się o wybraną liczbę pól na skos, 
          - wieża porusza się w prawo lub w lewo albo o nieograniczoną liczbę pól, 
          - królowa porusza się o nieograniczoną liczbę pól do przodu, w prawo lub w lewo albo na skos,
          - król porusza się tylko o jedno pole do przodu, do tyłu, na skos, w prawo lub w lewo,
          - pionek przesuwa się o jedno pole do przodu, a zbija na skos o jedno pole, chyba że jest na początku, to wtedy może (ale nie musi) poruszyć się o dwa pola, ta figura szachowa nie może się cofać. 
          Cel gry jest taki, że trzeba zaszachować króla drugiego gracza tak, aby nie mógł wykonać żadnego ruchu, ani się zasłonić inną figurą szachową. Mówi się wtedy: "szach-mat". Kiedy król jest zaszachowany, ale może się od szacha wybronić, to wtedy mówi się tylko: " szach".
             Bardzo lubię grać w szachy, ponieważ grając, ćwiczy się koncentrację i myślenie, dlatego też ją polecam. Ciekawostka jest to, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznał szachy za dyscyplinę sportu.

          Klaudia Szulik z kl. IVc

           

                

        • Palce lizać

        • Hej! Chcecie zjeść coś kosmicznie dobrego? Jeżeli przeczytacie ten artykuł, to nie oprzecie się tej smakowitej słodkości. Moje placki przypominają robota galaktycznego BB-9E!

          Ten przepis sprawi, że Twoje śniadania będą zdrowe i smaczne, a w dodatku jest on bardzo prosty w przygotowaniu . Te placki mają aż 10 g białka i są na bazie banana oraz płatków owsianych. Są naprawdę pyszne.

          Wiem, że już chcesz je przygotować. Tylko pamiętaj, poproś osobę dorosłą o pomoc!

          „Ciemna strona mocy" nie zawsze jest niedobra, a z owocami smakuje najlepiej.

          Składniki:

          1 dojrzały banan

          2 duże jajka

          ½ łyżeczki proszku do pieczenia

          ½ szklanki (bezglutenowych) płatków owsianych 

           

          Przygotowanie :

          1. Rozgrzej średniej wielkości patelnię.

          2. Delikatnie spryskaj patelnię olejem w spray’u.

          3. Wymieszaj blenderem lub mikserem banana, jaja, proszek do pieczenia i płatki owsiane, aż do uzyskania gładkiej masy.

          4. Nakładaj powstałą masę na patelnię, formując małe, okrągłe placki.

          5. Smaż z każdej strony po jednej minucie.

          6. Ozdób placek owocami (można posmarować placki serkiem waniliowym).

          SMACZNEGO!!!

          Miłosz Buszta z kl. IVc

        • Na teatralnym afiszu

        • Ósemkowy Teatr w świecie pszczół

          13 maja w czasie słonecznej soboty odbył się piknik z okazji Dnia Pszczoły w nowosolskim Centrum Aktywności Społecznej. Dziennikarze i aktorzy z "Ósemkowego Teatru" wzięli w nim udział, występując w inscenizacji słowno-muzycznej przygotowanej pod kierunkiem polonistki i opiekunki koła teatralno-dziennikarskiego, pani Darii Stachowicz. 
          Niektórzy z nas czytali, między innymi Igor Włodarczyk, inni grali na instrumentach, a wszystkich łączyło to, że naśladowali lot tych pożytecznych owadów, jakimi są pszczoły w rytm muzyki. Najpierw Klaudia Szulik zagrała "Koliberka" na flecie, potem Kasia Kazubska zagrała "Poranek" również na flecie. Ja zagrałam "Kartkę z albumu" na wiolonczeli, Patrycja  Kryczka "Kolorowy wiatr" na skrzypcach, później Miłosz Buszta zagrał trzy części utworu o zmiennym tempie na saksofonie, Na końcu zagraliśmy dwa razy utwór zespołu Anawa w wykonaniu Marka Grechuty pt. "Dni których nie znamy". Za pierwszym razem wybrzmiała wiolonczela i skrzypce, a za drugim dwa flety poprzeczne w towarzystwie saksofonu. 
          Pomiędzy blokami muzycznymi następowała stop klatka i aktorzy-pszczoły zastygały w bezruchu. W tym momencie jeden z aktorów wygłaszał swoje kwestie nawiązujące do sekretnego i jakże uporządkowanego świata pszczół oraz prezentował wiadomości o dobroczynnym działaniu pszczelich produktów na życie człowieka. Oprócz naszego występu można było dowiedzieć się o pożytkach płynących z otaczającego nas pszczelego rodu. To był udany dzień.

          Martyna Nalewajko - wiolonczela

        • Palce lizać

        • Chrupiący kurczak, a na deser piankowa galaretka

          Cześć. Nazywam się Kuba Metrykowski. Uczęszczam do klasy Vd. Postanowiłem podzielić się moją  kulinarną pasją z Wami, Drodzy Czytelnicy w nadziei, że może choć trochę zainspiruję Was do tworzenia własnych nieskomplikowanych potraw, które, uwierzcie, smakują znacznie lepiej niż niejedno gotowe danie. W pierwszej swojej kulinarnej odsłonie przedstawiam dwa przepisy, jeden na słodko, a drugi mogący stanowić danie obiadowe. 


          Piankowa galaretka
          Składniki:
          - 2 garaletki (truskawkowa, cytrynowa)
          - paczka herbatników


          Wykonanie:
          Każdą galaretkę rozrób, według przepisu, w dwóch osobnych miseczkach. Kiedy galaretki zaczną tężeć miksuj je do momentu, aż powstanie pianka. Na dno naczynia wyłóż herbatniki, potem jedną galaretkę i drugą. Na wierzch ułóż herbatniki. Wstaw do lodówki na około godzinę.
          Smacznego!


          Kurczak a’la KFC
           Składniki:
          - pierś z kurczaka
          - płatki kukurydziane
          -  2 jajka
          - przyprawy (papryka słodka, papryka ostra, majeranek, sól, curry)


          Wykonanie:
          Pierś z kurczaka umyj i pokrój na mniejsze kawałki. Do mięsa dodaj mieszankę przypraw i całość odstaw na około dwie godziny. Płatki kukurydziane zmiel na drobno. Jajka rozbełtaj. Mięso maczaj w jajku i płatkach. Piecz w piekarniku w 180˚C przez około 40 minut.
          Smacznego!

           

        • Pasjami o pasjach

        • Cześć. Dzisiejszy artykuł poświęcę mojej pasji, o której już wcześniej pisałam, a mianowicie fotografii. Zdjęcia, które dołączyłam do artykułu, wykonałam, będąc na małej wycieczce w Pałacu w Zatoniu. Wybrałam się tam wraz z moim tatą, który, podobnie jak ja, lubi robić zdjęcia. Postanowiliśmy wziąć ze sobą również naszego pieska Daisy, ponieważ uwielbia chodzić na spacery. Pochwyciliśmy swoje aparaty i udaliśmy się do samochodu. 

          Po dotarciu na miejsce od razu wyjęłam aparat i zaczęłam robić pierwsze zdjęcia. Spacerując, mogliśmy dostrzec także czosnek niedźwiedzi, który jest pod ochroną. Było tak wiele pięknych kwiatów, między innymi  krokusy, których dotąd nie mogłam nigdzie zobaczyć, a tam było ich bardzo, bardzo dużo. Najbardziej lubię fotografować przyrodę, czyli przeróżne kwiaty, więc mogłam zrobić wiele zdjęć. Teraz możemy zauważyć, że pogoda na dworze jest różna. Mam nadzieję, że słonecznych dni będzie jak najwięcej, a później już tylko lato, wakacje...

          Już teraz zachęcam Was do odwiedzenia Pałacu w Zatoniu, bo jest tam naprawdę pięknie, cudowne plenery, ścieżki spacerowe i ten niezwykły klimat związany z historią dawnej właścicielki pałacu, księżnej Doroty.

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

           

              

              

        • Czas na relaks

        • Dziś chciałabym zaprezentować "Muzyczną krzyżówkę", która jest bardzo ciekawym sposobem na spędzenie wolnego czasu. Zanim do niej przejdę, najpierw podam rozwiązanie do "Zimowej krzyżówki", której hasłem jest 'śnieżyca". 

           

          MAJOWA MUZYCZNA KRZYŻÓWKA
          1. Instrument ten jest większą wersją wiolonczeli.....
          2. Instrument dęty - drewniany, zazwyczaj wykorzystywany w muzyce jazzowej...
          3. Instrument ten jest podobny do pianina.....
          4. Aby wydobyć dźwięk z tego instrumentu trzeba potrzeć jego struny smyczkiem.....
          5. Po prawej stronie tego instrumentu są klawisze tak jak w pianinie, a po lewej stronie guziki..... 
          6. Duży instrument strunowy, którego struny pociągamy za pomocą palców lub kostki....
          7. Uczymy się grać na nim w szkole..... 

          Życzę miłej zabawy i dobrego rozwiązywania

          Klaudia Szulik z kl. 4c

        • Retrospekcje

        • Moja Wielkanoc 

          Cześć. Chciałabym wrócić do niedawno obchodzonej Wielkanocy.

          W moim domu, tak jak w każdym polskim domu, obchodzimy święta wielkanocne ozdabiając dom oraz przygotowując wielkanocne potrawy, by potem zasiąść w niedzielę rano z rodziną do stołu na śniadanie.
          Zacznę jednak od początku. Uczestniczę wraz z Mamą w przygotowywaniu potrawy na Wielkanoc. Na początek zaczynamy z Mamą od kupienia oczywiście wszystkiego co potrzebne, czyli między innymi warzyw na sałatkę, szynki, mięsa, białej kiełbasy oraz innych artykułów spożywczych. Oczywiście nie można zapomnieć u mnie w domu o czekoladowych jajeczkach, które zjadamy zaraz po śniadaniu.
          Razem z Mamą sprzątam, by dom lśnił czystością. Następnie przychodzi pora na ozdabianie. Mama ozdabia kuchnię oraz salon, a ja wykonuję własnoręcznie ozdoby wielkanocne oprócz tych, które kupujemy gotowe. Robię np.króliczki wypchane watą, maluję jajka ze styropianu, i robię dla króliczków marchewki też wypełnione watą. Polecam robótki ręczne, które przynoszą satysfakcję, a przede wszystkim są nasze - autorskie i nie trzeba wydawać za dużo pieniędzy na fabryczne ozdoby.
          I w ten sposób zasiadamy do stołu na wielkanocne śniadanie około godziny 10.00. 

          Julia Marcinkowska z kl. Vd
           

        • Świętujemy

        • Nie wiem, czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają święta wielkanocne w Japonii? Nawet jeśli nie, to postanowiłam, że Wam je przedstawię. Wielkanoc w języku japońskim to イースタ-.


          WIELKANOC W JAPONII

          W Japonii Wielkanoc nie jest popularnym świętem, ponieważ mała część jej ludności jest wierząca, ale za to  Boże Narodzenie jest jednym z najpopularniejszych świąt w Japonii.

          Dla wielu mieszkańców Japonii to zwykły dzień, a lanego poniedziałku w ogóle się nie obchodzi.

          Japończycy i turyści wraz z rodziną udają się wtedy, by podziwiać Sakurę (w języku japońskim: 桜), kwitnące drzewa wiśni. Święto Hanami nie zawsze przypada na czas polskiej Wielkanocy.Mimo tego to dzień, w którym słynne wiśniowe drzewa zaczynają kwitnąć, wyglądają  wtedy tak pięknie, że warto je zobaczyć.

          Święto Hanami to święto, które warto przeżyć razem z rodziną lub w gronie przyjaciół. Japończycy w tym czasie urządzają pikniki (lub inne spotkania). W tym czasie w Japonii jest bardzo dużo turystów, ponieważ są ciekawi tego widoku. Chciałabym kiedyś zobaczyć Sakurę, czego i Wam życzę. 

          Martyna Nalewajko z kl Vd

        • Muzyczna Ó(ó)semka

        • ~~~ Flet poprzeczny ~~~

          Na flecie poprzecznym uczę się grać w Szkole Muzycznej w Nowej Soli. Gram na nim m.in. kolędy np. "Wśród nocnej ciszy" i "Dzisiaj w Betlejem" przy wigilijnym stole. A oto i kilka ciekawostek  o tym instrumencie.
          Flet poprzeczny to instrument dęty drewniany. Złożony jest z trzech części. Na samej górze znajduje się główka, przez którą, dmuchając, wydobywany jest dźwięk. Sama ta część nie wystarczy. W tym momencie wkracza korpus, na którym są umieszczone klapy. Jeśli  przyciśniemy je odpowiednio i dobrze dmuchniemy, wtedy powstaje dźwięk. Ostatnim elementem fletu jest stopa. Pozwala ona wydobyć niskie dźwięki. Oprócz fletu poprzecznego jest jeszcze jego miniaturka, czyli flet piccolo, który pozwala na wydobycie bardzo wysokich dźwięków. 
          Flet poprzeczny jest trudnym instrumentem, mimo to bardzo lubię na nim grać, ponieważ ma przepiękne brzmienie. Warto poświęcić wolny czas na naukę np. gry na tak wymagającym instrumencie, jakim jest flet poprzeczny, by później mieć satysfakcję z wykonanej pracy i zaskoczyć przede wszystkim siebie tym, że potrafimy wyczarować, grając na przykład na flecie poprzecznym ładne dźwięki. 

          Grę na instrumentach muzycznych poleca
          flecistka Klaudia Szulik z kl. IVc

        • Skrzydlate pióra

        • Liryczny, nastrojowy i klimatyczny, czyli Światowy Dzień Poezji

          21 marca obchodzony jest na całym świecie Dzień Poezji. Warto poświęcić mu uwagę.
          Dzień Poezji został ustanowiony przez UNESCO w 1999 roku. Główne uroczystości tego święta odbywają się w Paryżu. Jego celem jest zainspirowanie do pisania wierszy oraz zachęcenie do czytania książki, w tym tomików poezji ulubionych autorów. Tego dnia warto uzmysłowić sobie potrzebę czerpania korzyści z czytania książek, poezje. Ten dzień może stać się początkiem tworzenia własnej twórczości. Bezsprzecznym pożytkiem jest oderwanie się od internetu, telefonów, tabletów oraz wielu innych urządzeń mobilnych.
          Dzień Poezji powstał z myślą, żeby popularyzować poezję, a obcując z nią, rozwijać w sobie jeszcze większe poczucie estetyki.
          Drodzy Czytelnicy, do piór! Na moim ramieniu już usiadła Wena, która szepnęła mi do ucha słowa wiersza o wiośnie.

          Julia Marcinkowska z kl. Vd 


          Dzień wiosny jest raz w roku

          Tak samo jak poezji.

          Kolorowe kwiatki sprawiają🌷

          Że dzień jest ładniejszy.

          Deszcz już nie pada🌧️

          Słońce ładnie świeci☀️

          Cieszą się wszystkie dzieci,🧒

          Tańczą i śpiewają w rytm pięknej poezji.


                                                  Julia Marcinkowska z kl. Vd

        • Skrzydlate pióra

        • Pszczółkowy sen

          Kiedyś Mała Pszczółka w kwiecie zasnęła i przyśnił jej się sen utkany z pszczelich marzeń oraz narodziło się kilka ważnych pytań.
          Czy ja jestem królową?! Może to prawdą się stało? Czy właśnie spełniły się marzenia? 
          Tak. Mała Pszczółka królową została, ale czy swej roli podołała? 
          Cieszyła się Pszczółka swą rolą, wszystkie obowiązki wypełniła lepiej niż obecna królowa, ale, niestety, pszczółka obudziła się chwilę później. Dobiegła do niej jednak wspaniała wiadomość, że została królową swego ula. I tak spełniły się jej senne marzenia. Marzenia zawsze się spełniają, tylko czasami trzeba im trochę pomóc. 

          Martyna Nalewajko z kl. Vd,
          której spełniło się marzenie,
          ​​​​​​​by napisać "pszczelą opowiastkę"

        • Cztery łapy

        • Amadeusz z Uzbekistanu

          Cześć. Chciałbym opowiedzieć Wam o moim zwierzaku, żółwiu stepowym. Jest to gatunek gada nazwany naukowo - Testudo horsfieldii. Mój zwie się Amadeusz. 
          Żółwie stepowe są zwierzętami lądowymi, które naturalnie mieszkają na terenie Azji Środkowej. W naturalnym środowisku żyją w norach na suchych i porośniętych trawami terenach. Mój żółw pochodzi z Uzbekistanu. Żebym mógł go hodować w domu, musiałem stworzyć dla niego odpowiednie warunki.
          Amadeusz mieszka w terrarium o odpowiedniej wilgotności i temperaturze ok. 25 C. Dorosłe osobniki żółwi stepowych mierzą od 15 do 23 cm, przy czym samice są większe od samców. Wielkość tę osiągają około dwudziestego roku życia, żółwie rosną powoli. Skorupa mojego żółwia ma kształt owalny, tak jak większość tego gatunku, natomiast podgatunek żółwia stepowego może różnić się okrągłą skorupą. Jest ona barwy oliwkowo-zielonej z ciemnymi plamami na każdej tarczce. Żółwie te mają ciemne łapy, miejscami żółtawe. Cechą charakterystyczną jest występowanie czterech pazurów na wszystkich kończynach.

          Oto kilka ciekawostek o żółwiach stepowych.
          Czas, jaki żółwie przeznaczają na spanie, jest bardzo duży; w ciągu roku mogą spać nawet dziewięć miesięcy – potrafią także wpadać w hibernację, czyli sen zimowy.
          Małe żółwie potrafią dosyć sprawnie i szybko się poruszać, starsze osobniki chodzą wolniej.

          A oto kilka odpowiedzi na nurtujące pytania, które może stawiają sobie ci, którzy zamierzają dowiedzieć się więcej o tym wyjątkowym gatunku gada, a może chcieliby mieć żółwia-lokatora, oczywiście wcześniej podjąwszy odpowiedzialną decyzję o posiadaniu tak egzotycznego zwierzęcia.
          1. Czy żółwie syczą? 
              Tak, to normalne. Mój żółw syczy, gdy jest przestraszony lub gdy się boi i chowa głowę do skorupy.
          2. Czy żółwie lubią być głaskane?
              Żółwie lubią na przykład głaskanie po szyi, ale należy to robić z rozwagą, ponieważ może zaszkodzić to ich zdrowiu.
          3. Czy żółwie czują ból przez skorupę? 
              Owszem, czują dotyk, temperaturę oraz ból, jednak ich skorupa jest na tyle mocna, że potrafi je ochronić przed drapieżnikami, nawet krokodylami.
          4. Czy żółw ma zęby?
             Żółwie nie posiadają zębów, a jedynie wspomaganie rogowe listwy. Rozgniatają rośliny, ponieważ są roślinożerne.
          5. Czy żółwie są inteligentne?
            Żółwie to inteligentne zwierzęta obdarzone bardzo dobrą, jak na gady, pamięcią; potrafią rozpoznać swojego właściciela.

          To, czego na pewno nie wiecie o żółwiach, to to, że już raz pojawiły się w kosmosie w 1968 roku. Wysłano te zwierzęta, kiedy zaistniała potrzeba okrążenia Księżyca. Żółwie przetrwały lot i wróciły na Ziemię całe i zdrowe.
          Mam nadzieję, że polubiliście żółwie, ponieważ są one niezwykłymi istotami i ciekawymi zwierzętami do obserwacji w domu.

          ​​​​​​​Miłosz Buszta z kl. IVc

        • Pasjami o pasjach

        • Z aparatem wśród zwierząt oraz pachnących hiacyntów i urodziwych żonkili 

          Witajcie! Wracam do artykułów poświęconych fotografii. Z racji tego, że w tym miesiącu będziemy witać wiosnę, artykuł, który teraz będzie czytać, będzie już w wiosennym klimacie. Pewnie zauważyliście, że pojawiają się już różne wiosenne kwiaty. Chociażby przebiśniegi, które wyrosły w moim ogródku lub krokusy, które widziałam przed blokami, kiedy szłam do babci. Lecz kiedy udamy się do któregoś z marketów, widać pięknie pachnące hiacynty, (które osobiście uwielbiam) lub urodziwe, żółte narcyzy lub żonkile. W temacie kwiatów najbardziej fascynuję się tymi najbardziej pachnącymi, czyli wspomnianymi już hiacyntami, narcyzami, a latem bzem. Gdybym mogła, wąchałabym je cały czas. Ostatnimi czasy robi się coraz cieplej, lecz pewnie wszyscy zauważyliśmy, że napadało trochę śniegu. Jednak najgorsze jest to, że pada i pada, a później szybko zanika. Dlatego wolę, żeby było dosyć ciepło, aby można było chodzić na spacery lub jeździć na rowerze.

          Podczas mojej ostatniej wizyty w Parku Krasnala zrobiłam kilka różnych zdjęć zwierzętom. Wybrałam się tam z moim tatą oraz bratem. Wzięliśmy siano, karmę dla królików oraz warzywa i nakarmiliśmy nimi zwierzęta. Ja w tym czasie postanowiłam zrobić im kilka zdjęć, które możecie zobaczyć poniżej. Moim zdaniem wyszły bardzo ciekawie, ponieważ, oprócz moich kotów i psa, nie wykonywałam dotychczas zdjęć zwierzętom (tym bardziej nie robiłam ich w plenerze). Następnie udaliśmy się na spacer po porcie i tam zrobiliśmy sobie kilka wspólnych zdjęć. 
          Na koniec mojego artykułu chciałabym Was zachęcić do spacerów, przebywania na świeżym powietrzu, ponieważ robi się coraz cieplej, aż żal nie skorzystać. Zapraszam do galerii moich wiosennych zdjęć.

          Patrycja Kryczka z kl. VII b

        • Mój pupilek Nutka

        • Nuta - jej sportowa codzienność

          Nuta. Kojarzycie ją pewnie z mojego artykułu, w którym napisałam o jej wyglądzie i cechach. Dziś przychodzę do Was z drugą częścią z rubryki "Mój pupilek Nutka".
               Mój piesek ma dużo ruchu każdego dnia. Jest bardzo aktywna na co dzień i zawsze ma ochotę na zabawę. Lubi biegać za piłką. Gdy napada dużo śniegu, lepimy z niego śnieżki i jej rzucamy. Kiedy śnieżka upadnie i zniszczy się, Nuta jest zdezorientowana i zaczyna jej szukać. Bawimy się też w ganianego. Gramy z moim pieskiem w piłkę (Nucia podaje piłkę do mnie, a ja do niej). Gramy też w chowanego, polega to na tym, że przykrywam Nutkę kołdrą, ona próbuję się spod niej wydostać, ja w tym czasie chowam się. 
              Kiedy wyjeżdżamy nad morze, wypuszczamy Nutę na plażę. Czuje się tam jak ryba w wodzie, kopie bardzo duże dziury, nazywamy to też szukaniem bursztynu. Mój tata mówi do mojego pieska: "Szukaj bursztynu, szukaj!", a Nuta zaczyna jeszcze szybciej kopać. Mój piesek podchodzi też do morza i "łapie fale".
                Bardzo lubię spędzać czas z moim kundelkiem i obserwować, jak się świetnie bawi ze mną. A zwłaszcza na świeżym powietrzu, gdy tylko dopisze pogoda. Kocham moją Nucię.

          Klaudia Szulik z kl. IVc

             

             

        • Ósemkowicz poliglota

        • 안녕하세요! 

          Tym Koreańskim akcentem chciałabym rozpocząć naukę języka koreańskiego w naszej gazetce. Na początek jednak chciałabym przedstawić w skrócie jego twórcę. Za twórcę alfabetu koreańskiego uznaje się Króla Sejona Wielkiego (세종대왕). Hangeul (한글) powstał około 1443 roku. W momencie powstania był nazwany hunminjeonguem (훈민정음). 
          Alfabet koreański składa się z czterdziestu liter (jamo) – dwudziestu jeden samogłosek (w tym dyftongi) i dziewiętnastu spółgłosek. 
          Samogłoski są usytuowane po literze ㅇ, ale można je zapisywać bez tego. Cztery z podstawowych samogłosek mają kształt, który nie należy do podstawowych (zawiera dodatkowe kreski oznaczające zmiękczenie głoski). ㅑ (ya), ㅕ (yeo), ㅛ (yo) oraz ㅠ (yu).

          Lista samogłosek : 
          ㅏ = a, 아 = a, ㅑ = ya, 야 = ya,ㅓ = eo, 어 = eo,
          ㅕyeo = ,여 = yeo, ㅗ = o , 오 = o , ㅛ = yo ,
           요 = yo , ㅜ = u , 우 = u , ㅠ = yu , 유 = yu , 
           ㅡ = eu , 으 = eu ,ㅣ = i , 이 = i ,ㅐ= ae , 
          애 = ae ,ㅒ =yae , 얘 = yae , ㅔ = e , 에 = e ,
          ㅖ = ye , 예 = ye , ㅘ = wa, 와 = wa , ㅝ = we , 워 = we , ㅙ = wae , 왜 = wae, ㅞ = we , 
          웨 = we, ㅚ = oe , 외 = oe, ㅟ = wi , 위 = wi ,
           ㅢ = ui, 의 = ui

          Spółgłoski nie zawierają litery ㅇ , jest ich mniej, ale nie są łatwiejsze od samogłosek.

          Lista spółgłosek : 
          ㄴ = n,ㄱ= g ㄹ= r, ㅎ= h, ㅍ= p,ㅂ= b,ㅈ= j,
          ㄷ= d, ㅁ= m, ㅋ= k,ㅌ= t

          To tyle na dzisiaj z alfabetu koreańskiego.W następnym artykule będziemy się zajmować najprostszymi i najpotrzebniejszymi w codziennej komunikacji zwrotami (np. dzień dobry) i budową zdań. Do zobaczenia w następnym artykule.

          Martyna Nalewajko z kl . Vd - szkolna koreanistka

        • Pasjami o pasjach

        • ~Koralikowo w wolnym czasie~


          Witajcie! W dzisiejszym artykule chciałabym podzielić się z Wami moją kolejną pasją. Jak widać po tematyce artykułów, które piszę, mam wiele zainteresowań. Choć przedstawiłam dopiero dwa (poświęcone fotografii oraz grze na skrzypcach) teraz pora na następne. Jest nią tworzenie biżuterii. Lecz nie wygląda ona jak klasyczna, ponieważ wykonuję ją z małych koralików. 
          Zaczęło się od tego, że przeglądając internet, natknęłam się na różne filmiki z poradnikami, jak wykonać taką biżuterię. Bardzo mi się spodobało, jak wyglądają te wszystkie bransoletki, naszyjniki itp. Zapytałam więc mamę, czy mogłaby mi takie kupić. Jednak się nie zgodziła, ponieważ mamy dwa koty, które mogłyby połknąć takie koraliki, gdyby rozsypały się na podłogę. Po niedługim czasie postanowiłam jeszcze raz poprosić mamę o kupno koralików i po długim proszeniu w końcu się zgodziła :). Poszłyśmy więc do sklepu i kupiłam moje wymarzone koraliki. Gdy wróciłam do domu, poszukałam w telefonie filmików dotyczących robienia biżuterii i zabrałam się do jej tworzenia. Od tamtej pory wychodzi mi to coraz lepiej. 
          Mam już bardzo dużo pierścionków, bransoletek i naszyjników. Oprócz tego, że bardzo podobają mi się rzeczy, które tworzę, to mam dużą satysfakcję, że robię to sama. Jest też to dla mnie bardzo odstresowujące. Mogę się wtedy zrelaksować i robić to, co najbardziej lubię. Jednak w tych dniach, kiedy chodzimy do szkoły, nie znajduję na to tak dużo czasu. Poniżej możecie zobaczyć część mojej biżuterii. Miłego dnia!

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

             

        • Z życia Szkoły

        • "Ósmy cud świata"

          8 marca Dziewczęta i Panie nauczycielki świętowały w naszej szkole Dzień Kobiet. W klasie Vd chłopcy rozdali nam lizaki. Były bardzo kolorowe, przez to też ładnie się prezentowały. W Szkole można było zobaczyć wiele dziewczyn z kwiatkami, balonami, kartkami, słodyczami, a nasze Panie z kwiatami. Na korytarzach szkolnych i w salach lekcyjnych można było usłyszeć:
          - Miłego Dnia Kobiet!
          - Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
          - Szczęśliwego Dnia Kobiet.
          W tym dniu w naszej szkole dało się zauważyć wiele uśmiechniętych twarzy, obdarowanych różnymi prezentami, ale te nie są najważniejsze, bo najważniejsze i najmilsze są życzenia. Również nasze dziennikarki w tym dniu wyjątkowo ochoczo pracowały nad takimi artykułami jak ten. Bądźmy dla siebie mili nie tylko okazjonalnie, a wtedy świat będzie piękniejszy! 

          Martyna Nalewajko z kl. Vd

           

        • Reporterskim okiem

        • Recytatorzy na mecie Szkolnego Konkursu Recytatorskiego

          24 lutego w piątek odbył się etap szkolny Konkursu Recytatorskiego. W jury zasiadły panie, Daria Stachowicz, Alina Guzikowska i Danuta Kaźmierczak. Pierwszą część dla kl. I-III poprowadziła pani Alina Guzikowska, a drugą dla starszych recytatorów pani Daria Stachowicz. Przedstawię relację z przeglądu wystąpień uczniów kl. IV-VIII. Pani podziękowała za tak liczne przybycie uczestników konkursu. Przedstawiła skład Jury oraz kryteria oceny recytacji.

          Udział wzięło szesnaścioro uczniów z naszej szkoły, w tym uczniowie klas czwartych, piątych, szóstych i siódmych. Niestety jeden z uczestników,  Igor Fedan nie mógł być obecny na naszym konkursie, gdyż w tym czasie wziął udział w innym, ważnym, bo na etapie wojewódzkim konkursie, stąd zaprezentował się we fragmencie prozy kilka dni wcześniej przed komisją. 

          Usłyszeliśmy wiersze Wandy Chotomskiej, Agnieszki Frączek, Juliana Tuwima, Wisławy Szymborskiej, Jana Brzechwy i innych. Jak w każdym konkursie ktoś musi wygrać, u nas też tak było. Pierwsze miejsce zajęła Katarzyna Kazubska, drugie Igor Włodarczyk, a trzecie Marta Borowska. Wyróżnienie otrzymał Miłosz Buszta. W kategorii kl. VII-VIII wystapił tylko Igor Fedan, ale zaciekawił swoim wystąpieniem Jury, dlatego został jedyny laureatem. Jury zdecydowało, że wybiorą tę osobę, która ma najwięcej punktów. Moim zdaniem etap szkolny był udany. Uczestnicy idealnie dobrali wiersze do swojej osobowości oraz bardzo ładnie je zinterpretowali. 

          Relację zdała Klaudia Szulik z kl.IVc

        • Z życia Szkoły

        • Lubuski Konkurs Recytatorski w zoologiczno-botaniczno-szkolnym klimacie 

          Przełom lutego i marca to czas, kiedy uczniowie sposobią się do zaprezentowania utworów poetyckich i prozatorskich w konkursie recytatorskim. W tym roku poziom prezentacji  na etapie szkolnym był bogaty w utwory zarówno znanych i tych mniej popularnych, ale utalentowanych literatów. 

          24 lutego usłyszeliśmy wzruszające, a z drugiej strony zabawne wynurzenia raka czupiraka, pomidora poszukującego żony, hipopotama taplajacego się w ukochanym błotku, historie słowika marzyciela, smoka, który stał się smoczkiem oraz znerwicowanego ucznia i opowieść o orzeszku, którego schrupanie było pestką dla wiewiórki. Kim są recytatorzy-laureaci i wyróżnieni w Szkolnym Konkursie Recytatorskim? Oto i oni:

          Laureaci w kategorii kl. I-III
          1. Alicja Jurkiewicz z kl. Ib - "Rak czupirak i rybka złośnica" Hanny Łochockiej
          2. Maria Bubek z kl. IIId - "Spóźniony słowik" Juliana Tuwima
          3. Emilia Batkowska z kl. Id - "Smok" Jana Brzechwy
          Wyróżnienia:
          Zuzanna Wesołek z kl. IIId - "Katar żyrafy" Ryszarda Grońskiego
          Tomasz Nowak z kl. Ib - "Sum" Jana Brzechwy

          Laureaci w kategorii kl. IV-VI
          1. Katarzyna Kazubska z kl. IVa - "Orzeszek" Igora Sikiryckiego
          2. Igor Włodarczyk  z kl. IVa - "Hipopotam lubi błoto" Wandy Chotomskiej
          3. Marta Borowska z kl. IVc - "Jak pomidor szukał żony" Mariusza Szwondera
          Wyróżnienia:
          Miłosz Buszta z kl. IVc - "Lokomotywa" Juliana Tuwima

          Laureaci z kl. VII-VIII
          1. Igor Fedan z kl. VIIa - "Monolog znerwicowanego ucznia" Moniki Popek

          Nasi laureaci wystąpili 2 marca w rejonowym przeglądzie Konkursu Recytatorskiego w Gminnym Ośrodku Kultury w Nowym Miasteczku. Zaprezentowali się znakomicie. Ich talent aktorski aż skrzył się na scenie. Do etapu wojewódzkiego Konkursu zakwalifikowała się pierwszoklasistka, Alicja Jurkiewicz, która przykuła uwagę Jury poetycką opowieścią o rybce złośnicy i raku czupiraku, który chciał dociec, skąd na rybim ciele pojawiła się wysypka. Komisja wyróżniła Igora Fedana za nietuzinkowe wygłoszenie monologu znerwicowanego ucznia.
          Wszystkim laureatom, wyróżnionym, uczestnikom recytatorskich szranków serdecznie gratulujemy. Dziękujemy nauczycielom, którzy przygotowali swoich podopiecznych - recytatorów, a Ali życzymy scenicznego sukcesu w Wojewódzkim Konkursie Recytatorskim.

          Daria Stachowicz 

        • Skrzydlate pióra

        • To już kolejna literacka odsłona autorstwa naszej redakcyjnej Koleżanki, Patrycji. Pati, oprócz poetyckiej wrażliwości, ma również, jak już wcześniej można było zauważyć, świetne oko fotografa i jest baczną obserwatorką codziennych przejawów życia. Zapraszamy do lektury kolejnego wiersza naszej utalentowanej redaktor naczelnej. 

          red.

           

          Liść z marzeniem

          Liść, niby zwykły,
          Ale jednak na swój sposób inny. 
          Każdy jest wyjątkowy. 
          Ten jednak był niecodziennej urody.

          Leżąc w ziemnej kołderce, myślał tylko o jednym, 
          Aby spełniło się jego marzenie. 
          A marzeniem owego liścia,
          Było ujrzenie śniegu płatka.

          Nawet jeden płatek, 
          Jedna śnieżynka sprawiłaby mu ogromną radość.
          Aby jeden malusieńki kawałeczek,
          Okrył jego jesienny grzbiet.

          Pewnego dnia wydarzył się dla niego ogromny cud.
          Spadł bielusieńki śnieg.
          Ale nie był to zwykły śnieg,
          Bo dla niego był wyjątkowy i przede wszystkim pierwszy.

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

        • Pasjami o pasjach

        • Nowy rok. Nowe odkrycia

          Serdecznie Was witam w nowym roku.

              Dzisiejszy artykuł będzie związany z ważnym dla mnie wydarzeniem, ale najpierw chciałabym opowiedzieć Wam o mojej kolejnej pasji, jaką jest gra na skrzypcach.
             Grę na tak pięknym instrumencie rozpoczęłam w Szkole Muzycznej I stopnia w Nowej Soli. Uczęszczałam do niej przez sześć lat. W zeszłym roku ukończyłam ją z wyróżnieniem. Po ukończeniu Szkoły postanowiłam zapisać się do orkiestry "Nowosolskie Smyczki" w Nowosolskim Domu Kultury. We wrześniu przybyłam na swoje pierwsze zajęcia. Już po pierwszych próbach bardzo mi się tam spodobało. Na tę chwilę nie wyobrażam sobie przestać uczęszczać na zajęcia.
             Jednak chciałabym już przejść do najważniejszego momentu tego artykułu. 19 stycznia był zorganizowany Dzień Babci w NDK. Podczas tego wydarzenia orkiestra, do której należę, miała zagrać koncert. I był to mój pierwszy koncert w orkiestrze. Na początku dnia nie byłam zestresowana, lecz czym było bliżej do godziny rozpoczęcia koncertu, stresowałam się coraz bardziej. Jednak już po pierwszym zagranym utworze, czułam się bardziej szczęśliwa niż zestresowana.
             Kocham grać na skrzypcach i było to dla mnie wielkie, jak i ważne wydarzenie. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej takich chwil. Każdemu polecam rozwijanie swoich zainteresowań w różnych kierunkach. A nuż okaże się, że oprócz, tak jak i moim przypadku, będziecie się interesować na przykład muzyką  czy pisaniem wierszy, nie tylko do szuflady. W naszym gronie redakcyjnym mamy nawet dziennikarzy, którzy oprócz pasji muzycznej, rozwijają talenty lingwistyczne czy sportowe.  

          Patrycja Kryczka z kl.VIIb

        • Retrospekcje

        • W rubryce z cyklu "Retrospekcje" będziemy prezentować wspomnienia minionych, niezapomnianych chwil, takich jak na przykład Wigilia dziennikarzy i aktorów. Mamy nadzieję, że i Wy, Drodzy Czytelnicy, będzie chcieli dzielić się ciekawie przeżytymi momentami z czasu zimowych ferii, a może szkolnych wycieczek czy wizyt w miejscach kultury i sztuki. 

          red.

          Szkolni dziennikarze i aktorzy przy wigilijnym stole

          23 grudnia 2022 roku odbyła się wspólna Wigilia, dziennikarzy i aktorów, uczestników koła dziennikarskiego i teatralnego. Wszyscy przygotowaliśmy stół, ustawiliśmy ławki i krzesła, rozłożyliśmy talerze, sztućce, ułożyliśmy talerzyki. Nasza Wigilia była na słodko. Gdy wszystko było gotowe, podzieliliśmy się opłatkiem i usiedliśmy do stołu.  Po poczęstunku włączyliśmy film świąteczny szlagier pt. "Kevin sam w domu", ale, niestety, były duże problemy z internetem, więc go wyłączyliśmy. 
          Około godziny 16:45 po niektórych z nas zaczęli przychodzić Rodzice. Na stole wigilijnym nic już nie pozostało, ale najważniejsze, że mogliśmy się wspólnie spotkać i porozmawiać, na co nie zawsze jest czas. Podobała mi się tegoroczna dziennikarsko-aktorska Wigilia. Chętnie do niej będę wracać we wspomnieniach.

          Wspominała Martyna Nalewajko z kl. Vd

           

        • Czas na relaks

        • Wracamy do Was z propozycjami spożytkowania wolnego czasu, rozwiązując np. krzyżówki. Tym razem "Zimową krzyżówkę" adresujemy do młodszych czytelników. Rozwiązania podamy w najbliższym czasie. Życzymy dobrego relaksu.

          Zimowa krzyżówka
          1. Lepimy z niego bałwana... 
          2. Sport, w którym jeździmy na nartach.
          3. Czym się rzucamy w trakcie zimowej zabawy (lepimy je ze śniegu)?
          4. Co pijemy, kiedy jest nam zimno? 
          5. Obuwie, w którym jeździmy na lodowisku...
          6. Co śpiewamy przy stole wigilijnym ?
          7. Odczuwamy go, kiedy wieje zimny wiatr... 
          8. Ubieramy ją na święta Bożego Narodzenia... 

          Autorka: Klaudia Szulik z kl. IVc

        • Ósemkowicz poliglota

        • Vive la France! Vive la Pologne!

          Cześć. Jestem, podobnie ja Klaudia, miłośniczką kultury francuskiej. O takich ludziach mówi się, że są frankofilami. Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o trudnym, ale ciekawie brzmiącym języku mieszkańców Francji. Opowiem Wam, jak podane słowa piszemy i podam też ich tłumaczenie.

           

          Zacznijmy od słów, których używam bardzo często, czyli:

          -Salut, comment ca va? Cześć, jak się czujesz?

          -Salut, qu'est-ce que tu fais? Cześć, co robisz?

          -Je suis content de… Jestem zadowolony z …

          -Bonjour  Dzień dobry

          - Au revoir   Do widzenia

          - Je vais à l'école!  Idę do szkoły!

           

          A teraz kilka zwrotów świątecznych.

          - Pâques  Święta Wielkanocne

          - Vacances de Noël  Święta Bożego Narodzenia

          - Je vous souhaite de bonnes vacances   Życzę ci radosnych świąt

          Salut

          Julia Marcinkowska z kl. Vd

           

        • Ósemkowicz globtroter

        • ~~Francja~~ Mon amour

          Cześć. Chciałabym opowiedzieć Wam o bardzo pięknym państwie, jakim jest Francja. Jej flaga ma trzy pionowe pasy o kolorach: ciemnoniebieskim, białym i czerwonym.

          Stolicą Francji jest Paryż, znajduje się tam bardzo wiele zabytków i atrakcji turystycznych, m.in. wieża Eiffla, muzeum Luwr ze słynną szklaną piramidą, Łuk Triumfalny, pałac wersalski oraz Disneyland i park Asterix. W tym państwie prezydentem jest Emmanuel Macron. Waluta tego kraju to euro. Większymi miastami we Francji, oprócz Paryża, są m.in.: Lyon, Marsylia, Tuluza, Lille, Bordeaux, Nantes, Strasburg, Nicea i Rennes. Ciekawostką jest to, że Francję i Wielką Brytanie łączy tunel, który biegnie pod kanałem La Manche. Z ciekawych regionów tego państwa należy wymienić Lazurowe Wybrzeże z księstwem Monaco, w którym odbywają się raz do roku słynne wyścigi formuły 1. Obok tego księstwa jest miasto Cannes, które słynie z corocznych festiwali filmowych. Drugim regionem, o którym chciałabym wspomnieć, są góry Alpy ze słynnymi kurortami narciarskimi takimi jak, Chamonix i Les Trois Vallees (Trzy Doliny). W Alpach znajduje się najwyższa góra Europy, Mont Blanc. Ma ona 4807,81 m n.p.m. i znajduje się na granicy Francji i Włoch, a pod nią jest tunel o długości 11 611 m, który łączy oba kraje.

          Kuchnia francuska jest znana z konsumpcji owoców morza tj.: krewetki, ośmiornice, małże, ostrygi oraz różnego rodzaju ryby. Francuzi delektują się także potrawami przygotowanymi z raków, ślimaków i żab. Lecz możemy znaleźć też słodkie przysmaki m.in.: creme brulee, makaroniki oraz croissanty (na śniadanie). 

          Myślę, że Francja jest bardzo ciekawym krajem. W przyszłości chciałabym tam pojechać.  

                                                                                                                                                               

          Klaudia Szulik z kl. IVc

           

           

        • Muzyczna Ó(ó)semka

        • Hej. Nazywam się Miłosz Buszta i od czterech lat gram na saksofonie altowym. Ponadto jestem bramkarzem. Saksofon to świetny  instrument, na którym gram różne utwory, zarówno klasyczne jak i rozrywkowe. I to mi się najbardziej podoba w tym instrumencie. Nie jest to lekki instrument, dlatego musi być przypięty do specjalnych szelek lub uchwytu, który zakłada się na szyję. Jak każdemu wiadomo, w naszej szkole na lekcjach muzyki gramy lub graliśmy na flecie prostym. Jednak flet jest mniej rozbudowany niż saksofon, który posiada wiele otworów i klapek, a co najważniejsze, zbudowany jest z metalu. Lubię grać dla innych, udało mi się nawet wystąpić na konkursie i zdobyć wyróżnienie.


          No tak, ale jeszcze chciałam opowiedzieć o bramkarstwie. Tak, jestem bramkarzem z zamiłowania, lubię grać w piłkę, ale najbardziej na świecie kocham bronić bramki przed strzeleniem gola. Niestety, jak wiadomo wszystkim, teraz jest zima, dlatego nie gram w piłkę tak często, więcej czasu poświęcam na grę na saksofonie. Nie mogę się doczekać lata, żeby na boisku znowu stanąć w bramce. Jestem dobrym bramkarzem, a rzuty karne bronię jak Wojciech Szczęsny i mam koszulkę z nr „1”. Aby chronić ręce, używam specjalnie przeznaczonych do tego rękawic bramkarskich. Moim idolem jest Manuel Neuer. Zachęcam Was do zostania bramkarzem.

          Pisząc ten artykuł, chciałem Wam przekazać, że można pogodzić, tak jak ja, dwie różne pasje.

           

          Miłosz Buszta z kl. IVc

        • Świętujemy

        • Święta po azjatycku

          Cześć. Przychodzę do Was z zapytaniem, czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają święta Bożego Narodzenia w krajach azjatyckich? Dziś chciałabym Wam je przedstawić, a dokładniej obchodzone w trzech krajach:

          Korea Południowa🇰🇷

          Japonia 🇯🇵

          Tajlandia 🇹🇭

          Nazwy Świąt w różnych krajach są niecodzienne (w porównaniu do naszego języka). 

          Brzmią:

          po japońsku - クリスマス休暇 (czytaj: krismas kiuka)

          po koreanśku - 크리스마스 휴일 (czytaj: krismasu szy)

          po tajsku - วันหยุดคริสต์มาส ( czytaj: łanyniukrismas)

          W Korei Południowej najczęściej w Święta chodzi się na ... randki. Zakochani udają się na świąteczny jarmark i w tym czasie obdarowują się prezentami. Gdy jesteś sam\a, to spędzasz święta z przyjaciółmi lub ostatecznie z rodziną. W koreańskich domach często nie ma choinki, chyba że w domu są małe dzieci, wtedy najczęściej je ujrzymy. Pod choinką są prezenty, ale tylko dla dzieci. W tym świątecznym czasie koreańskie ulice są pięknie ozdobione i są na nich wolontariusze zbierający pieniądze dla potrzebujących.

          W Japonii, podobnie jak w Korei, jest to Święto zakochanych. Japończycy spędzają ten czas w restauracjach, wręczając prezenty ukochanym osobom.

          W Tajlandii podczas Świąt przez okna szkół słychać płynącą piosenkę "Jingle Bells". W tym czasie Tajlandczycy lubią robić grille i imprezy. Uwielbiają się bawić.

          Przyznacie, że Święta w tak odległych dla nas zakątkach świata potrafią być osobliwe. Najważniejsze, że przyświeca im, tak jak i w naszej tradycji, nadrzędny cel - dbałość o więzy rodzinne i radość ze spotkań nie tylko w gronie najbliższych. Zdrowych, radosnych Świąt życzę wszystkim Czytelnikom.

          Miłośniczka kultury azjatyckiej - Martyna Nalewajko z kl. Vd 

        • Świętujemy

        • Wokół wigilijnego stołu

          Za nami już pierwszy śnieg, mikołajki i początek adwentu, więc dzisiaj przedstawię Wam tradycje obchodzone podczas świąt Bożego Narodzenia w naszym kraju. Boże Narodzenie poprzedzone jest okresem trzytygodniowego oczekiwania, zwanego adwentem. Podczas adwentu w każdą niedzielę w kościele zapalana jest jedna świeca. Wszystkich świec jest cztery, czyli tyle, ile niedziel, w których oczekujemy Świąt. Dzień przed Bożym Narodzeniem odbywa się uroczysta Wigilia, a po niej wybieramy się na pasterkę. 

          Pierwszą, a zarazem najpopularniejszą tradycją jest choinka. Pewnie u każdego z nas w czasie Świąt jest zielone drzewko przystrojone kolorowymi lampkami, łańcuchami i bombkami. Na samym czubku choinki zakładamy piękną gwiazdę. Drzewko świąteczne jest symbolem odrodzenia i źródłem życia Jezusa Chrystusa. Zielony kolor drzewka symbolizuje nadzieję oraz wieczne życie. Poza strojeniem choinki najczęściej ozdabiamy również swój dom. 

          Kolejnym zwyczajem jest dwanaście potraw na wigilijnym stole. Liczba symbolizuje dwunastu apostołów. Tradycyjne dania wigilijne to barszcz czerwony z uszkami, pierogi ruskie, krokiety, sałatka jarzynowa, karp czy kutia. W święta pieczemy również pierniczki. 

          Następny obyczaj to łamanie się opłatkiem. Opłatek wigilijny jest symbolem pojednania i przebaczenia oraz znakiem przyjaźni i miłości. Przełamywanie opłatka ma też zapewnić dzielącym się wystarczającą obfitość jedzenia, byśmy mogli się nim dzielić z potrzebującymi.

           Następnym zwyczajem jest pozostawianie pustego miejsca przy stole dla niespodziewanego gościa.

          Czekamy również zawsze na pierwszą gwiazdkę. Sama pamiętam, że gdy byłam jeszcze mała, miałam około siedem lat, wraz z kuzynką i bratem w pokoju w oknie wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdki, a gdy wróciliśmy do salonu, pod choinką były nasze wymarzone prezenty. Prezenty sprawiają nam wiele radości, jednak pamiętajmy, że podczas Świąt najważniejszy jest czas spędzony w gronie rodziny i radość z narodzin Jezusa, czego Wam serdecznie życzę.

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

        • Z życia Szkoły

        • Ósemkowicze wśród stypendystów "Lubuskich Talentów"

          W poniedziałek 5 grudnia ja, czyli Igor Fedan z kl. VIIa i mój kolega, Mikołaj Ostojski z kl. VIIIf pojechaliśmy do Zielonej Góry na zaproszenie Urzędu Marszałkowskiego, aby uczestniczyć w uroczystym wręczeniu dyplomów stypendystom projektu „Lubuskie Talenty”. 

          Czym są Lubuskie Talenty?

          To największy program stypendialny w Polsce finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, budżetu państwa oraz budżetu województwa Lubuskiego, a przyznaje je Zarząd Województwa. Jest to nagroda, a zarazem pomoc dla uzdolnionych dzieciaków. Przyznawana jest osobie, która spełniła wszystkie wymagane kryteria i otrzymała odpowiednią ilość punktów. Otrzymane pieniądze, a jest to pokaźna kwota, możemy przeznaczyć na cele określone w regulaminie, np. zakup sprzętu komputerowego, wyposażenie miejsca domowej nauki, książki, sprzęt laboratoryjny, kursy, odzież, różnego rodzaju sprzęt elektroniczny, czy, tak jak ja wybrałem, wyjazd za granicę na obóz językowy. 

           

          Stypendium to nie tylko przyjemność, ale również pewne zobowiązania i obowiązki, ale nie jest to uciążliwe, czy kłopotliwe. Jesteśmy pod stałą opieką dydaktyczną, którą pełni wybrany przez nas nauczyciel. 

          Mikołaj i ja ciężko pracowaliśmy na wynik. Mamy zamiar w przyszłym roku również uczestniczyć w takim wydarzeniu, ja jeszcze jako uczeń szkoły podstawowej, Mikołaj już jako uczeń szkoły średniej. Czy warto? Pewnie, że warto. Mam nadzieję, że w przyszłym roku więcej uczniów złoży wnioski i będą się cieszyć tak bardzo jak my. 

          Igor Fedan z kl. VIIa 

           

        • Skrzydlate pióra

        • Jaskółka

           

          Rano zawsze mnie budzi

          Piękna, jak zawsze zresztą.

          Swoim pięknym śpiewem kusi

          Mała, śliczna jaskółeczka.

           

          Dzień bez niej jest dniem

          Straconym, bo kto pierwszy

          Raz jej śpiew usłyszy,

          Nadstawiać uszu musi.

           

          Za każdym razem unoszę się

          W chmurach,

          I tylko myślę o niej,

          Pięknej jaskółeczce.

           

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

        • Ósemkowicz poliglota

        • Cześć. Możecie mnie kojarzyć jako autorkę artykułu pt. "O wiolonczeli" oraz wiersza "W czas jesieni". Teraz zamierzam poświęcić trochę miejsca w naszej gazetce na kolejną moją pasję, a jest nią język i kultura Korei Południowej. A oto i kilka ciekawostek na temat egzotycznego dla nas kraju.

          Zacznę od obchodzenia dnia urodzin. W ten dzień w Korei tradycyjnie spożywa się zupę z wodorostów (Miyeokguk -미역국). Kobiety raczyły się tą potrawą, aby nabrać sił po porodzie, dlatego także je się ją w tym dniu, aby upamiętnić trud matki włożony w nasze przyjście na świat. Na koreańskich urodzinach jest obecny także tort właściwy tradycjom zachodnim, a zdmuchiwanie świeczek traktuje się na poważnie. Z Zachodu pochodzi też zwyczaj śpiewania piosenki urodzinowej. W Polsce jest to całkiem inna melodia i tekst, czyli słynne: Sto lat! W Korei jest to po prostu: Happy birthday to You, które po przetłumaczeniu brzmi: "saeng-il chuk-ha ham-ni-da"(생일 축하합니다). 

          Przejdźmy do ubioru. "Hanbok" (한복) to koreańskie słowo, które oznacza po prostu ubranie, ale w historii Korei ma ponad 1600 lat. Dawniej hanbok nosili mężczyźni jak i kobiety. Wygląd tych szat nie zmienił się wiele na przestrzeni wieków, jedynie można dostrzec różnice, mając na uwadze różne regiony półwyspów. Większe różnice dotyczyły strojów noszonych przez przedstawicieli różnych klas społecznych. Im wyżej w hierarchii społecznej była dana osoba, która go nosiła, tym bardziej ozdobny, bogaty i kolorowy był hanbok. 

          Wydaje mi się, że większość z Was kojarzy k-pop (koreański pop). Jest on jednym z najpopularniejszych gatunków muzycznych. Na pewno połowa z Was wie, kim jest zespół BLACKPINK, który odniósł sławę jako pierwszy koreański zespół na amerykańskim festiwalu coachella. Ich najsłynniejsze utwory to: "DDU-DU DDU-DU", "Kill this love", "Boombayah" lub BTS ze swoimi hitami, "Dynamite", "Butter". 

           

          Przedstawię teraz kilka koreańskich przesądów.

          Cyfra 4 

          Koreańczykom cyfra "4" nie kojarzy się miło, ponieważ dla nich jest podobna do słowa - śmierć, więc starają się jej unikać. Na przykład w windach z numerku "3" przechodzą od razu do "5" lub gdy ma być "4" piętro, używają litery "F" od angielskiego "four". 

          Kolor czerwony 

          Koreańczycy wierzą, że gdy zapisze się czyjeś imię kolorem czerwonym, to na tę osobę czyha rychła śmierć. 

          Buty 

          Gdy w Korei wręczysz komuś buty na prezent, to obdarowana osoba pomyśli, że chcesz, aby uciekła od niej, dlatego, gdy ktoś wręcza prezent z  butami, zawsze daje dwie pary, jedną żeby uciec, a drugą, żeby wrócić.

           

           A teraz na koniec mały słowniczek codziennych koreańskich zwrotów i wyrażeń:

          - 안녕하세요 - Dzień dobry. (czytaj: anioasejo)

          - 안녕 - Cześć. ( czytaj: annyoung)

          - 고마워요 - Dziękuję. (czytaj: kumaojo)

          - 반가워요 - Miło mi cię poznać. ( czytaj: hangaojo)

          - 미안해요 - Przepraszam. (czytaj: mijanhijo)

          - 잘가요 - Żegnaj. (czytaj: tajkajo) 

          - 이를이뭐에오 - Jak masz na imię? (czytaj: irumimoijejo)

          - 저는 안나에오 - Jestem Anna. (czytaj: Tonynannaeyio)

          - 풀 린드 - Polska (czytaj: polandeu)

          - 한국 사람 - Koreańczyk (czytaj: hanguksara)

          - 한국 - Korea (czytaj: hanguk)

          - 네 - Tak. (czytaj: de)

          - 아니요 - Nie. (czytaj: anio) 

           

          Myślę, że zachęciłam Was do odwiedzenia krajów z azjatyckiej części świata albo chociażby do nauki języków obcych, na przykład: 

          - japońskiego 

          - wietnamskiego 

          - tajskiego 

          A do nauki języków polecam aplikacje:

          - Duolingo (można nauczyć się wiele języków), 

          - Lingory (można nauczyć się języka koreańskiego),

          - Infinite Korean (służy również jest to do nauki języka koreańskiego), 

          - Write Japanese (można nauczyć się alfabetu japońskiego),  

          Polecam również książkę o Korei "7736 kilometrów pomiędzy Koreą a Polską" autorstwa Mijin Mok.

          Martyna Nalewajko z kl. Vd 

        • Warte polecenia

        • "O psie, który wrócił do domu", czyli filmowa wzruszająca opowieść z psim bohaterem w roli głównej.

          Cześć. W poprzednim artykule podzieliłam się z Wami moją radością, którą codziennie mi sprawia mój koci domownik. W kolejnym chcę pozostać w tematyce zwierzęcej, ale tym razem pragnę polecić Wam na jeden z długich zimowych wieczorów kanadyjski film pod tytułem "O psie, który wrócił do domu" w reżyserii Charlesa Martina Smitha. Jest to opowieść o chłopcu o imieniu Lukas. który mieszkał obok zniszczonego domu, w którym były psy i koty. Lucas wziął stamtąd pieska, suczkę, którą zabrał do swojego domu. Nazwał ją wdzięcznym imieniem Bella. Losy Belli były ciekawe i zaskakujące, ale więcej nie zdradzę, jak potoczyły się losy chłopca i jego psa.

          Film można obejrzeć na platformie Netflix. Warto też przeczytać książkę, której autorem jest W. Bruce Cameron, stąd też jej udana ekranizacja.

          Gorąco polecam.

          Dominika Statkiewicz z kl. IVc 

        • Mój pupilek Nutka

        • Cześć. Mam na imię Klaudia i chodzę do klasy IVc. Będę pisała między innymi artykuły o zwierzętach w czasopiśmie szkolnym, ponieważ kocham czworonogi, a szczególnie...

          Dziś chciałabym opowiedzieć o swoim piesku, który wabi się Nutka. W grudniu skończy dwa latka. Dostałam ją na walentynki. Jest ślicznym kundelkiem.

          Wyglądem przypomina liska. Ma puszysty ogonek, a za uszami długie włoski, które pod wpływem wody się kręcą. 

          Kiedy przychodzę ze szkoły do domu, szczeka, skacze, nawet mamy swoje przywitanie. Lubi, gdy głaszczę ją po brzuchu, za uchem i pod szyjką. Uwielbia biegać za piłką. Na komendę siada, leży, podaje łapę, przybija piątkę, a nawet wyje, gdy gram na flecie.

          Nutka jest najwspanialszym pieskiem na świecie.

                                                                                                                   Klaudia Szulik z kl. IVc


        • Skrzydlate pióra

        • Drodzy Czytelnicy, zapraszam do lektury mojego opowiadania. Napisałam je zainspirowana urodzinami mojej babci.

          Urodziny Babci

          Był jesienny zimny poranek. Wstałam dosyć wcześnie. To był wyjątkowy dzień, ponieważ moja babcia w tym dniu miała urodziny. Poszłam  się przywitać się z rodzicami. Weszłam do ich pokój, a był on bardzo duży, ale ich tam nie zastałam. Poszłam do kuchni, ale i tam też ich nie było. Wtedy przypomniałam sobie, że przecież mam wolny dzień, a rodzice poszli do pracy. 

          Zadzwoniłam do mamy poinformować ją, że już wstałam, a później do taty. Mama poprosiła, żebym wyszła z psem i zjadła śniadanie, więc to zrobiłam. Później postanowiłam poczytać książkę. Była wspaniała i fascynująca. Po jej przeczytaniu postanowiłam zrobić Babci laurkę. Wyszła mi bardzo ładna. Postanowiłam, że po ukończonej pracy pójdę na spacer. 

          Park jesienią jest taki kolorowy, tyle jest w nim wiewiórek. Nagle zadzwonił telefon. Mama poprosiła, żebym wróciła do domu, bo mieliśmy zaraz pojechać do Babci na obiad. Szybko wróciłam do domu. Wzięłam laurkę i pojechaliśmy. Po drodze, niestety Babcia mieszkała bardzo daleko, opowiadałam rodzicom, co robiłam, kiedy ich nie było w domu.

          Po dotarciu do dom Babci złożyliśmy jej życzenia i wręczyłam jej moją laurkę. Moja Babcia ma tylko jedną wnuczkę, czyli mnie. Bardzo  spodobał jej się prezent ode mnie. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy kosztować babcinych smakołyków. Jak zawsze u babci było wszystko pyszne. Rozmowom z Jubilatką nie było końca. Gdy już wszyscy goście pojechali, zostaliśmy na noc u kochanej babci. Następnego dnia przyznała się, że ta moja laurka spodobała jej się najbardziej ze wszystkich prezentów, które otrzymała. Było mi bardzo miło, że moja własnoręcznie wykonana praca tak bardzo uradowała Jubilatkę.

          Julia Napieralska z kl. Vc

        • Cztery łapy

        • Cześć. Napisałam już artykuł o skrzypcach, ale to nie tym dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić. Bohaterem mojego artykułu uczyniłam ... swojego kota. 

          Wabi się Bazyli. Mam go już dwa lata. Miał troje rodzeństwa, ale tylko on i Lulek byli mieszkańcami mojego domu. Niestety jego brat już nie żyje. Ciekawostka, Bazyli ssał Lulkowi łapy, a teraz gdy go nie ma, to ssie koc. Przebywa czasem w wózku dla lalek 

          Jest mały o  biało czarnym umaszczeniu. Bardzo lubi, gdy się z nim bawię wstążką. Lubi jeść karmę i coś  dobrego z lodówki. 

          Mój Bazyli wnosi radość do mojego domu. Lubię przyglądać się jego zwyczajom. To naprawdę niezwykły domownik.

          Dominika Statkiewicz z kl. IVc

           

        • Pasjami o pasjach

        • Z apartem fotograficznym na łonie przyrody

          Dzisiaj opowiem Wam, że fotografią nie można się znudzić.

          Jak sami wiecie, już dawno zaczęła się jesień. Dla mnie osobiście jest to najpiękniejsza pora roku. Najbardziej w jesieni kocham liście, które spadają z drzew. Mają one przepiękne kolory, od których nie mogę oderwać oczu. Często je zbieram oraz fotografuję. Nawet w szkole, na przerwie (może nawet sami widzieliście). Uwielbiam również  podczas jesieni wyprawy do lasu na zbieranie grzybów. Ostatnio wspólnie z mamą zebrałyśmy cały wielki koszyk podgrzybków. Nawet znalezienie malutkiego grzybka daje mi dużo satysfakcji.

          Oprócz fotografowania jesieni i wypraw do lasu zawsze wieczorem lubię wejść pod koc, zaparzyć kubek ulubionej herbaty i sięgnąć po dobrą książkę lub film (najbardziej uwielbiam filmy świąteczne, choć jest koniec października). Na koniec mojego artykułu chciałabym Was zachęcić do spacerów, przebywania na świeżym powietrzu, zachwytu przyrodą wokół nas, tym bardziej jesienią i zaprosić do galerii moich zdjęć.

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

                      

           

        • Warte polecenia

        • Na tropie "Biura detektywistycznego Lassego i Mai" 

          Pewnie pamiętacie mnie z poprzedniego artykułu, w którym pisałam o moim piesku. Dziś chciałabym polecić serię książek pt. "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai" szwedzkiego autora, Martina Widmarka.

          Książka opowiada o dwojgu przyjaciołach, którzy prowadzą biuro detektywistyczne w szwedzkim miasteczku Valleby. W każdej z książek jest mapa, a także są ukazane wszystkie postacie, które w niej występują. Na końcu ostatniego rozdziału zawsze jest artykuł z gazety Valleby.

          Książki dostępne są w naszej bibliotece szkolnej. Z dwudziestu ośmiu pozycji przeczytałam sześć. Każda z nich jest bardzo ciekawa i do ostatniego momentu trzyma w napięciu.

          Gorąco polecam lekturę "Biura detektywistycznego Lassego i Mai" na jesienne wieczory.

           

          Klaudia Szulik z kl. IVc

        • Skrzydlate pióra

        • Zapraszamy naszych czytelników do przesyłania swojej twórczości, która niechaj wyjrzy z Waszych szuflad i ujrzy światło dzienne. W pierwszym numerze czasopisma prezentujemy wiersz autorstwa naszej koleżanki, Martyny Nalewajko, która zainspirowana poezją utalentowanej polskiej poetki, spróbowała swoich sił w materii słowa lirycznego.

           

          Jesienią – Maria Konopnicka

          Je­sie­nią, je­sie­nią
          Sady się ru­mie­nią;
          Czer­wo­ne ja­błusz­ka
          Po­mię­dzy zie­le­nią.

          Czer­wo­ne ja­błusz­ka,
          Zło­ci­ste gru­szecz­ki
          Świe­cą się jak gwiaz­dy
          Po­mię­dzy li­stecz­ki.

          Pój­dę ja się, pój­dę
          Po­kło­nić ja­bło­ni,
          Może mi ja­błusz­ko
          W cza­pecz­kę uro­ni!

          Pój­dę ja do gru­szy,
          Na­sta­wię far­tusz­ka,
          Może w nie­go spad­nie
          Jaka ślicz­na grusz­ka!

          Je­sie­nią, je­sie­nią
          Sady się ru­mie­nią;
          Czer­wo­ne ja­błusz­ka
          Po­mię­dzy zie­le­nią.

          W czas jesieni 

          W czas jesieni
          zielone parki 
          brązowieją


          W czas jesieni jest 
          wesoło jest cudownie

          W czas jesieni
           grzyby pod liśćmi 
          wyrastają 

          W czas jesieni
           szkoła wraca już 
          do dzieci
           
          W czas jesieni są 
          szczęśliwe dzieci 

           

           

           

           

          Próba literacka autorstwa Martyny Nalewajko z kl. Vd

        • Podróże Ósemkowicza

        • Cześć. Mam na imię Natasza. Chodzę do klasy Vd i interesuję się kulturami innych krajów oraz innymi językami. Bardzo lubię zgadywać flagi państw. Bardzo się cieszę, że należę do zespołu dziennikarek, bo tak naprawdę w naszym gronie są same dziewczyny, a każda z nas ma ciekawe pomysły na artykuły, które możecie czytać na stronie naszej szkoły.

           

          Weekendowe wyjazdy- kierunek  Magdeburg

          W Magdeburgu jest katedra, która wygląda jak zamek z bajki, z ogromnymi wieżami, ogrodem i biletem wstępu za jedyne kilka euro.

          Położone 350 km od Polski, miasto w północno-środkowych Niemczech – Magdeburg jest piękne i zachęca do zwiedzania. Szczególnie w tym mieście warto zobaczyć katedrę pod wezwaniem świętego Maurycego i świętej Katarzyny. Jest to miejsce, które zachwyci nawet ośmiolatkę. Tyle miałam lat, gdy zwiedzałam to miasto i szczerze je polecam. Przy samym wejściu do katedry jest sklepik, w którym można kupić pamiątki. Katedrę można zwiedzać samemu lub z przewodnikiem. Najlepiej wieczorową porą, wtedy katedra jest pięknie oświetlona. Wrażenie robi wielkość tego kościoła, który wygląda jak zamek z bajki. Po drodze do katedry zwiedzić można także Zieloną Cytadelę, która jest różowa, ale otaczają ją drzewa i inna roślinność.

          To miejsce, które naprawdę warto zobaczyć podcza weekendowych jesiennych eskapad.

          Natasza Patoka z kl. Vd

           
        • Dziennikarze na start!

        • 14 września odbyło się pierwsze tegoroczne spotkanie młodych dziennikarzy po długiej przerwie spowodowanej pandemią.

          Przybyło wielu chętnych z głową pełną pomysłów. Ukonstytuował się zespół redakcyjny składający się z samych pełnych energii do pracy dziewczyn. Zdążyłyśmy ustalić już pierwsze tytuły artykułów. Będą one z różnych dziedzin, np. muzyki, literatury czy nawet przyrody. Dla każdego coś interesującego. 

          Dotychczas czasopismo „Z Ósemką w świat” ukazywało się w wersji papierowej.
          W tym roku będzie je można czytać na stronie Szkoły. Opiekunkami koła dziennikarskiego są panie, 
          Daria Stachowicz i Alina Guzikowska.

          A oto skład zespołu dziennikarskiego😊:

          Patrycja Kryczka – redaktor naczelna VIIb

          Klaudia Szulik - zastępca IVc

          Julia Napieralska – sekretarz Vc

          Martyna Nalewajko – sekretarz Vd

          Natasza Patoka – dziennikarka Vd

          Patrycja Jastrzębska - dziennikarka IVc

          Dominika Statkiewicz – dziennikarka IVc

          Julia Ozgowicz – dziennikarka IVc

          Julia Marcinkowska - dziennikarka Vd

           

          Serdecznie zapraszamy do lektury naszych artykułów!

                                                                                                              Patrycja Kryczka z kl. VIIb

        • Muzyczna Ó(ó)semka

        • Mam na imię Dominika i uczęszczam do kl. IVc. Interesuję się muzyką i o tym właśnie chciałabym pisać do czasopisma "Z Ósemką w Świat".


          Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o skrzypcach. Gram na tym wyjątkowym instrumencie już cztery lata. Uczę się gry na skrzypcach w Szkole Muzycznej. Zajęcia mam dwa razy w tygodniu. W grze na skrzypcach bardzo ważna jest postawa.

          Instrument ten składa się z kilku części. Na samej górze jest główka, a poniżej szyjka i gryf, na którym znajdują się cztery struny, G, D, A, E. Skrzypce mają również kołki, które służą do ich strojenia. Pod gryfem jest podstawek, a na końcu pudła rezonansowego znajduje się strunnik wyposażony w śrubki do strojenia strun. Brodę układa się na podbródku. Do grania na tym instrumencie potrzebny jest smyczek, który składa się ze szpica, pręta, włosia końskiego, żabki i śrubki. Śrubka służy do luzowania włosia, które smaruje się  kalafonią w celu wydobywania lepszego dźwięku.

          I jak tu nie polubić tak ciekawego, a zarazem cudownie brzmiącego instrumentu jakim są skrzypce.

          Dominika Statkiewicz z kl. IVc

        • Na teatralnym afiszu

        • Kilka tygodni przed Międzynarodowym Dniem Głośnego Czytania na lekcji języka polskiego Pani zapytała klasę Vd, kto chciałby wystąpić przed przedszkolakami w "Biblusiu" w Międzynarodowym Dniu Głośnego Czytania i zarazem grać w kolejnych sztukach Ósemkowego Teatru. Zgłosiło się ośmioro chętnych z mojej klasy oraz z klasy IVa. Mieliśmy intensywne, ale owocne próby w poniedziałki i środy po południu.

          Pierwsze próby przebiegały na omawianiu i przydzieleniu ról aktorom. Była Mama Niedźwiedzica, Tata Niedźwiedź i tytułowa postać, Niebieska córka Azul oraz Król Niedźwiedzi i jeszcze wiele innych postaci.I oczywiście bez narracji nic by się nie wydarzyło.

          29 września o godzinie 8.15 wszyscy aktorzy mieli spotkać się pod gabinetem języka polskiego. Gdy pani Daria już przyszła, odłożyliśmy plecaki, wzięliśmy teksty i wyszliśmy ze Szkoły około godz. 8.45. Na miejscu, czyli w "Biblusiu", zajęliśmy swoje miejsca, niektórzy usiedli na małych poduszkach, a reszta na miękkim zielonym dywanie. Za nami, czyli za aktorami, widniała dużych rozmiarów niebieska niedźwiedziczka Azul, główna bohaterka tego przedstawienia. O godzinie 10.00 przyszły przedszkolaki z przedszkola "Nibylandia" oraz z "Małych Odkrywców". Widać, że historia niebieskiej Azul zachwyciła i wzruszyła małych widzów.

          Po przedstawieni przedszkolaki zrobiły sobie z nami zdjęcia, a każdy z aktorów dostał mały upominek. Panie z "Biblusia" zrobiły nam zdjęcia, a potem umieściły na stronie internetowej Biblioteki. Po przedstawieniu wróciliśmy do Szkoły jeszcze pełni wrażeń. Pani polonistka wstawiła nam wszystkim po szóstce do Librusa. I tak wyglądał ten cudowny dzień - Międzynarodowy Dzień Głośnego Czytania. Czekam z niecierpliwością na kolejne teatralne wystąpienie. Zaczynam nabierać ochoty na grę w Ósemkowym Teatrze.

          Julia Marcinkowska z kl. Vd

        • Palce lizać!

        • Przygoda z pulpą

          Będąc na wakacjach u Babci, postanowiłam przygotować galaretkę dla siebie i mojej siostrzyczki. Napotkałam na przepis pt. „Pulpa–deser na upalne dni”. Chociaż za oknem złota jesień, to warto przywołać czas wakacji, przygotowując tę smaczną pulpę.Chciałabym podzielić się z Wami przepisem na nią. Jest on prosty i można przy pomocy osoby dorosłej wykonać deser o niespotykanym smaku i wyglądzie.


          Potrzebne będą następujące składniki:

          • 650 ml jogurtu naturalnego
          • 1 puszka przecieru z mango (kupisz w Biedronce lub Lidlu)
          • 2 szklanki gorącej wody
          • 4 galaretki cytrynowe
          • 2 łyżki cukru


          Wykonanie:
          1.Jogurt wymieszać z przecierem na jednolita masę.
          2.Galaretkę oraz cukier rozpuścić w gorącej wodzie. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia.
          3.Ostudzoną galaretkę dodać do mieszaniny jogurtu i przecieru mango. Wymieszać.
          4.Masę deserową wyłożyć do okrągłej tortownicy wyłożonej folią aluminiową.
          5.Wstawić do lodówki na 2-3 godziny.
          6.Gdy deser stężeje, wyjąć go z formy i przełożyć na paterę. Za pomocą łyżeczki po bokach i na powierzchni wyciąć okrągłe „dziury serowe”.

          Życzę smacznego. Spróbujcie, naprawdę warto.

          Kasia Kazubska z kl. IVa

        • Pasjami o pasjach

        • ~Ja i fotografia~ 

          Dzisiaj opowiem Wam o jednej z moich kilku pasji. Mowa jest tu o fotografii. Swoją przygodę z nią rozpoczęłam w czasie tegorocznych wakacji.

          Pewnego dnia nudziłam się. Byłam wtedy na działce, na której fruwało pełno owadów. Gdy siedziałam na trawie dostrzegłam ważki. Bardzo mnie zaciekawiły, więc pomyślałam, że spróbuję je sfotografować. Nie było to wcale łatwe zadanie. Po kilku próbach w końcu mi się udało! Byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ to było pierwsze, tak piękne zdjęcie zrobione przeze mnie. Za każdym razem coraz bardziej chciałam jeździć na działkę, chodzić na spacery i w miejsca, gdzie mogłam uwiecznić na zdjęciach przyrodę i nie tylko. Niedługo po tym wyjechałam na wakacje do Chorwacji. Bardzo się cieszyłam, ponieważ wiedziałam, że na pewno są tam miejsca, gdzie można zrobić różnorodne zdjęcia. Bardzo zafascynowałam się światem fotografii. Pod koniec wakacji założyłam konto w mediach społecznościowych, gdzie publikuję moje zdjęcia.

          Jeśli zaciekawiłam Was choć trochę tym, co robię, to wystarczą chęci i jakikolwiek aparat lub nawet telefon, aby rozpocząć przygodę z fotografią. 

          Patrycja Kryczka z kl. VIIb

           

                                                         

                                                         

                                                         

                                                         

        • Przyroda pod lupą

        • Cześć.

          Nazywam się Julia Napieralska. Uczęszczam do klasy Vc. Dziś napiszę o zmianach zachodzących w przyrodzie, ale najpierw trochę o mnie.

          Mam brata Gracjana, w tym roku skończył 18 lat, oraz psa Tiarę. Interesuję się biologią, matematyką oraz tańcem towarzyskim. To tyle o mnie. Teraz przejdźmy do zmian w przyrodzie, więc zaczynajmy!

          Wrzesień to przełom jesieni, dokładnie w tym roku jesień zaczęła się 23 września. Wówczas dzieję się bardzo dużo w przyrodzie. Na przykład niektóre ptaki, jak bocian, jaskółki, żurawie, skowronki oraz czajki, odlatują do ciepłych krajów, np. do Afryki. Drzewa zaczynają tracić chlorofil oraz liście i żołędzie zaczynają spadać z drzew. Zwierzęta zaczynają się przygotowywać do zimy, zbierając zapasy. Klimat zmienia się na zimniejszy. Grzyby w lasach rosną jak na drożdżach. Owady powoli znikają. Zwierzęta zaczynają sposobić się do zimowego letargu. Niedźwiedź zaczyna mościć swoją gawrę. A my zaczynamy uważnie przyglądać się złotej polskiej jesieni i marzyć o długich wieczorach z książką, może studiując atlasy przyrodnicze.

                                                                                                                           Julia Napieralska z kl. Vc


        • Muzyczna Ó(ó)semka

        • Cześć. 

          Jestem Martyna. Chodzę do klasy Vd. Od pięciu lat gram na wiolonczeli w nowosolskiej Szkole Muzycznej. Muszę przyznać, że nauka nie jest najłatwiejsza, ale nie wyobrażam sobie jej przerwać na tym etapie, ponieważ uwielbiam muzykę. Poza tym lubię jeszcze język polski, język angielski i plastykę. 

          Wiolonczela posiada klucz (basowy), w którym można grać jedynie na kontrabasie i lewą ręką na fortepianie. Można grać na niej pizzicato (szarpiąc strunę palcem) lub leggato (prowadząc smyczek po strunach). Wiolonczela składa się z dużego pudła rezonansowego z dwiema "efkami". Posiada jeszcze szyjkę z podstrunnicą zakończoną główką w kształcie ślimaka. Ma cztery struny "A" "D" "G" "C", których wysokość można regulować za pomocą kołków lub małych kółeczek pod strunami. 

          Myślę, że trochę wprowadziłam Was w świat wiolonczeli.

                                                                                                                       Martyna Nalewajko z kl. Vd

        • Z tańcem mi po drodze

        • Cześć. 

          Jestem Patrycja. 

          Chodzę do IV klasy, lubię pływać i jeździć na rowerze, ale moją prawdziwą pasją jest gra na fortepianie oraz taniec nowoczesny w grupie i o tym napiszę ten artykuł.

          Na zajęcia z tańca nowoczesnego uczęszczam od pięciu lat. Co roku zmieniają się grupy i dochodzą nowe osoby. Jestem w najstarszej grupie, a taniec nowoczesny wygląda trochę jak balet połączony z akrobatyką. Pani jest bardzo miła, zgłasza nas do różnych zawodów tanecznych, a zajęcia odbywają się w Spółdzielni Mieszkaniowej dwa razy w tygodniu. Moja grupa nazywa się Skorpion 2. Zdobywamy różne nagrody. 

          Bardzo polecam przygodę z tańcem, ponieważ pomaga on w rozciąganiu mięśni,
          a przede wszystkim można poznawać ciekawych ludzi.

                                                                                                        Patrycja Jastrzębska z kl. IVc

    • Kontakt

      • Szkoła Podstawowa nr 8 im. Janusza Korczaka
      • ul. Jana Matejki 29 Nowa Sól 67-100
        67-100 Nowa Sól
        Poland
      • (+48) 68 3874209